31

540 15 3
                                    

POV Melodia

Minęło 6 dni odkąd się obudziłam, jak i dowiedziałam się o tym, że Jungkook to Kookie. Całymi dniami leżałam wpatrując się w sufit, a w nocy nie potrafiłam spać. Ta informacja zmieniła moje życie, ale nie wiedziałam czy na dobre czy na złe. Byłam szczęśliwa, gdy w końcu go znalazłam, ale byłam też zła, kiedy ukrywał to przede mną tyle czasu.

Dzisiaj był również dzień mojego wypisu ze szpitala. Wcześniej poprosiłam, by nie informowali o tym chłopców. Chciałam zrobić im niespodziankę oraz jak najszybciej ich zobaczyć. Codziennie dostawałam wiadomości od każdego z chłopców o samopoczuciu Jungkook'a. Zdawało się, że z dnia na dzień było coraz gorzej..

- Do widzenia!!! - krzyknęłam i wyszłam w końcu ze szpitala. Pod szpitalem czekała już na mnie wcześniej zamówiona taksówka. Podałam adres i ruszyliśmy.

Stałam pod drzwiami domu, w którym mieszkali chłopcy. Wzięłam głęboki wdech i zapukałam. Czekałam jakiś czas, a po chwili drzwi zostały otwarte. Otworzył je Taehyung.

- Melodia??! O MÓJ BOŻE. To ty!!! - od razu się we mnie wtulił.

- Co Ty się tak drzesz ? - spytał Jimin, ale widząc mnie sam zaczął krzyczeć. - MELODIA!!!

- Co was tak wzięło na darcie się? - wychylił się z kuchni Jin. - OMO MOJA DZIECINA!!!

- Musicie się tak wydzierać? - spytał Namjoon zbliżając się do nas. Za nim był Suga i Hoseok.

- Melodia? - spytał Suga.

- Tak! - wtedy szóstka mężczyzn się do mnie przytuliła.

- Mogłaś powiedzieć to któryś z nas, by po Ciebie przyjechał - powiedział Taehyung.

- Wiem, ale chciałam wam zrobić niespodziankę. A gdzie Jungkook?

- Od momentu, gdy się o wszystkim dowiedziałaś leży u siebie w pokoju i z niego nie wychodzi - odparł Jin.

- Pójdę do niego - powiedziałam stanowczo.

- Na pewno? Dasz radę? - zapytał J-hope.

- Tak. Muszę z nim to wyjaśnić. Idę!!!

Ruszyłam do góry po schodach. Stałam przed drzwiami chłopaka. Zapukałam, ale nic. Znów i znów nic. Wątpię, by spał, dlatego postanowiłam wejść. Zobaczyłam dużą kulkę na łóżku. Musiał to być Jungkook. Był cały przykryty kołdrą. Zaczęłam podchodzić do łóżka.

- Powiedziałem wam, że nie mam ochoty z nikim rozmawiać - odparł. Ja tylko usiadłam na łóżku i lekko zsunęłam kołdrę z jego głowy. - Mówiłem wam przecież..-

- Niespodzianka! - uśmiechnęłam się do chłopaka, a ten się na mnie rzucił.

- Ja Cię naprawdę przepraszam!! Nie chciałem, byś się dowiedziała w ten sposób. Chciałem Ci o wszystkim powiedzieć, ale się bałem. Obiecuję, że..-

- Już wystarczy - przykryłam moją ręką buzię chłopaka. - Jestem strasznie na Ciebie wkurzona. Trzymałeś to w sobie nic mi nie mówiąc. Ale za bardzo za Tobą tęskniłam oraz za bardzo mi na Tobie zależy idioto. Powinnam Cię udusić za to, ale nie potrafię. Zależy mi na Tobie - uderzyłam jego popiersie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem za Twoim głosem, Twoim marudzeniem, Twoimi groźbami i Twoim nazywaniem mnie idiotą. Może i idiota, ale Twój - wtulił się we mnie. Tyle lat go szukałam i w końcu go odnalazłam.

- Jeśli jeszcze raz coś przede mną ukryjesz to przyrzekam, że wylecę tam, gdzie Cię jeszcze nie było.

- A ja polecę tam za Tobą. Pójdziemy spać? Przez ten cały czas źle sypiałem - spojrzał na mnie.

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz