Do szpitala weszliśmy mając splątane nasze ręce. Czułam się dziwnie. Z nikim tak nie chodziłam. Jungkook miał na sobie maseczkę i kaptur, więc nikt go nie powinnien rozpoznać.
Podeszliśmy do Pani za ladą, by powiedziała do której sali mamy się kierować. Po chwili byliśmy w drodze do sali. Na szczęście była na parterze, ale na drugim końcu szpitala. Razem z Jungkook'iem musieliśmy przedrzeć się przez tłumy ludzi. Mogło to grozić jego rozpoznaniem. Wolałam nie ryzykować, dlatego to zaproponowałam.
- Może pójdziemy inną drogą? Jest tu za dużo ludzi. Jeśli ktoś Cie rozpozna?
- Jak inną drogą? Będziemy chyba musieli pójść przez środek lub ewentualnie przy ścianie.
- Masz aż tak problemy z pamięcią? - popatrzył na mnie z zapytaniem. On serio nie pamiętał. - Pracowałam tu idioto. Chodź - pociągnęłam chłopaka za sobą.
- Coś za często nazywasz mnie idiotą, nie uważasz?
- Skądże. Już tak mam. Staram się nie przeklinać - podeszłam do drzwi i wbiłam kod. - Kurwa.
- Nie przeklinasz tak?
- Powiedziałam, że się staram. Natomiast Ty mnie nie słuchasz.
- Czepiasz się szczegółów.
- Nie szczegółów tylko Ciebie - ponownie wróciłam do zabezpieczenia w drzwiach. Jaką oni mogli dać kombinację liczb? Chwila. Już wiem!
- Zapraszam - otworzyłam drzwi i gestem ręki pokazałam by wszedł.
- To legalne?
- Nie moja wina, że nie zmieniają haseł. To tak jakbyś wszedł do swojego starego mieszkania. A teraz zapraszam.
Weszliśmy do środka. Był to długi korytarz prowadzący dosłownie wszędzie. Nie zawsze była to szybsza metoda, ale na pewno przydało się, gdy trzeba było przewieźć szybko pacjenta, a był tłum ludzi na korytarzu lub była to cichsza forma dostania się do innych pomieszczeń.
Ostatecznie znaleźliśmy się przed gabinetem, do którego Jungkook miał wejść.
- No wchodź. Na co czekasz? - spytałam się widząc chłopaka patrzącego się raz na mnie i raz na drzwi.
- Nie wejdziesz ze mną?
- Ja? Jungkook masz 25 lat. Boisz się lekarzy?
- Co? Nie, nie boję się. A gdyby ten lekarz Cię tu zauważył? Dostałaś ataku? Bezpieczniej by było gdybyś weszła ze mną do środka.
- Czasem mam wrażenie, że to Ty jesteś młodszy o te 10 lat, a nie ja. No wchodź już.
Jungkook zapukał i po chwili rozbrzmiał głos lekarza. Jungkook stał jak wryty, więc to ja otworzyłam drzwi i wepchnęłam dorosłego mężczyznę do środka.
- Dzień dobry - powiedzieliśmy jednocześnie delikatnie się skłaniając.
- Dzień dobry. Pan Jungkook, tak? - lekarz spojrzał na nas. - A Pani to?
- Ahh tak. Jestem jego-
- Dziewczyną. Przyszła ze mną.
*CO. JA SIĘ PRZESŁYSZAŁAM?*
Szturchnęłam chłopaka dając mu znać, że to co powiedział kompletnie nie miało sensu w tamtym momencie. Byłam jego asystentką, a nie dziewczyną. Nie mam pojęcia co musiał sobie myśleć w tamtej chwili, ale sądząc po wzroku lekarza mogę się spodziewać, że po prostu się z nas śmiał.
- Pewnie siadajcie. Wiem, że jest Pani ich asystentką, spokojnie - powiedział mając na twarzy ogromny uśmiech.
- To doktor Kang. Mamy dobry kontakt - dopowiedział Jungkook.
CZYTASZ
Kookie? Czy raczej Jungkook?
RandomJestem Melodia i mam 24 lata. Mam imię dość inne przez to, że moi rodzice zdecydowali by się ono nie powielało. Jestem jedyną Melodią na świecie. Jestem Polką , lecz przeprowadziłam się do Korei po wcześniejszej ucieczce od mego wujka. Zaczęłam życi...