40

613 21 7
                                    

Dni mijały nieznacznie zbliżając się do tej daty, która była dzisiaj. Wszystko było już przyszykowane i gotowe. Od samego rana szykowałam się. Na początek paznokcie, potem makijaż i pogaduszki z dziewczynami.

W tej przerwie utrzymywałam kontakt z tymi trzema poznanymi kobietami na koncercie oraz Soo- Jin, która była wizażystką chłopców. Miały one być moimi druhnami. Świadkami Jungkook'a byli chłopcy. Od rana czułam uścisk w żołądku przez stres, który zwiększał się, gdy zbliżała się ta godzina.

Razem z dziewczynami szykowaliśmy moją sukienkę. Dopilnowały każdy najmniejszy szczegół bym wygląda jak księżniczka, która czeka na swojego księcia.

- Wyglądasz przepięknie!! - krzyknęła Soo-Jin poprawiając mi włosy.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się. - Co jeśli powie nie?

- Żartujesz sobie teraz?? Oczywiście, że się zgodzi!!

- Masz przepiękną suknię, cudny makijaż, a włosy wyglądają świetnie!! Na pewno się zgodzi, Melodia.

- Inaczej by się nie oświadczał. Kocha Cię, więc będziecie idealnym małżeństwem.

- Dziękuję dziewczyny - prztulilam każdą po kolei.

- Gotowa? - spytała Soo-Jin dostając wiadomość, że już muszę wychodzić.

- Chyba nie dam rady - spanikowałam.

- Melodia. Leć już!! On czeka!!! - wypchnęły mnie za drzwi, a same pobiegły na swoje miejsca.

Stałam przed dużymi drzwiami razem z Yoongi'm czekając na sygnał, by zacząć iść. Usłyszałam cichą grę na pianinie, a drzwi się otworzyły. Zaczęłam iść po dywanie w stronę ołtarza. Spojrzałam na Yoongi'ego, gdy musiał mnie puścić i miałam zacząć iść sama. Wtuliłam się w chłopaka, który wysłał mi czuły uśmiech. Zaczęłam iść. Stał tam Jungkook w pięknym garniturze, którego odcień pochłaniał mój wzrok. Widziałam stojące dziewczyny oraz chłopców. Weszłam po schodkach i stanęłam przed Jungkook'iem, który wysłał nieśmiały uśmiech.

- Podajcie sobie prawe dłonie - powiedział ksiądz, a ja podałam trzęsącą się rękę Jungkook'owi. - Możesz zacząć odmawiać przysięgę - zwrócił się do Pana Młodego.

- Ja Jeon Jungkook biorę Ciebie Melodię Min za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci - mówił, a moje oczy wypełniały łzy.

- Ja Min Melodia biorę Ciebie Jungkook Jeon za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.

- Możesz pocałować swoją żonę - odniósł ksiądz.

Jungkook włożył mi mój pierścionek, a ja jemu. Po tym złączył nasze usta w długi i namiętny pocałunek. Łzy spływały mi w tak dużej ilości, że obraz przede mną był rozmazany. Jungkook zbliżając się twarzą do mojej i stykając nasze nosy powiedział:

- Mam nadzieję, że to ze szczęścia - zauważyłam pojedyncze mokre punkciki na jego policzku.

- Oczywiście - uśmiechnęłam się, a chłopak ponownie złączył nas w namiętnym i czułym pocałunku.

- Kocham Cię - powiedział.

- Ja Ciebie też kocham - wtuliłam się w chłopaka nie zważając na ludzi dookoła.

Salę rozbrzmiały oklaski gości i krzyki naszych przyjaciół. Zeszliśmy z podestu trzymając za ręce. W jednej ręce trzymałam bukiet kwiatów. Odwróciłam się i spojrzałam za siebie.

- Gotowe? - spytałam cztery stojące za mną druhny.

- Rzucaj!! - krzyknęły wszystkie, a ja wyrzuciłam bukiet kwiatów z rąk.

- Soo-Jin!!! Powodzenia!! - zaśmiałam się podchodząc do dziewczyny, która złapała bukiet kwiatów. - Liczę, że mnie zaprosisz.

- No pewnie!! - zaśmiała się.

- Ustawcie się do zdjęcia!! - wykrzyczał Taehyung trzymając jego aparat. Ustawił go i podbiegł do nas. Ja z Jungkook'iem staliśmy na środku, a obok nas moje druhny i świadkowie Jungkook'a.

Jedliśmy i śmialiśmy się do upadłego. Alkohol lał się litrami. Poznałam rodziców Jungkook'a, którzy bardzo dobrze mnie przyjęli. Tańczyłam z jego tatą, a potem z każdym z chłopców. Czas mijał, a zabawa wciąż trwała i nie zapowiada się końca. Pomimo że z mojej rodziny nie było nikogo nie przejmowałam się tym, bo zyskałam świetną i nową rodzinę, którą całym sercem kocham.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Po imprezie padłam na łóżko wykończona. Wszystko skończyło się o 6 nad ranem. Chłopcy od razu ruszyli do swoich pokoi nie koniecznie na dwóch nogach, ale jakoś wrócili. Leżąc na łóżku i prawie zasypiając poczułam jak materac za mną się ugina.

- Melodia musisz się przebrać - odezwał się mój mąż.

- Mhmmm.

- Ohh chodź tu - podniósł mnie do siadu i zaczął zdejmować warstwy ubrań. Gdy zostałam w bieliźnie ubrał mi swoje ubrania dodając. - Resztę dokończysz sama.

- Kocham Cię - powiedziałam zatrzymując go za rękę.

- Ja Ciebie też.  A teraz kładź się spać. Zaraz przyjdę - podniósł mnie i położył na poduszkę. Przykrył kołdrą, a zanim wyszedł pocałował moje usta. - Dobranoc, kochanie.

Po chwili łóżko się ugięło, a ja znalazłam się bliżej chłopaka. Odwróciłam się i wtuliłam w jego klatę. Głaskał moje plecy w tym samym czasie nucąc coś do mojego ucha. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Mam kochanego brata, najlepszych przyjaciół i idealnego męża, o którym zawsze marzyłam. Jestem naprawdę wdzięczna chłopcom za wszystko i kocham ich całą sobą.

Bardziej przysuwając się do męża zasnęłam nie bojąc się o jutro. Teraz jako Melodia Jeon nie jest mi już nic straszne mając takiego wspaniałego mężczyznę u mojego boku.

~The End~

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz