17

584 16 0
                                    

POV Jungkook

Od jakiś 15 minut dzwonił budzik. Cały pokój rozbrzmiał ten cholerny dźwięk. Niechętnie otworzyłem oczy i ujrzałem śpiącą Melodię. Od zawsze miała problemy ze wstawaniem, ale nie sądziłem, że utrzyma się to tak długo. Stwierdziłem, że dam jej jeszcze pospać. Po wczorajszym cmoknięciu jej czoła słyszałem jak się wierciła dobre parę minut. Zszedłem na dół z zamierzeniem zrobienia dla nas śniadania. Chłopcy spali, więc nie musiałem się martwić, że muszę zrobić też dla nich. Postawiłem na kanapki z pomidorem i mozzarellą. Pamiętam, że je kochała. Do tego zrobiłem nam po mrożonej kawie. Zostawiając śniadanie na dole poszedłem do góry. Wybrałem ubrania i ruszyłem do łazienki. Była 8.50. Zdecydowałem obudzić Melodię co może skutkować obrażeniami.

- Melodia - szturchnąłem dziewczynę, ale nic. Spała jak zabita. A może? Nieee. Oddycha. Jeszcze.

- Melodiaaaa. Będziesz narzekać, że Cię nie obudziłem i że nie zdążysz. Rusz się!!!

- Zostaw mnie..

- WSTAWAJ!!! - zrzuciłem kołdrę z niej, ale jej koszulka była podwinięta. Mogłem zobaczyć jej figurę. Miała lekko większe uda, trochę większy brzuszek, lecz wciąż pasował do jej figury. I idealne wcięcie w talii. Po prostu stałem jak wryty gapiąc się na nią.

- Co tu jest tak zimno?? - spojrzała na mnie trzymającego kołdrę, a po chwili na siebie. - Zboczeniec.

- Bez takich. Nic Ci nie zrobiłem - powiedziałem oburzony.

- Kto się gapi jak dziewczyna śpi w samych bokserkach i podwiniętej koszulce!! - wstała z łóżka naprzeciwko mnie.

- Nie chciałem. Po prostu. Widziałaś swoją figurę?!? Każdy by się gapił. A się mnie czepiasz.

- Każdy? Ty napewno.

- Oszem. Jeśli chcesz mogę jeszcze popatrzeć - zbliżyłem się do niej i położyłem ręce na jej talii.

- Co ty robisz? Weź te ręce - próbowała je zdjąć, ale to ja miałem przewagę.

- Aż tak dawno nie czułaś czyjegoś ciepła?

-  A czy to teraz ważne? Co to ma do aktualnej sytuacji?

- Dużo. Kiedy ostatni raz ktoś Cię przytulił? Dał komplement? Świetnie spędziłaś czas? Czułaś się bezpiecznie?

- Prawie dziesięć lat temu.. był to mój przyjaciel - jej oczy stały się szklane, a ja żałowałem zaczętego tematu. - I wiesz co jest najzabawniejsze w tym wszystkim? Przypominasz mi go. Ale to raczej niemożliwe. Kookie by mi powiedział, prawda?

Poczułem jak moje serce się zaciska. Cały czas ją kłamałem, a ona uważa, że bym jej powiedział. Tym bardziej bałem się jej to powiedzieć. Poczułem, że ją zawiodłem. Ona naprawdę ma nadzieję, że Kookie, czyli ja się przyznamy. Zniszczyłem wszystko. Czy jeśli przyznam się później wybaczy mi i ze mną zostanie? Czy jednak tym razem to ona zostawi mnie?..

- Prawda? Jungkook, odpowiedz proszę - jej oczy robiły się coraz bardziej szklane, a ja nie mogłem nic powiedzieć. Przecież chodziło o mnie..

- Napewno się wszystko ułoży. Musisz poczekać - głaskałem jej plecy i mocno przywarłem ją do sobie. Nie chciałem mówić żadnych słów za dużo, bo jeszcze bym pękł...

- Przepraszam. Po prostu ten temat jest dla mnie wrażliwy. Nie powinnam tak często przy Tobie płakać - delikatnie się uśmiechnęła i przetarła pojedyncze łzy. - A właśnie bym zapomniała. Narysowałam to wczoraj, gdy świetnie się bawiłeś w łazience - poczułem jak dziewczyna przygniata do mojej klatki piersiowej szkicownik.

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz