35

470 14 2
                                    

Po dwóch godzinach żałowałam własnej decyzji. W kółko tańczyliśmy te same układy, by były wyćwiczone jak najlepiej. Chłopcy ćwiczyli układy do piosenek, które wystąpią na ich koncercie 6 października.

- Domagam się przerwy - zdyszana usiadłam na podłodze, a plecy spoczywały na jednej ze ścian sali.

- Wszystko dobrze? - zapytał Jungkook kucając przede mną.

- Tak. Po prostu się zmęczyłam - zaśmiałam się i wzięłam się za wypicie butelki wody. Chyba nigdy wcześniej nie tęskniłam tak za wodą.

- Spokojnie. Nikt Ci jej nie weźmie - odezwał się Taehyung widząc jak pochłaniam zawartość butelki.

- Wziąć może nie, ale za to zabraknąć już tak - wysłałam chłopakowi uśmiech, a pusta butelka leżała przy moich nogach.

- Chcesz jeszcze jedną? - spytał roześmiany Jin.

- Z miłą chęcią - po chwili zaczęłam pić kolejną butelkę wody. - Miło było, ale będę już wracać do domu. Jedzenie samo się nie zrobi. Napiszcie mi jeśli w domu będziecie tak za ok.15 minut, bym mogła podać wam ciepłe jedzenie - rzuciłam na ramienia bluzę.

- Może Cię odwiozę? - zapytał Jungkook, który zbliżył się na tyle blisko, że jedynie co to nasze twarze się nie stykały.

- Wrócę sama, a Ty trenuj. Spotkamy się w domu - ucałowałam jego policzek i wyszłam z sali.

Zamiast kuchni koreańskiej postawiłam na kuchnię włoską. Na dzisiejszą kolację będzie spaghetti. Wyjęłam potrzebne naczynia i składniki.

Makaron wrzuciłam do wody. Teraz wzięłam się za przygotowanie sosu. W międzyczasie nakryłam do stołu oraz każdemu nalałam świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Podskakując do muzyki oraz oczywiście gotując poczułam, że dostałam wiadomość. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i przeczytałam.

" Zaraz będziemy!!"- Jungkook.

ZARAZ?!???!? Mieli dać znać chociaż 15 minut wcześniej!!! Na szczęście makaron zaczął wrzeć. Szybko położyłam na każdym talerzu porcję makaronu. Zaraz po tym sięgnęłam po już gotowy sos. Wierzch spaghetti posypałam parmezanem. Wtedy usłyszałam jak drzwi domu się otwierają.

- JESTEŚMY!!! - krzyknął uradowany Jimin.

- WIEM. Mieliście dać znać przynajmniej 15 MINUT PRĘDZEJ, A NIE NA OSTATNIĄ CHWILĘ!!! Tak ciężko wam chociaż raz mnie posłuchać? Czyj to był pomysł?? - trzymałam krótki kontakt wzrokowy z każdym po kolei. Ostatecznie jeden uległ.

- Dobra to ja. Zapomniałem o tym, a później już było za późno - powiedział Jungkook.

- Pamiętaj karma wraca i to szybciej niż Ci się wydaje - zeskanowałam go wzrokiem i poszłam do kuchni.

- A może jakieś kochanie? Wróciłem zmęczony po treningu ani przytulasa ani buziaka. Od razu na wejściu mi grozisz - odezwał się Jungkook.

- Nawet nie zaczęłam - powiedziałam nie oglądając się do tyłu. - Siadajcie, bo już gotowe.

- Ale pachnieee - odezwał się Yoongi.

- Spaghetti?? - spytał Jimin.

- Jeśli się nie podoba nikt nie zmusza Cię byś to zjadł - wysłałam sztuczny uśmiech i zasiadłam do stołu.

- Nieeee. Nie o to mi chodziło. Musisz od razu w taki sposób odpowiadać? - również zasiadł do stołu.

- Człowiek się stara by było jak przyjadą ze treningu. Wiedząc, że będą zmęczeni i głodni chce by było ciepłe. Do tego WSZYSTKO przygotowała sama. A JESZCZE WAM ŹLE - wstałam od stołu i kierowałam się gdziekolwiek indziej niż kuchnia.

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz