2

834 22 0
                                    


Bez wątpienia wszystko co dobre szybko się kończy. Tym razem zamiast budzika obudził mnie dzwoniący telefon. Idiotka. Nie wyłączyłam wczoraj głosu. AGHHH. Powinnam brać tabletki na pamięć, naprawdę. Chyba się przejdę do apteki.

- Halo? - zapytałam totalnie nie ogarniając co się dzieje.

- Dzień dobry my w sprawie Pani zgłoszenia do pracy, Pani Melodia? Jest Pani wciąż zainteresowana?? - zapytał mężczyzna po drugiej stronie.

- Tak to ja. Przepraszam, ale o jaką pracę chodzi? - spytałam nie pewnie. Jakieś dwa miesiące temu szukałam pracy. Wysyłałam CV gdzie popadnie, więc to musi być jedna oferta z tamtych, ale by oddzwaniać po takim czasie?

- Ahh tak, już mówię. Nagle zwolniło się miejsce asystentki i poszukujemy kogoś na jej miejsce, była by Pani zainteresowana?

- O bycie czyją asystentką chodzi?? - kompletnie nie pamiętam o kogo mogło mu chodzić.

- BTS, pomagała by Pani przy doradzaniu chłopakom ubrań, przy ich spotkaniach, różnych wyjazdach, wywiadach, również według Pani CV możemy wywnioskować, że potrafi Pani wykonywać makijaż oraz zająć się fryzurami. Podobno zna Pani sztuki walki, co przyda się w ewentualnej potrzebie. Ogólna pomoc w różnych czynnościach przez to, że zespół ma większy grafik. Jest Pani zainteresowana?- zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Gdybym podjęła się tej pracy nie musiałam bym mieć tylu innych prac dorywczych. Można by spróbować, raz się żyje!!

- Pewnie, jestem zainteresowana - powiedziałam na co mężczyzna od razu dodał.

- Dobrze, więc proszę przyjść jutro o 9.30 do Hybe. Podpisze Pani umowę oraz oczywiście pozna Pani chłopców, do widzenia - gdy skończył rozłączył się.

Od razu zadzwoniłam do szefa kawiarni, że biorę wolne na jakiś czas. Nie zwolnię się przecież. Nie wiadomo czy wytrzymam w tej pracy. Nie chce ryzykować. Później zadzwoniłam do babuni i sąsiadów, by się nie przejmowali.

Przez to, że było wcześnie, a ja nie spałam postanowiłam udać się na zakupy. Zeszło mi to jakoś 4 godziny. Nie chodzi o to, że zakupy długo trwają po prostu zatrzymałam się w paru innych niepotrzebnych sklepach i tak jakoś minął czas. Resztę dnia spędziłam oglądając jakieś seriale, śpiewając i jedząc wszystko co miałam w zasięgu oczu. Po całym dniu położyłam się spać, aby wstać jutro rano. Przyrzekam, że jeśli się spóźnię załatwię sobie jakąś konstrukcję wodną bym wstawała punktualnie. Dla bezpieczeństwa zrobię sobie 3 budziki, niech mnie choćby jeden obudzi. BŁAGAM.

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz