9

616 18 0
                                    

Dzisiejszy poranek zaczęłam dość bolesnym zetknięciem się z podłogą. Obudził mnie mój dzwoniący od paru minut telefon. Że też zapominam wyłączyć tego cholernego dźwięku. Wstając z ziemi szybko jednak na nią wróciłam. Nadgarstek. Bolał. Już wcześniej miałam przygody z tym nadgarstkiem, więc miałam już opaskę. Wstałam do półki z zamierzeniem znalezienia opaski. Po chwili była już założona na bolący nadgarstek. Mój telefon wciąż dzwonił, więc postanowiłam go w końcu odebrać. Ale kto i co chciał ode mnie o tej godzinie? I do tego w moim wolnym dniu.

-Melodia?? Kobieto ile można do ciebie dzwonić??Chwila, nie chcesz mi powiedzieć, że spałaś - zapytał męski głos po drugiej stronie telefonu.

- A kto mówi? - zapytałam, był to obcy numer skąd niby miałam wiedzieć kto do mnie dzwoni, wróżką to ja nie jestem.

- To ja Jimin. Dzwonię ja, bo Jungkook się już poddał. Chciałem, znaczy chcieliśmy się spytać czy chciałabyś się dzisiaj z nami spotkać?? - zapytał.

- A nie mam dziś przypadkiem wolnego? - spytałam, zawsze mogłam źle sie spojrzeć.

- Tak masz, ale wiesz, może chciałabyś z nami spędzić czas czy coś? - ponowił swoje pytanie.

- Aaaaa, już myślałam że dni pomyliłam. Jasne mogę, o której i gdzie przyjechać?

- 13? U nas w domu - odparł.

-13?... CHWILA PRZECIEŻ TO ZA PÓŁ GODZINY, NAWET NIE ZDĄŻĘ DOJECHAĆ.

- Dlatego jeden z nas po ciebie pojedzie, więc napisz mi swój adres. Masz pół godziny, także ogarnij się. A i nic nie jedz, jemy wspólnie obiad. Choć w twoim przypadku będzie to śniadanie - rzekł rozbawiony. O co mu chodzi? Ja tak normalnie śpię.

- JIMIN, JA SIĘ NIE WYROBIĘ!!

Jak ja mam się w 30 minut ogarnąć..

- Już masz 28 minut, więc się spręż i wyślij adres. Zapisz mój numer, do zobaczenia!!!! - po tych słowach nastała cisza. Rozłączył się.

*BOŻE, CO JA MAM UBRAĆ*

W pewnej chwili znalazłam się pod szafą z staraniem znalezienia jakiegoś w miarę dobrego outfitu. Nie wyszło. Pościeliłam łóżko, umyłam zęby i poczesałam włosy. Wciąż byłam w piżamie. Nagle dostałam SMS.

"Będę za 15 minut. Jungkook."

*NO ŚWIETNIE. CO TAK SZYBKO??!*

Postawiłam na czarne szerokie spodnie i białą dużą koszulke. Klasycznie. Ale to jedyne na co wpadłam w tak krótkim czasie. Po chwili dostałam wiadomość.

" Czekam"

*Świetnie, jeszcze muszę się pomalować*

Szybko pomalowałam tuszem rzęsy i nałożyłam błyszczyk na usta. Użyłam mgiełki i wyszłam. Jednak nie. Wróciłam do mieszkania z powrotem. Zapomniałam mojej rozpinanej bluzy. Tym razem wyszłam. Zamknęłam drzwi i kierowałam się na dół. Rzeczywiście, Jungkook już na mnie czekał.

- Ile można się szykować? I ile można spać? - zapytał, na co ja dumnie odpowiedziałam.

- Po pierwsze miałam wolne i miałam zamiar spać cały dzień. Nikt mi nie zabroni - podeszłam o dwa kroki bliżej. - Po drugie nie mówiliście mi nic a nic na temat jakże dzisiejszego obiadu. Tak to bym wstała wcześniej i się ogarnęła - nagle poczułam jak ktoś mnie popycha. Poleciałam prosto w ramiona Jungkook'a.

- A po trzecie co ty robisz w tak niebezpiecznej dzielnicy?? Jest tu mnóstwo ataków, napadów, no wszystko. A jeśli coś Ci się stanie? - mówił to wszystko jakby zapomniał, że dzieli nas 10 centymetrów.

- To moja decyzja gdzie mieszkam. Akurat to mieszkanie było wolne i było mnie na nie stać, więc tu mieszkam - odparłam zgodnie z prawdą czując jego oddech na mnie.

- Jeszcze coś Ci się stanie. Przeprowadź się może w bezpieczniejszą okolice? - nie ugięty. Z miłą chęcią bym to zrobiła, nie czuję się tu bezpiecznie, ale nie mam tylu pieniędzy, by się wyprowadzić.

- Jedziemy? - zapytałam, by uniknąć odpowiedzi na pytanie oraz by odległość między nami się zwiększyła. Czułam jak ciepła fala wewnątrz mnie wciąż się trzyma.

- Jasne - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Odsunął się od samochodu, do którego był przywarty, bo ja się opierałam o jego klatę. Odsunęłam się, a on otworzył mi drzwi. Wsiadłam do samochodu, a po chwili miejsce kierowcy było już zajęte. Ruszyliśmy w drogę.

Kookie? Czy raczej Jungkook?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz