Później*
-jestem!. Przywitał się Wojtek
-hej skarbie, zrobiłam jedzenia na wigilie bo mi się nudziło. Powiedziałam
-uuuu a mogę trochę?. Spytał się
-nie! To na jutro. Odpowiedziałam mu
-ale tylko troszkę
-nie ma opcji!
-dobra idę oglądać telewizje bo jest mecz chyba francja-niemcy
-okej, to ja będe pisać piosenke
-okej
Wieczorem*
Wojtek*
💭Coś długo piszę tą piosenke? Idę sprawdzić💭
💭No oczewiście że zasneła dobra wezme ją💭
-mmm hej. Powiedziała
-no hej. Odpowiedziałem
-czemu mnie niesiesz?. Spytała się
-bo zasnełaś ale mogę cię postawić
-nie zanieś mnie bo i tak siły nie mam.
-okej
Położyłem ją i przykryłem a potem się położyłem i przykryłem
-mogę buziaka?. Spytała
-oczewiście. Powiedziałem to poczym pocałowałem ją
-dobranoc księżniczko
-dobranoc
Następnego dnia*
Wstałem a jej nie było w pokoju więc wstałem i poszłem sprawdzić gdzie jest ale jej nigdzie nie było aż w końcu gdy chciałem sprawdzić łazienkę otworzyłem ją
-aaaaaa!. Krzykneła
-ty idioto puka się!
-ummm..
💭Czy ona jest bez ubrań?! 💭
-wyjdź!
- j-już wychodze.
Pare minut później*
-hej Marina
-spadaj
-no ale przepraszam
-taa ty jeszcze zamiast wyjść to patrzałeś na mnie!
-no przepraszam ale ładna jesteś muszę ci to przyznać
-dzisiaj wigilia proszę nie mów tak
💭A no tak wigilia i zaręczyny💭
-Marina?
-co?
-dzisiaj o 20:00 gdzieś ciebie zabiore i o 20 masz być gotowa to będzie po kolacji
-okej?
O 18:00
-Smacznego. Powiedziałem
-dziękuje i smacznego. Odpowiedziała
-dzięki
Po kolacji*
-marina jesteś gotowa?
-tak
-to chodź do samochodu
-okej
************************************
Sory za błędy orto.
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
ActionJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić