3 miesiące później *
-wojtek
-tak?
-jutro jade do szpitala
-nie tylko ty ja biore materac i też jade
-serio?
-tak
-fajnie
Następnego dnia*
-jedziemy!. Krzyknął do mnie Wojtek
-okej już idę. Odpowiedziałam krzycząc
W samochodzie*
-jezu boje się. Powiedziałam ale nie wyglądałam na przerażoną
-też bym się bał. Odpowiedział
W szpitalu*
-no tak narazie nie będzie porodu ale będzie pani w szpitalu nocować. Zwrucił się lekarz
-dobrze panie doktorze a może mój mąż też nocować?
-jasne
Wieczorem*
-wojtek
-tak?
-wygodnie tam ci?
-nawet ale jak myśle że za chwile będzie nas troje to aż mnie plecy i głowa zaczynają boleć hah
-hah
Następnego dnia*
-Wojtek!
-Co zaczyna się!?
-nie głuptasie pan doktor chce mnie zbadać i przy tym nie możesz być
-Aaaaa, to ja wychodze
Później*
-wojtek idź po lekarza
-coś się dzieje
-chyba się zaczyna!
Nie chce wam robić nie wiadomo czego dlatego po porodzie
Wojtek*
Urodził nam się piękny synek
Marina*
Urodziłam pięknego synka Liamka
-to jak go nazywamy?. Powiedziała pani która przyszła złożyć dokumęty dziecka
-Liam. Oboje odpowiedzieliśmy
-dobrze
W domu*
Wojtek*
Marina dała Liamka do łóżeczka obok nas i się położyliśmy bo była 21:38
-ale fajnie tak leżeć bez ciężaru. Powiedziała z ulgą Marina
-hah to co znowu kładziesz się na mnie?. Zapytałem
-tak!. Powiedziała głośniej ale nie tak głośno żeby obudzić Liamka po czym położyła się na mnie
-to co?. Spytałem
-nic idę spać,dobranoc.powiedziała po czym szliśmy spać
2:27*
-weeee!.Liamek zaczął płakać
-uh.... Powiedziała Marina
-zejdź ze mnie ja pójde idź spać. Powiedziałem
-dobrze. Odpowiedziała
Wziołem Liamka na ręce i czułem jakbym trzymał jakiegoś misia ale go uspokoiłem i poszłem spać
************************************
Teraz zacznie się przygoda też Liama
Sory za błędy orto.
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
ActionJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić