Miesiąc później*
Marina*
Muszę wyjechać do Francji w celu uzyskania informacji na temat piosenki bo jak mam nagrać piosenke nie wiedząc jak tam jest ale niestety muszę zostawić Wojtka i Liama więc nie wiem czy będą zadowoleni. Ale ogólnie myśle że dadzą rade jak coś to moja mama napewno będzie spędzać czas z Liamkiem jak Wojtek będzie jeździł na treningi.
W dzień wyjazdu*
Spakowałam potrzebne mi rzeczy np. Ubrania, kremy, itd.
-kochanie na serio musisz wyjeżdżać?-.spytał się Wojtek
-skarbie omawialiśmy to muszę wyjeżdżać wiesz-. Odpowiedziałam mu po czym się pożegnałam z nim i liamem
-papa chłopacy nie rozwalcie domu.
W samolocie*
Ciekawe jak jest w tym całym „mieście zakochanych" jestem jednak ciekawa bo słyszałam od koleżanki że te całe „miasto zakochanych" jest takie super że tylko sam środek tego miasta jest ładny a reszta jakby tam nawet nie żyli ludzie take te miasto zakochanych, ale cóż zobaczymy..
Jeszcze w samolocie zanim lądowaliśmy poprawiłam makijaż i wychodziłam a tam czekał szofer
-dzień dobry panno Marino jestem od dzisiaj pani szoferem z Francji-.powiedział szofer a ja się uśmiechnełam
-dobrze czyli jedziemy do mojego hotelu tak?-.spytałam
-oczewiście proszę wsiadać. Odpowiedział mi szofer
-dobrze
W hotelu*
Po rozpakowaniu się napisałam do Wojtka że już jestem we Francji ale nie odpisał. Zobaczyłam godzinę i wiedziałam że ma teraz trening więc nie pisałam do niego więcej.
Później zrobiłam sobie małe spa w wannie i zrobiłam kąpiel z bąbelkami.
Potrzebowałam tego już nie mogę się doczekać piżamy i łóżka. Pomyślałam. Jutro miałam od rana do wieczora nagrywać teledyski i pisać piosenkę więc szybko wyszłam z wanny ubrałam się w piżame i poszłam spać.
Rano*
Obudził mnie dziwny hałas z holu więc otworzyłam drzwi i mnie zamórowało. Zobaczyłam dziewczyne która była cała pobita i wołała mnie żebym jej pomogła. Nie pomogłam jej nie wiem czemu cofnełam się i zamknełam drzwi.
Idiotka ze mnie. Pomyślałam fakt faktem jestem idiotką że jej nie pomogłam jak mnie potrzebowała. Byłam jedyną osobą która mogła jej pomóc a ja poszłam sobie jak idiotka która jest ślepa albo ja jej to zrobiłam
Byłam w studiu z koleżanką o której mówiłam że jest z francji i wie że tylko środek Paryża jest taki piękny a reszta to jakieś gówno.
-więc tak jak ma być o Francji to musimy gdzieś jechać nie?-. Spytała Carol bo tak miała na imię
-no to gdzie?-. Spytałam z nadzieją że coś wymyśli
-nie wiem to twoja piosenka nie moja-. Zaśmiała się
-no weź powiedz gdzie jest ładnie-. Spytałam
-w Brazyli-. Powiedziała poczym zaczeła się śmiać
-japierdole nie wierze w ciebie nie. - wymamrotałam
-ładny jest Zamek Carcassonne wiesz taki zamek możemy tam jechać. Doradziła mi Carol
-no wsumie jedźmy tam. Powiedziałam
Wieczorem w hotelu *
Chyba jutro ide na jakąś impreze bo jutro wolne a ja w domu nie zostane. a może zaprosze Carol na impreze. Ciekawe jak tam u Wojtka zadzwonie do niego.
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
ActionJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić