miesiąc później*
Marina*
Liam ma już miesiąc a Klara ma 1 rok ale się jakoś dogadują. Mamy pełno zdjęć Liamka jakby kiedyś chciał je zobaczyć
-Wojtek, chodź tu na chwilę. Zawołałam go
-tak?. Spytał się mnie
-pacz na Liamka. Powiedziałam
Mieliśmy angielską piosenke włączoną a on ruszał główką do bitu
-daj mój telefon nagram go. Powiedział to a ja mu podałam telefon i zaczął nagrywać
-jeju reklama. Powiedziałam a Liamek zaczął płakać więc wziełam go na ręce poczym wziełam go w wózek i poszłam z nim na spacer
Na spacerze*
-hej marina!. Ktoś do mnie krzyknął
-no hejka ty też na spacerze z Klarą. To była Ania
-a tak wiesz zaczeła płakać i histeryzować
-mój też zaczął płakać. Nagle Klara zaczeła się cieszyć i Liamek usłyszał jej głos i też się cieszył
-jejku ale oni się dogadują. Powoedziała Ania
-no ale słodziaki
W domu*
-jesteśmy, liamek śpi
-okej to chodź opowiem ci coś
-okej
Wojtek zaczął coś tam rozmawiać o piłce że Lewy się pobił z takim jednym z Repki ale to nie ważne bo myślałam o takim typie bo jak byłam na spacerze to był taki chłopak który robił mi zdjęcia i chyba myślał że ja go nie widze ale nie zwruciłam uwagi vo psychofani są wszędzie
-słuchasz mnie?. Spytał się Wojtek
-tak mówiłeś o tym że lewy się pobił
-dobra
I znowu coś tam mówił a ja myślałam
Wieczorem*
-wojtek kolacja!. Krzyknełam
-już idę. Odpowiedział
-mmmm kurczaczek. Powiedział
-a żeby nie było dla liamka papka z kurczaka. Powiedziałam
-smacznego. Powiedział
-dzięki i nawzajem. Odpowiedziałam
W łóżku*
-marina zasnął?.powiedział Wojtek
-cicho jeszcze nie. Powiedziałam uciszając go
-ale dzisiaj mecz... Powiedział
-no to poczekaj. Odpowiedziałam
-eh...
-słuchaj dziecko to nie tylko oo pobawny się oo 500+ itp. Trzeba się nim opiwekować. Powiedziałam
-no wiem
-zasnął widzisz. Powiedziałam
-to chodź. Powiedział
-już biegnę. Odpowiedziałam
I weszłam do łóżka
-Go!ll... Krzyknął i zaczął zniżać głos
-cicho!
-sory
O 2:46
Wojtek*
Marina już spała a ja już kończyłem oglądać jakieś mecze z kiedyś moje i poszłem spać ale jeszcze pocałowałem Marine w czoło
Następnego dnia*
Obudziłem się i Mariny nie było ale nigdzie jej nie było a Liamek spał ani nie odbierała telefonu
-jestem!. Krzykneła Marina
-gdzie ty do cholery byłaś?!. Krzyknąłem
-no telefon mi się rozładował a byłam na spacerze z Anią
-ugh!
-no przepraszam odwdzięcze ci się kiedyś jakoś. Powiedziała
-dobra, kiedyś mi się odwdzięczysz. Powiedziałem i ją pocałowałem
Później*
-marina ja idę do roberta. Powiedziałem
- weźmiesz Liamka ze sobą?. Spytała się mnie
-eh.. Okej. Powiedziałem
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
БоевикJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić