Rozdział XV

2 0 0
                                    

Mineło pare miesięcy  od tego zdarzenia i „prawie" każdy o tym nie pamięta wszystko jest w normie a ja i wojtek mamy wystawioną date ślubu za miesiąc czyli w Maju

-wojtek! Jesteś w kuchni?. Krzyknełam

-tak a co?. Usłyszałam

-zrub mi kawe!

-dobra!

Później*

-jade do studia!

-marina?

-tak?

-a mogę jechać z tobą?

-jasne zobaczysz jak to jest

-okej

W studiu*

-no siema Marinka a kto to jest?

-to jest Wojtek mój narzeczony

-aaa ten bramkarz

-tak dzisiaj chciał zobaczyć jak to jest

-no jasne

-dobra to czekaj wojtek

-dobra

-nazywam się Eryk Fytryk

-Wojciech Szczęsny

-wiem wiem

-jak to jest powiedz mi być z piosenkarką

-normalnie jak z dziewczyną

-no wiesz czy ci niczego nie śpiewa czy coś

-tylko jak poproszę czy coś

-u dobrze wychowana

-kulturalna

-wiesz takie samice są ostre co nie

-nie rozumiem?

-no wiesz śpiewająca samica

-proszę przestań tak mówić

-jeju dobrze

-jestem. Przerwała nam Marina

-wszystko gotowe. Powiedział Eryk

-to ja wejde do studia. Powiedziała Marina

W domu*

-Marina

-tak?

-nie podoba mi się ten Eryk

-czemu?

-bo jak byłaś w łazience to mówił że jesteś ostrą samicą. Itp.

-to że ci się nie podoba to nie znaczy że masz wymyślać historie jakieś

-ale ja mówię prawde

-mhm a wiesz że ja się z nim znam od podctawówki i wiem o nim wszystko

-no to chyba nie do końca

-słuchaj... Nie chce się kłucić więc zmieńmy temat

-okej

-idę do łazienki

💭Czemu ona mi nie wierzy... 💭

-wojtek!! SZYBKOOOO!

-CO SIE STAŁO?!

-Mysz!

-o jeju myszka

Wziołem ją na ręke i położyłem na trawie na dworze

-ta dam

-ty mój bohaterze

-daj całusa. I potem ją pocałowałem

Historia Wojciecha Szczęsnego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz