Tydzień później*
Idę do sklepu bo mam dosyć tego wszystkiego
-Marina!
-wojtek co ty tu robisz
-zerwałaś ze mną co nie?
-tak?
-to czemu nadal nosisz pierścionek?
-zapomiałam go zdjąć hah
-mhm...
-wojtek
-tak?
-bo ja nie mogę bez ciebie żyć...
-a ja bez ciebie
-tyle że chyba mam traume bo śni mi się to po nocach i cały czas widze to
-spokojnie ja ciebie na serio przepraszam ja byłem nie trzeźwy
-wiem to wina tych wtoich koleszków któży ciebie upili...
-wiem nawet nie wiem czy czegoś mi nie podali bo nigdy taki nie byłem po alkoholu...
-Wojtek?
-tak?
-pocałuj mnie
Wojtek pocałował marinę
-marzyłam o tym
-to znaczy że?
-wybaczam ci
-a i zaproś jutro twoich kolegów którzy ciebie upili
-okej
Pare godzin później*
Już wpakowałam się do wojta spowrotem ania narpier była przeciwna ale potem się zgodziła
-marina?
-tak
-śpimy razem?
-raczej nie dzisaj
-okej..
-albo dobra możemy od nowa spróbować ale tylko spróbować
-DOBRZE!
wieczorem*
-marina?
-tak?
-jak chesz możemy razem nie spać
-nie chcesz?
-widze że ty nie chcesz
-nie no chce tylko muszę się do tego od nowa przyzwyczaić
-okej
Wojtek mnie przytulił poczym poszliśmy spać
Następnego dnia*
-przyszli
-otwórz im
-hej wojtek!
-spadaj
-ale o co chodzi?
-co mu podaliście?
-my nic a coś robiliście?
Marina im wszystko powiedziała
-KTO TO ZROBIŁ?!
-to ja bo chciałem żeby było śmiesznie
Nagle wojtek zaczął go dusić
-wojtek przestań
-nie on powienien zginąć!
-Wojciech Szczęsny proszę go zostawić!
Wojtek go puścił i zadzwonił na policje
Pare godzin później*
-Marina...
-tak?
-czyli wiesz że to nie moja wina?
-tak wiem
-czyli nadal będziemy razem?
-oczewiście że tak skarbie
W nocy*
-NIE PROSZĘ JA NIE CHCE! NIE!
-Marina!
-nie!
-miałaś koszmar?
-tak o tobie...
-o mnie?...
-przepraszam mówiłam że to mi się śni
-może dasz szanse psychologu?
-chyba tak
-dobranoc
-dobranoc
************************************
Sory że tak drastycznie xdSory za błedy orto.
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
AcciónJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić