Rozdział XIX

2 0 0
                                    

Marina*

Dzisiaj będziemy jechać spowrotem do domu do Londynu

-spakowałeś się?. Spytałam

-tak tylko zgubiłem szczoteczke

-przecież ją zostawiłeś w łazience przy moich kosmetykach

-o mam dzięki

Godzinę później*

Wojtek*

Jechaliśmy już samochodem ale nagle zobaczyłem twarz Mariny była ona dziwna bo niby smutna ale też uśmiechnięta więc nic nie mówiłem

-wojtuś

-tak skarbie

-chce już być w domu

-spokojnie ja też

W domu*

-W KOŃCU!. Krzykneła marina

-też się ciesze

-wojtek

-tak

-ale ciebie na pewno nie wkurza jak w noc-nie skończyła mówić a ja już odpowiedziałem

-Marino słuchaj oczewiście że nie bo ciebie kocham i wiem jaki masz teraz czas w życiu

-no wiem ale

-nie ma ale jest tylko kocham cię

-kocham cię

1 rok później bo tak*

Marina*

Okazało się że ania miesiąc później zaszła w ciąże i jest niedługo porud

-Wojtek!

-tak?

-jak wyjdziesz z łazienki to dasz mi krem do rąk

-dobra

Później*

-marina co ci jest bo wyglądasz na smutną?

-eh... Nic tylko rozmyślam

-a o czym?

💭Oczewiście że rozmyślam o dziecku a o czym innym 💭

-a o takich pierdułkach..

-mhm

Pare godzin później *

18:47*

-wojtuś ja idę już się położyć

-dołączam do ciebie

W łóżku*

-wojtek pamiętasz nad czym tak rozmyślałam dzisiaj?

-no nie wiem?

-o dziecku...

-co?

-w sesie że bym chciała mieć dziecko tak wychowywać uczyć bawić...

-no nie wiem

-jak nie chcesz to nie zmuszam wiesz

-oczewiście że chce tylko że chyba nie jestem gotowy...

-okej nie zmuszam poprostu rozmyślałam

💭Nie chce żeby Marina siedziała i rozmyślała ale ja nie chce narazie dziecka chyba... 💭

-marina

-tak

-poczekajmy z tym trochę okej?

-dobrze

Pare dni później*

Wojtek  był na imprezie piłkarskiej i mnie przepraszał chyba z 10 razy że wypił trochę więcej niż może ale nie miałam mu tego za złe bo wiedziałam że on może czasem tak wypić a ja nie jestem tego mamą żeby go pilnować

-wojtek połuż się spać

-wiesz że jeszcze mam świadomość

-wiem ale głowa ciebie będzie ranem boleć

-masz racje

-dobranoc

-a ty nie idziesz?

-ja nie lubię spać z nie trzeźwą osobą wiesz

-rozumiem...

-przepraszam no

-nie no rozumiem to, dobranoc

-dobranoc..

W nocy*

💭Chce do wojtka... 💭

Marina poszła się położyć do Wojtka ale on nie spał

-a jednak?

-nie mogę zasnąć bez ciebie

-okej

Marina położyła się koło wojtka i zasneli

************************************

Mam nadzieje że się podobaja seria

Sory za błedy orto.

Historia Wojciecha Szczęsnego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz