rozdział XXVI

0 0 0
                                    

U trenera*

-dzień dobry. Powiedział Wojtek

-witaj wojtku coś się stało?. Spytał trener

-niestety tak.

-a więc słucham

-bo za 3 miesiące jest mecz

-tak, tak

-i niestety wtedy moja żona będzie miała porud

-a więc chcesz nie brać udziału w tym ważnym meczu?

-niestety chce ale nie mogę bo rodzina jest ważniejsza

-wiem dobrze ciebie rozumiem więc damy fabiana

-dziękuje panie trenerze, do widzenia

-do widzenia

W domu*

-MARINA!!!

-hej, coś się stało

-będe przy tobie w szpitalu

-ale jak to?

-będzie grać na bramie fabian

-na serio

-tak!

-ale fajnie!

-no też się cieszę strasznie

-to ja zamówie jedzenie

-dobrze

Wieczorem*

Marina*

Wojtek trzymał mój brzuch i Liamka i mówił żeby mnie nie kopał bo mama to nie piłka i przestał

-wojtek jak ty to robisz?

-magia poprostu magia

************************************

Nie mam co pisać xd

Historia Wojciecha Szczęsnego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz