1 rok później*
Marina*
Liam ma już rok a Klara 2 lata jest 2019r.
-WOJTEK SZYBKO!. Krzyknełam z całej siły
-CO SIĘ STAŁO?!. spytał się mnie
-liam powiedział tata. Powiedziałam mu to było jego pierwsze słowo
-jej tata a nie mama huehue. Powiedział
-liamku powiedz mama. Powiedziałam
-tata. Powiedział liam
-liam powiedz mama. Teraz powiedział wojtek
-mm... Tata!. Powiedział
-ehh... Sapnełam i poszłam oglądać telewizor
-powiedz mama liamku proszę.poprosił
-mmm... Mama!. Krzyknął liam
-JEJ MARINA POWIEDZIAŁ MAMA!. Krzyknął
-serio powiedz mama. Poprosiłam
-mama tata!. Krzyknął
-JEJ!. Powiedzieliśmy oby dwoje
Później*
Puk, puk!
-tak?. Powiedziała Marina
-dzień dobry czy jest może Wojciech Szczęsny?. Spytał się policjant
-Wojtek policja do ciebie co zrobiłeś?!. Krzykneła
-policja? Dzień dobry w czym moge pomóc?. Spytałem się
-zostaje pan zatrzymany za wielokrotne okradanie domów i sklepów. Powiedział i skół mnie policjant
-że co...?. Spytała się Marina
-ale ja nic nie robiłem przysięgam!.krzyknąłem
-niestety przysięganie niczego nie zdoła. Powiedział
-a mogę chciaż pożegnać się z żoną i synem?. Spytałem się
-dobrze ale 5 minut.powiedział
-marino na serio ja nie okradałem niczego. Powiedziałem to a ona walneła mnie z całej siły w policzek
-Jak mogłeś mnie okłamywać i okradać domy i sklepy?!. Krzykneła
-ale to nie ja!. Odpowiedziałem
-nie chce ciebie widzieć!. Krzykneła i poszła z płaczem do liama
Na policji*
-więc proszę powiedzieć co pan robił wczoraj o 17:23?.spytał się policjant
-No wtedy byłem w domu i jadłem obiat po treningu. Odpowiedziałem
-mhm a co pan robił 16.4.2019?. Spytał
-nie wiem nie pamiętam ale niczego nie kradłem!. Odpowiedziałem
-mhm dobrze narazie zostanie pan zatrzymany. Powiedział poczym mnie skuł i dał do więzienia
💭Czemu zostałem oskarżony? Czy marina już do mnie nie wruci? Jak tak to będzie musiała się wyprowadzić... 💭
-panie policjancie!. Krzyknąłem
-co?. Spytał się
-mogę zadzwonić do żony?. Spytałem się
-dobra ale tylko 10 min. Powiedział
-halo marina
-czego
-to nie ja na serio
-a ja jestem papieżem daruj sobie i tak się już pakuje
-błagam nie...
-żegnam!
-ale..
-dobrze do celi spowrotem!. Powiedział policjant
Tydzień później*
-panie Wojciechu. Powiedział policjant
-tak?
-zostaje pan wypuszczony bo to nie pan. Powiedział
-dziękuje
W domu*
Nie ma jej...
W domu roberta*
-hej... Powiedziałem
-hej a ty nie w więzieniu?. Spytał się
-nie bo to nie byłem ja wypuścili mnie. Odpowiedziałem
-to dobrze. Powiedział
-wiesz gdzie jest Marina?. Spytałem się
-nie ale Ania wie... Powiedział
-a spytasz się jej?. Spytałem
-nie chce mi powiedzieć. Odpowiedział
-Ania!. Krzyknąłem
-wojtek ty nie w więzieniu?. Spytała się
-wypuścili mnie bo to nie ja. Odpowiedziałem
-jest w motelu przed wjazdem do londynu. Powiedziała a ja nawet nie powiedziałem pa ttlko pobiegłem do samochodu i pojechałem
Marina*
Puk puk!
-wypuścili cię czy masz przepustkę?. Powiedziała hamsko Marina
-wypuścili bo to nie byłem ja tak jak mówiłem!. Odpowiedziałem
-mam już pozew o rozwód.... Powiedziała
-co?...
************************************
Przepraszam za błędy orto.
I wesołych świąt bożego Narodzenia wszystkim!
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
ActionJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić