Rozdział XXIIX

0 0 0
                                    

1 rok później*

Marina*

Liam ma już rok a Klara 2 lata jest 2019r.

-WOJTEK SZYBKO!. Krzyknełam z całej siły

-CO SIĘ STAŁO?!. spytał się mnie

-liam powiedział tata. Powiedziałam mu to było jego pierwsze słowo

-jej tata a nie mama huehue. Powiedział

-liamku powiedz mama. Powiedziałam

-tata. Powiedział liam

-liam powiedz mama. Teraz powiedział wojtek

-mm... Tata!. Powiedział

-ehh... Sapnełam i poszłam oglądać telewizor

-powiedz mama liamku proszę.poprosił

-mmm... Mama!. Krzyknął liam

-JEJ MARINA POWIEDZIAŁ MAMA!. Krzyknął

-serio powiedz mama. Poprosiłam

-mama tata!. Krzyknął

-JEJ!. Powiedzieliśmy oby dwoje

Później*

Puk, puk!

-tak?. Powiedziała Marina

-dzień dobry czy jest może Wojciech Szczęsny?. Spytał się policjant

-Wojtek policja do ciebie co zrobiłeś?!. Krzykneła

-policja? Dzień dobry w czym moge pomóc?. Spytałem się

-zostaje pan zatrzymany za wielokrotne okradanie domów i sklepów. Powiedział i skół mnie policjant

-że co...?. Spytała się Marina

-ale ja nic nie robiłem przysięgam!.krzyknąłem

-niestety przysięganie niczego nie zdoła. Powiedział

-a mogę chciaż pożegnać się z żoną i synem?. Spytałem się

-dobrze ale 5 minut.powiedział

-marino na serio ja nie okradałem niczego. Powiedziałem to a ona walneła mnie z całej siły w policzek

-Jak mogłeś mnie okłamywać i okradać domy i sklepy?!. Krzykneła

-ale to nie ja!. Odpowiedziałem

-nie chce ciebie widzieć!. Krzykneła i poszła z płaczem do liama

Na policji*

-więc proszę powiedzieć co pan robił wczoraj o 17:23?.spytał się policjant

-No wtedy byłem w domu i jadłem obiat po treningu. Odpowiedziałem

-mhm a co pan robił 16.4.2019?. Spytał

-nie wiem nie pamiętam ale niczego nie kradłem!. Odpowiedziałem

-mhm dobrze narazie zostanie pan zatrzymany. Powiedział poczym mnie skuł i dał do więzienia

💭Czemu zostałem oskarżony? Czy marina już do mnie nie wruci? Jak tak to będzie musiała się wyprowadzić... 💭

-panie policjancie!. Krzyknąłem

-co?. Spytał się

-mogę zadzwonić do żony?. Spytałem się

-dobra ale tylko  10 min. Powiedział

-halo marina

-czego

-to nie ja na serio

-a ja jestem papieżem daruj sobie i tak się już pakuje

-błagam nie...

-żegnam!

-ale..

-dobrze do celi spowrotem!. Powiedział policjant

Tydzień później*

-panie Wojciechu. Powiedział policjant

-tak?

-zostaje pan wypuszczony bo to nie pan. Powiedział

-dziękuje

W domu*

Nie ma jej...

W domu roberta*

-hej... Powiedziałem

-hej a ty  nie w więzieniu?. Spytał się

-nie bo to nie byłem ja wypuścili mnie. Odpowiedziałem

-to dobrze. Powiedział

-wiesz gdzie jest Marina?. Spytałem się

-nie ale Ania wie... Powiedział

-a spytasz się jej?. Spytałem

-nie chce mi powiedzieć. Odpowiedział

-Ania!. Krzyknąłem

-wojtek ty nie w więzieniu?. Spytała się

-wypuścili mnie bo to nie ja. Odpowiedziałem

-jest w motelu przed wjazdem do londynu. Powiedziała a ja nawet nie powiedziałem pa ttlko pobiegłem do samochodu i pojechałem

Marina*

Puk puk!

-wypuścili cię czy masz przepustkę?. Powiedziała hamsko Marina

-wypuścili bo to nie byłem ja tak jak mówiłem!. Odpowiedziałem

-mam już pozew o rozwód.... Powiedziała

-co?...

************************************

Przepraszam za błędy orto.

I wesołych świąt bożego Narodzenia wszystkim!

Historia Wojciecha Szczęsnego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz