U Roberta*
-siema Roberto. Powiedziałem
-siema Szczena a kto jest tu z tobą?. Powiedział uśmiechając się do Liamka
-a Marina powiedziała że mam go wziąść. Powiedziałem
-to się pobawi z Klarą bo ona nie ma z kim się bawić. Powiedział Robert
-okej
Później*
-o jak się bawią. Powiedziała Ania
-no widzę. Powiedział Robert
-chcecie coś do picia, jedzenia?. Spytała się
-ja dziękuję. Powiedziałem
-ja też podziękuję. Powiedział Robert
O 17:31*
-dobra stary ja idę z Liamem do domu już. Powiedziałem
-okej to nara
-nara
U domu*
-jesteśmy!. Krzyknąłem
-o jesteście w końcu daj mi Liamka. Powiedziała
-okej,ja idę oglądać telewizje. Powiedziałem poczym to zrobiłem
Wieczorem*
Marina*
Myśle że Wojtek mnie prubuje unikać nie wiem czemu ale narazie o tym z nim nie będe rozmawiać żebym go nie denerwowała bo co chwile,, coś mi jest"
-marina!. Krzyknął do mnie Wojtek
-co się stało?. Odpowiedziałam
-tata do mnie napisał.... Powiedział
-odpiszesz mu?. Spytałam się
-niech się jeb*e zostawił nas a teraz pisze,, przepraszam synu porozmawiajmy jestem też w Londynie"
-odpisz mu albo się gdzieś z nim umów. Powiedziałam
-nigdy w życiu ku*wa!. Krzynął to poczym rzucił telefonem i się rozwalił
-Wojtek!. Krzyknełam
-przepraszam. Powiedział
-rozumiem że go nienawidzisz ale chociaż z nim porozmawiaj jak dorośli cywilizowani ludzie. Prubowałam go namówić
-ehh... Okej, ide do sklepu po telefon nowy. Powiedział poczym poszedł
Ciekawe czy jego tata wie że jest dziadkiem..?..
-weeeeeee! Płakał Liam
-już chodź skarbie. Powiedziałam to poczym wziełam go na ręce
Później*
-jestem. Powiedział Wojtek
-to sobie na telefon zrub wszystko. Powiedziałam
-już to zrobiłem i się umówiłem z nim. Powiedział
-okej. Powiedziałam
Wieczorem*
-a i umówiłem z nim się na jutro. Powiedział
-a mogę też iść żebyście się nie pozabijali?. Spytałam się
-okej, dobranoc
-dobranoc
Następnego dnia*
-kotek wstawaj spóźniłeś się na trening!. Krzyknełam do niego
-o ku*wa nie nie nie. Powiedział
-no i co teraz? Spytałam się
-noż japier*ole nie wiem zadzwonie że zachorowałem. Powiedział
-okej. Powiedziałam
Później*
-gotowa? Spytał się mnie
-tak Liam też. Odpowiedziałam mu
W parku *
-Wojtek! Krzyknął tata Wojtka
-tia czego chcesz? Spytał się Wojtek
-masz żone i dziecko?. Spytał się
-może a co to ciebie wgl obchodzi i tak nas zostawiłeś!. Krzyknął Wojtek
-przepraszam. Odpowiedział
-mówiłeś że jej nigdy nie zostawisz!
-ale przestałem ją kochać!
-nagle Wojtek zaczął się szarpać z panem Maciejem
-przestańcie!. Krzyknełam i nagle podjechała policja
-dzień dobry starszy aspirant Łukasz Wielkopolski co tu się dzieje
-nic przpraszamy. Powiedział pan Maciej
-panowie pojadą ze mną. Powiedział policjant
-dobrze. Odpowiedział Wojtek
-eh.. Sapnął tata wojtka
-idź do domu a ja później zadzwonie to po mnie przyjedziesz okej. Powiedział to poczym mnie pocałował w policzek
-dobrze. Odpowiedziałam
O 23:26*
Jeszcze nie zadzwonił...
-jestem!. Powiedział wojtek
-miałeś dzwonić idioto!. Krzyknełam ale tak żeby nie obudzić Liama
-policja mnie odwiozła przpraszam. Powiedział to i mnie pocałował
-ugh!
-już spokojnie. Powiedział to i poszliśmy spać
************************************
Soki za błędy orto.
CZYTASZ
Historia Wojciecha Szczęsnego
AzioneJak coś to historia jest moją wyobraźnią i nie mam na celu nikogo obrazić ani urazić