Rozdział XX

2 0 0
                                    

Tydzień później*

Marina*

-wojtek!. Krzyknełam

-tak kochanie?. Spytał się

-ania urodziła!. Krzynełam ze szczęścia

-serio?!

-tak, nazywa się Klara

-to fajnie

-bardzo!

Godzinę później*

-Marina!. Krzyknął do mnie wojtek

-mówiłem ci żebyś nie grzebała w moich rzeczach!. Krzyknął do mnie wojtek

-al...

-nie ma ale ile razy trzeba ci to powtarzać!cały czas krzyczał

-ale robiłam porządki w każdej szafie...

-ale nie masz robić w tej!

-przepraszam...

-ehh....

-ja coś ugotuje

-idź

💭Pierwszy raz tak na mnie nakrzyczał czy teraz będzie krzyczeć częściej?... 💭

Wojtek*

💭Muszę ją przeprosić bo robiła porządki a ja na nią krzyczałem💭

-marino...

Marina zaczeła wycierać łzy i udawać że nie płakała

-  t-tak?

-płakałaś?...

-nie, wydaje ci się hah

-to przeze mnie...przepraszam ty robiłaś tylko porządki a ja na ciebie krzyczałem przepraszam nie wiem co się ze mną dzieje...

-spokojnie nic się nie stało tylko nie ważne...

Wojtek pocałował Marine

-już 13:27?!

-a gdzie się śpieszysz?

-na trening!

-papa kochanie

-pa

O 18:32

💭Wojtka jeszcze nie ma a napisał mi że kończy o 17...💭

-jestem!

-gdzie ty byłeś!?

-kupiłem jedzenie bo zapomiałaś

-dzięki

-sorki mogłem napisać

-nic nie szkodzi

-a co z anką

-musi być w szpitalu jeszcze

-mhm

O 23:35

-nie mogę spać.... Powiedziałam

-też nie.... Odpowiedział mi wojtek

-co robimy?

Popatrzeliśmy na siebie i zaczeliśmy się całować i dalej wiadomo co robiliśmy hah...

Rankiem*

Wojtek*

💭Marina jeszcze śpi jak do tego doszło w ogóle? Nie wiem ale mam obawy co będzie dalej... 💭

-hej kochanie. Powiedziała Marina

-hej

-coś się stało?

-nie

-ale coś cię gryzie

-nic mi nie jest spokojnie

-no dobra

Pare godzin później*

Słyszałem jak Marina rozmawia przez telefon z anią

-jak tam klara?

-a dobrze a jak tam u ciebie?

-hah

-co się stało?

-wczoraj w ja i wojtek...

-serio?!

-tia...

Dalej nie chciałem słuchać ale pewnie mówiła co było po kolei serio dziewczyny się tym chwilą?

Później*

Marina*

💭Ciekawe co robi wojtek a pewnie gra na pianinie💭

💭Oczewiście że gra. Pięknie💭

-marina!

-co to za kawałek?

-to się nazywa freestyle inaczej improwizowanie

-ahaaa

Tydzień później*

Rano*

Marina*

Leżałam z wojtkiem

💭Ale mi jest nie dobrze chyba zwymiotuje💭

Marina wybiegła z pokoju i wbiegła do łazienki poczym wymiotowała

-wszystko dobrze? Spytał wojtek który stał przed drzwiami

-pewnie się czymś trochę zatrułam nic mi nie je-. Nie skończyłam zdania a znowu wymiotowałam

-może jesteś chora?

-może...

Pół godziny później*

Marina*

💭Ale mnie brzuch boli nie wytrzymam żadne leki nie działają💭

-aż tak cię boli brzuch że żadne leki nie działają?!

-tak AŁA!

-jedziemy do szpitala

W szpitalu*

-panie doktorze co jej jest?

-gratulacje pani Marina jest w ciąży!

-co?...

W domu*

Marina wbiegła z płaczem do domu

-Marina!

-zostaw mnie!

-hej przecież chciałaś dziecko

-ale uświadomiłam sobie że nie jestem gotowa

-spokojnie wychowamy je razem...

-ALE JA TEGO DZIECKA NIE CHCE!

Marina krzykneła poczym zamkneła się w łazience

2 godziny później*

-Marina wychodź...

-nie!

-jak nie wyjdziesz..

-zadowolony?!

-idę zadzwonić do ani...

Później*

-Anie wypisano ze szpitala i jadą do nas. Powiedział wojtek

-okej...

Później jak robert ania i klara przyjechali*

-hej!

-Robert chodź na chwile. Powiedział wojtek

-no to zostaliśmy same w trujke

-nie w trujke w czwórkę. Powiedziałam

-jesteś w ciąży?!

-tak...

-gratulacje!

-ale ja nie jestem gotowa na dziecko chodzi o to...

-spokojnie poradzisz sob..

Ania nie dokończyła a Marina pobiegła wymiotować.

************************************

Sory za błędy orto.

Historia Wojciecha Szczęsnego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz