Epilog

393 22 16
                                    

- Nie jestem w stanie uwierzyć, że to ten sam chłopak, który kiedyś udawał owcę i chciał wskakiwać w nocy do jeziora - mruknął brunet, widząc z daleka przyjaciela w garniturze.

- Dorosłość, kochanie.

- Myślałem, że on nigdy nie dojrzeje - zaśmiał się Paweł, przez co pozostałą trójkę również wprawił w śmiech.

- Przyznaj, że tego po prostu nie chciałeś - odparł blondyn, patrząc na niego znacząco. Drugi chłopak nie miał szans już odpowiedzieć, bo dwójka przyjaciół zmierzała w ich stronę.

Dominik nie widząc jednego od pół roku, a drugiej od dwóch miesięcy rzucił im się w ramiona. Po chwili reszta dołączyła do nich i wszyscy zamknęli się w szczelnym uścisku. Był lipiec, a oni dopiero teraz całą paczką zebrali się, żeby się spotkać. W walonym Madrycie. Stolicy Hiszpanii.

- Nie wierzę, że to powiem kiedykolwiek, ale tęskniłem za twoją głupotą - powiedział Tymek, obrzucając Dawida, podziwiającym wzrokiem. - Pan biznesmen, nieźle.

- A przestań, nienawidzę tych koszul, strasznie mnie obcierają - pożalił się czarnowłosy i może jednak tak bardzo się nie zmienił.

- Narzeka mi o tym, odkąd się wprowadziłam - wtrąciła się Anastazja, kiedy w końcu blondyn się od niej odczepił. Nie widzenie się z przyjaciółką przez dwa miesiące było naprawdę dużym wyzwaniem. I oboje z Pawłem chcieli już wcześniej odwiedzić swoich znajomych, ale w żaden weekend nie mogli się tak zgrać, żeby wszystko się udało. Jednak w końcu wzięli wolne na tydzień i wyruszyli w drogę. - Boże jak ja się za wami stęskniłam.

- My za wami też - odpowiedział Gabriel, uśmiechając się do dziewczyny. - To jak którędy do celu?

Mieli zmierzać w stronę aktualnego mieszkania Dawida i Anastazji. Co do tej dwójki to do wyjazdu czarnowłosego nic nie zrobili. Dominik kilka dni później zjechał za to rudowłosą, że pozwoliła mu tak pojechać, ale było jak było. Dziewczyna nie czuła się w następnych miesiącach najlepiej. Oboje chłopacy widzieli, że dawała sobie radę, ale po prostu niektóre jej zachowania wyglądały mechanicznie, jakby było jej wszystko jedno. Sytuacja pogorszała się w maju, gdzie tęsknota przebijała się przez wszystko inne. Za długo bez niego. Wtedy blondyn przeprowadził z nią bardzo poważną i strasznie długą rozmowę, ale wszystko poszło zgodnie z planem. Było bardzo emocjonalnie, jednak było im to potrzebne. Do tego, żeby znaleźć się w tym miejscu, w jakim właśnie byli. 

- Przytulnie tu macie - zauważył Tymek, wchodząc do pierwszego pokoju. Ogółem sam apartament nie był za duży, bo w końcu nie przeprowadzali się tu na stałe, tylko na dwa lata. Nie był to w końcu ogromny okres w ich życiu, a taka przestrzeń im wystarczała. 

- I jaki piękny obraz - zaśmiał się Dominik, patrząc na złączone zdjęcia w jednej ramce. Był to prezent pożegnalny od ich wszystkich dla Dawida. Większość ich wspólnych momentów z wyjazdów czy spotkań, była tam uchwycona. Tak, żeby chłopak nie zapomniał o nich przypadkiem. Jak było widać, nawet i to miało swoje specjalne miejsce.

- Chodźcie tam, bo balkon w tym mieszkaniu to chyba największy atut - zawołała ich Anastazja i pokierowała w stronę szklanych drzwi. 

I faktycznie było czego zazdrościć. Oczywiście nie był to jakiś wielki balkon z jacuzzi, ale rozprzestrzeniający się widok rekompensował wszystko. Teraz, gdy był zachód słońca, a niebo było pokryte różem i pomarańczowym kolorem, wyglądało to jak z bajki. Dosłownie, można było przesiadywać godzinami. I gospodarze mieli idealnie 6 krzeseł, które ledwo się mieściły, ale dawały radę. Usiedli więc wszyscy i napawali się chwilę widokiem. Jednak gdy później zaczęli rozmawiać, myśleli, że nigdy nie skończą. Nawet nie wiedzieli, że aż tyle rzeczy było to obgadanie. Lecz po tak długiej nieobecności i braku spotkań, trzeba było nadrobić wiele spraw.

Dolor Amoris - dominikxpawelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz