28

272 19 3
                                    

Chłopak teraz dziękował niebiosom za to, że nikt nie chciał w ciągu tygodnia wynająć jego mieszkania. Co prawda oprócz pustych mebli nic wokół nie było, ale Dominik był minimalistą, więc nie przeszkadzał mu ten brak, w zasadzie większości rzeczy. Także blondyn mógł leżeć w swoim łóżku, projektując kolejne zamówienie. Bo mimo że życie waliło mu się ciągle pod nogami, to praca nie odpuszczała. Na szczęście lubił to co robił, tym bardziej kiedy klienci przedstawiali dodatkowo mu swoją historię. Młode narzeczeństwo zmienia diametralnie ich mieszkanie, bo w drodze jest nowe dziecko. Niezwykle słodkie, aczkolwiek Dominikowi to chyba teraz nie pomagało.

Sam był w totalnej rozsypce, po ostatnim spotkaniu z brunetem. Warto wspomnieć, że minął tydzień od tego czasu. Jednak cały czas pamiętał to. Przypadkowe dotknięcie się tam, gdy mył ręce albo po prostu musiał się podrapać, przypominało mu to wszystko. Ucisk zaciśnięty na jego nadgarstku. Kilka za dużych słów. I dużo płaczu. Tak w skrócie.

Wiedział, że Paweł nie zrobił tego celowo. Mimo wszystko jego mózg nadal nie odpychał od siebie porównania sytuacji z Florianem. Nie był zły na bruneta za akurat ten czyn, tylko na samego siebie, że po tylu cholernych latach jasnowłosy nadal nie dawał mu normalnie funkcjonować. Ciągle musiał przypominać o swojej obecności, mimo że w pobliżu ostatnio go na szczęście nigdzie nie było. Miał dość tego. Aczkolwiek przyłapywał się na tym, że tęsknił za dotykiem starszego. Za jego dłońmi owiniętymi wokół talii drugiego. O przeczesywaniu i poprawianiu włosów. O dotyku, który krążył po całym jego ciele. I ustach, którymi zaznaczał swój teren wszędzie. Kochał to tak bardzo, że ten tydzień był niemal odwykiem dla niego. Więc cieszył się, że potrafi jeszcze odczuwać jakąkolwiek przyjemność fizyczną, która nie była kojarzona z Florianem.

Bo mimo, że nawet nie był w oficjalnym związku z Pawłem, to dostał od niego więcej bliskości i czułości niż od swojego byłego przez cały ich czas kiedy byli razem. Co dowodziło dużo, ale Dominik nadal był rozdarty. Nie mógł, nie potrafił zdobyć się na odwagę, żeby porozmawiać znowu z chłopakiem. Może myślał, że skończy się to tak jak ostatnio. Że mogłoby być jeszcze gorzej. Bał się i sam nie wiedział, czy przyjąłby przeprosiny bruneta, o ile takie by się pojawiły. Przemyślał to sobie mocno i domyślał się, że Paweł nie chciał źle dla niego. Nigdy tego nie chciał. Ale to jak niektóre sytuacje się potoczyły, było aż za dużo dla samego blondyna. Sam gubił się w tym co jest dobre, a co nie. Tym co jest prawidłowe i nieodpowiednie. W takich momentach radził się często innych osób, a głównie Anastazji. Lecz ona też momentowo zanikła i został zupełnie sam ze swoimi myślami.

Wiedział tylko jedno, że pomijając te wszystkie zdarzenia, cholernie brakowało mu Pawła. Jednak strach i duma nie pozwoliły mu na wyciągnięcie pierwszego kroku.

I w tym był problem, bo to właśnie brunet czekał na pierwszy ruch ze strony chłopaka. Oczywiście, że w innej sytuacji to zapewne on byłby tym, który wyciąga rękę na zgodę. W tym momencie to musiał być on, gdyby nie pewien fakt. Paweł był przy całej rozprawie o nękaniu chłopaka. Przy każdych nowych informacjach od niego. Wiedział o każdym sms i zapukaniu w drzwi. Widząc to w jakim stanie, Dominik wyszedł z jego domu, na pewno nie chciał pogarszać sytuacji, przychodząc pod jego mieszkanie. Jeśli blondyn nadal nie wymazał Floriana z głowy, nie chciał mu mieszać jeszcze bardziej. Owszem mógł napisać jedną krótką wiadomość. Mógł spróbować zadzwonić. Jednak sam był niemal pewny, że blondyn nie chce go teraz widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać. Dlatego czekał, aż to młodszy przemyśli sobie wszystko i zdecyduję.

A nie było mu łatwo siedzieć bezczynnie. Brunet był pieprzonym prawnikiem, więc emocje i uczucia musiał mieć na wodzy. Powinien być spokojny, opanowany i obojętny. Lecz to nigdy nie wychodziło, jeśli w grę wchodził niski blondyn.

Dolor Amoris - dominikxpawelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz