11

266 15 0
                                    

- Chodź - odrzekł starszy i wysiadł z auta, kierując się w stronę wejścia. Dominik podreptał za przyjacielem, nadal rozmyślając nad sytuacją sprzed chwili. Jednak to wszystkie myśli wyparowały, kiedy szóstka jego znajomych stała w upale z prezentami w rękach. Szybko na twarzy blondyna uformował się szeroki uśmiech, a jego oczy zrobiły się szklane. Kochał tych ludzi ponad życie.

- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęli wszyscy i podeszli, żeby złożyć życzenia.

- Szczęścia, tam wiesz żebyś spełniał marzenia i w ogóle - powiedział nieskładnie Gabriel, który stał razem z Tymkiem. - A to dla ciebie - wręczył mu małą torebkę i uśmiechnął się szeroko.

- Od nas - zaznaczył Tymek i kiedy wyściskali solenizanta, odeszli usiąść w cień pod parasolami, gdzie czekało już jedzenie.

- AA STARY! Wszystkiego najlepszego, pieniędzy, żeby ci się powodziło w tej twojej karierze architekta i żebyś miał wymarzone Lamborghini - jak można się domyślać, teraz życzenia składał mu Dawid, który był w swoim świecie.

- Dziękuje, ale z autem to chyba twoje marzenie - zaśmiał się Dominik, a czarnowłosy machnął ręką.

- Moje, twoje, nasze, wspólne - odpowiedział, na co reszta również parsknęła śmiechem. - Dlatego wiesz, tamta reszta prezentów też jest ode mnie - dopowiedział zanim odszedł i blondyn pokręcił głową, bo chłopak był niemożliwy. Oczywiście, że nie był zły, że nie miał prezentu, bo Dominik głównie doceniał obecność ich wszystkich i to, że włożyli tyle pracy w przygotowanie tego wszystkiego.

- Kochanie, co tobie mogę jeszcze życzyć, jak już posiadasz tak zajebistą przyjaciółkę - westchnęła w zamyśleniu Anastazja, po czym przyciągnęła do siebie mocno przyjaciela. - Znajdź sobie może tam kogoś, bo samotna ciotka może być tylko jedna - powiedziała, wskazując na siebie, przez co wprawiła w śmiech blondyna. Odsunęła się na bok, jednak cały czas została blisko.

- Dominik, mimo że kradniesz mi często mojego chłopaka, to wszystkiego najlepszego - zachichotała Jagoda, a Paweł który stał obok, przewrócił oczami z delikatnym uśmiechem. Chłopak uściskał blondwłosą i na sekundę złączył spojrzenie ze swoim przyjacielem. Mógł dostrzec, że w jego tęczówkach był ten znajomy błysk.

- I co zostałem na końcu - mruknął brunet i podniósł kącik ust, w ten dobrze znany już blondynowi sposób. - Ale na końcu zawsze najlepsze.

- Mhm, śmiem wątpić - zaśmiał się Dominik i naprawdę sądził, że od tego uśmiechania zaraz mu policzki odpadną.

- To powiem krótko, wszystkiego co najlepsze dla ciebie - powiedział i dał jakiś tajemniczy znak, rudowłosa zaraz potem przyszła z kartonem. - Nie wiedzieliśmy co możemy ci kupić, więc zrobiliśmy w trójkę burzę mózgów i wyszło to co wyszło. Więc masz wspólny prezent od naszej trójcy.

Blondyn popatrzył na bruneta, a zaraz potem na swoją przyjaciółkę i Jagodę stojącą obok niej. Zerknął na pudełko i niepewnie przyjął prezent. Oczekujący wzrok przyjaciół, zmusił Dominika do otwarcia tego teraz. Rozerwał papier, nie szczędząc go za bardzo. Kiedy widział już pudełko, zastygł w miejscu i pokręcił w niedowierzaniu głową. Spojrzał przed siebie i nie wiedział co powiedzieć.

Warto wspomnieć, że oprócz zamiłowania do projektowania, chłopak również lubił bardzo malować. Oczywiście w wolnych chwilach i tylko dla rozrywki, ale w ostatnim czasie dość mocno się w to wkręcił. I wymarzył sobie sztalugę. Drogą, ale solidną. I dostał. Jeszcze nawet nie wyjął jej z pudełka, ale w tym momencie nie był w stanie.

- O mój boże - zaczął Dominik i przerzucał swój wzrok między dwójką dziewczyn, a chłopakiem. - Ja dziękuję, nawet nie wiem co powiedzieć.

- Może, że jesteśmy najlepsi na świecie, myślę że wystarczy - podpowiedziała Ana, na co parsknęli śmiechem.

Dolor Amoris - dominikxpawelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz