Zakręciłem się na krześle, próbując uporządkować sobie wszystko, co wiedziałem o tej dziwnej grupie i zorientowałem się, że właściwie nie wiem nic. Nie byłem nawet pewny czy to ktoś od Toomesa, czy nie. Wstałem z irytacją, rozciągając się, a mój wzrok padł na miejsce, w którym zawsze ukrywałem swój strój.
Musiałem chociaż spróbować dowiedzieć się czegoś o tej grupie, ale jeśli chciałem działać sam, musiałem być bardzo ostrożny. W życiu nie chciałbym narazić May na niebezpieczeństwo, a tak właśnie by się stało, gdyby ktokolwiek odkrył moją tożsamość.
Przebrałem się szybko, korzystając z nieobecności cioci i wymknąłem się, pilnując, żeby na pewno nikt mnie nie zauważył. Większość dnia kręciłem się po okolicy, powstrzymując drobne kradzieże, aż w końcu Karen poinformowała mnie o napadzie na magazyn broni. I to nie byle jaki, bo magazyn Damage Control. To brzmiało naprawdę poważnie i miałem nieodparte wrażenie, że stoi za tym ta sama grupa. Nie miałem jednak pojęcia, skąd wiedzieli o jego lokalizacji. Takie dane były ściśle chronione przez S.H.I.E.L.D.
Zmarszczyłem brwi, szybko udając się na miejsce i przystanąłem na dachu niedaleko, z zaskoczeniem zauważając krążącego wokół i obserwującego wszystko z góry drona. Wyglądało na to, że tym razem lepiej się przygotowali.
— Karen dasz radę go zhackować? — zapytałem, kryjąc się za budynkiem.
— Oczywiście — potwierdziła natychmiast, a ja mógłbym przysiąc, że słyszę w jej głosie urazę z powodu tego pytania. — Gotowe. — Usłyszałem po niecałej minucie i uśmiechnąłem się z zadowoleniem. — W tej chwili przesyła zapętlony obraz pustej okolicy — dodała.
— Dzięki, jesteś wielka — powiedziałem z dumą.
Tym razem nikt nie pilnował wejścia, bo najwyraźniej polegali w całości na wypuszczonym dronie. Wślizgnąłem się do środka i rozejrzałem dookoła, oceniając moje szanse. Napastników było tylko czterech i wszyscy byli zgromadzeni mniej więcej w jednym miejscu. Oprócz nich nie było tu żywej duszy, więc przynajmniej nie musiałem się martwić, że jakiś zbłąkany pocisk zrobi komuś krzywdę.
Zastanawiające było jednak, jak udało im się dostać do środka. Jakby nie patrzeć to był magazyn Damage Control i na pewno miał niesamowite zabezpieczenia. Z drugiej strony skoro mi się udało kiedyś z niego wydostać, to może wcale nie były takie dobre?
Przesuwałem się niemal bezszelestnie po suficie, starając się, żeby nikt mnie nie zauważył. Ostatnie czego teraz potrzebowałem to ogień skoncentrowany prosto na mnie. Tym razem nie musiałem na nikogo specjalnie uważać, więc postanowiłem się trochę zabawić. Zeskoczyłem cicho za ich plecami, z rozbawieniem zauważając, że mnie nie usłyszeli. Amatorzy. Odchrząknąłem cicho i wszyscy odwrócili się jak na komendę.
— Cześć chłopaki, tęskniliście? — zapytałem wesołym tonem i szybko odskoczyłem przed wycelowanym we mnie promieniem. — Hej! Nie ładnie tak witać gości. Mama nie nauczyła was kultury? — Jeszcze chwilę unikałem kolejnych pocisków, aż w końcu przeszedłem do ataku. Szybko unieruchomiłem dwóch napastników, sklejając ich razem siecią i kopniakiem odrzuciłem broń trzeciego, zwinnie lądując na podłodze, jednak nie zdążyłem podskoczyć i syknąłem cicho, czując ból w ramieniu. Udało mi się w porę uchylić i broń ledwo mnie drasnęła, więc nie chciałem nawet myśleć, co by się stało, gdybym nie zdążył i uderzyłaby we mnie całą swoją mocą. — Wiem, że bardzo chcieliście mnie znowu zobaczyć, ale nie musicie mnie aż tak miło witać — mruknąłem, wytrącając broń ostatniemu napastnikowi i szybko przylepiając wszystkich do ściany.
— Już nas nie powstrzymasz — syknął z niechęcią w głosie ten, który mnie postrzelił. Po głosie szybko poznałem, że to ten sam mężczyzna, z którym rozmawiałem ostatnio. Pozostali patrzyli na mnie bez słowa, rzucając mi nieprzyjemne spojrzenia znad znajdujących się na ich twarzach masek.

CZYTASZ
Oblivio | Irondad |
FanficWszystko wydaje się układać idealnie, do czasu kiedy Tony dowiaduje się, że ktoś włamał się do bazy SHIELD. Musi działać szybko, bo znajdują się tam nie tylko tajne akta, ale tez informacja o tym, że chłopak którego traktuje jak syna, jest Spider-Ma...