Kontynuacja poprzedniego rozdziału. No, ale nasza rozmowa dalej trwała w najlepsze.
- Kochani było miło, ale muszę uciekać. - Posłał mi buziaka i dalej gadał jako kobieta. Potem wszedł do windy żeby w LUX być już sobą.
- Hmmm... - Zaczęłam się odrobinę zastanawiać nad tym co zobaczyłam jak i usłyszałam.
Tymczasem u Lucyfera. Długo mu to nie zajęło. Przebrał się z powrotem w swój garniak, zdjął perukę i zrobił sobie selfie w make upie. Potem go zmył i wysłał mi na mesku focię. Znowu wracamy do mnie przez chwilę.
- Hmmm, a ona gdzie poszła, ta nasza Lucinda? - Ella była bardzo ciekawa.
- Coś miała do załatwienia. - Powiedziałam z małym uśmiechem na twarzy.
- Coś do załatwienia hmmm. - Maze się zaczęła długo zastanawiać.
Ponownie wracamy do mojego narzeczonego. Niechcący wpadł na Amenadiela wychodząc z biura.
- Emmm hej brachu. - Peruka sukienka i inne pierdoły były schowane w szafie, ale szminkę sobie zostawił.
- Hej ummm aaa co to za szminka na twoich ustach?
- Długa historia. - Poprawiał sobie fryzurę.
- Długa? - Amenadiel zrobił podejrzliwą minę.
- Zresztą musiałem coś wykombinować by wejść do dziewczyn na babski wieczór. - Powiedział Luci.
- Mam nadzieję, że ta szminka to sprawka Nicole bo jak nie to wiedz, że jej powiem. A poza tym po co chciałeś tam wchodzić?
- Szczerze to sam nie wiem, bo miałem strasznie durny pomysł który mi się udał. Poza tym tak ta szminka to sprawka Nicole. - Lucyfer odparł wysłając mi focię w samej szmince.
- Eeehh jak chcesz to chodź na górę.
- Właśnie miałem taki zamiar. - Luci zaczął iść na górę.
Tymczasem u mnie. Jadłam sobie groszek.
- Dobry wieeeczór wam dziewczyny! - Lucyfer ustał pośrodku salonu.
- Dobry wieczór hihihihi.
- Czy któraś z pań tęskniła za diabłem? - Zapytał patrząc się na mnie.
- Ja! Mmm!
- To chodź się przytul kochanie. - Rozłożył ręce i skrzydła bym mogła się przytulić.
- Nie. Ty chodź tu.
- Dobrze to idę do ciebie. - Podszedł do mnie i usiadł obok.
- Yey! Hihihi.
- Strasznie za tobą tęskniłem, a i jak było misia na piżama party z dziewczynami? - Zapytał, biorąc mnie na kolanka i zaczął adorować moje ciało.
- Mmmrrr zgadnij. - Dałam mu łyżeczkę groszku.
- Było extra to na pewno. - Zostawiał malinki szminką, którą miał na wargach.
- Luci! Haha!
- No co stęskniłem się i się nieco rozpaliłem. - Zjadł groszek z mojej łyżeczki i nadal adorował moje ciało.
- Hihi.
- Mmrrrr. - Coraz bardziej się rozpalał i całował mnie bardzo namiętnie.
- Mmrrr miśku oohhh.
- Mmmmmrrr. - Zaczął się rozpędzać.
- Nie wiem jak wy ale ja jestem zmęczona..
- No w sumie ja też, a brałaś leki skarbie? - Zapytał dla pewności.
- My o ile nie macie problemu to się jakoś pomieścimy w salonie. - Odparła Ella. - W sensie ja, Ewa, Maze, Bogini i Linda no a wy możecie spać w swojej sypialni.
- Chyba nie wzięłam. - Odparłam.
- Ja też nie brałem, bo nie mogłem wejść do was i nie chciałem wam przeszkodzić w kobiecych sprawach. - Odparł, delikatnie całując wierzch mojej dłoni.
- To przyniesiesz nam tabletki? - Zapytałam Lucusia.
- Oczywiście, że je nam przyniosę. - Schował skrzydła, a potem poszedł po tabletki. Po chwili z nimi wrócił.
Wzięłam je i połknęłam. Luci również swoj wziął i połknął.
- To ja idę spać. Doobraanoooooc. - Poszłam do sypialni.
- Dobranoc. - Powiedział idąc za mną do sypialni.
- Dobranoc kochani. - Powiedziały wszystkie razem.
- Ahhh. - Rzuciłam się na łóżko. - Mmmmm!
- Mmmm, ale tak bez swojego króla? - Zapytał patrząc na mnie. - No chyba, że mam cię rozpalić. - Zaczą się rozbierać.
- No ja czekam na niego hihi.
- Mmmmm i właśnie on do ciebie idzie. - Był całkowicie nago i rzucił się na łóżko. Leżał obok mnie.
- Hihi chodź tutaj okruszku.
- Mmmmrrrr twój okruszek jest tuż obok. - Przybliżył się do mnie.
- Mmrrr. - Przytuliłam się do niego.
- Ooohhh mmrrrr. - Bardziej mnie przytulił, cicho mrucząc.
- Mój slodziaczek kochany.
- Mmmm tylko i wyłącznie twój mon bonbon sucré. - Powiedział z mieszanką francuskiego.
- Mmmrrr.
- Mmmrrr. - Zaczął mruczeć, bawiąc się moimi włosami.
- Mmmm. - Głaskałam go po sutkach i wyszeptałam. - Moje suteczki kochane.
- Mmmm tylko twoje skarbie. - Wyszeptał głaszcząc mnie po policzku.
- Hihihi. - Miziałam calutkie jego sexi ciałko.
- Mmmrrrr możesz sobie na dużo pozwolić, bo jestem cały twój a ty cała moja. - Wymruczał, rozpalając się.
- O ile nagle nie zasnę haha.
- Jak zaśniesz to cię ładnie przykryje kołderką i otulę cię w moich ramionach.
- Dobrze skarbie hihi. - Głasku głasku głasku.
- Mmmmrrr. - Również mi głasku robił po moim sexi ciele.
- Mmmm. - Zaczęłam przymykać oczy.
- Dobranoc śpiąca królewno. - Wyszeptałem mi do ucha, które odkrył bo było zasłonięte włosami. - Śpij dobrze mój cukiereczku. - Ucałował mnie w policzek, po czym się od razu przytulił do mnie okrywając mnie kołdrą. Potem sam zasnął.
- Mmmmmm... - Mrukłam tylko delikatnie ale zasnęłam dalej i śpulkałam do rana.
- Mmmmrrr. - Również spał do samego rana.
Rano. Nastał kolejny cudowny dzień. Luci dalej spał mając mnie w ramionach. Spałam w taki sposób, że na dłoni odbił mi się ślad pomarszczonego materiału i miałam czerwone krechy. On spał dosyć twardo, ale nie tak twardo by usłyszeć jak ktoś wychodził z mieszkania. Dalej mnie miał w ramionach.
- Mmm... - Mrukłam i przebudziłam się wiercąc się w jego ramionach.
- Mmrrrrr. - Wymruczał dalej śpiąc.
- Mmmmrr. - Sięgnęłam jakoś telefon i oglądałam tik toki.
Przyszła Ella niosąc na tacy nam śniadanie.
- Dzień dobry państwu. Mam tu dla was śniadanie. - Lopez położyła tackę na mojej szafce.
- No Ella no...przecież nie musiałaś tego robić.
- Wiem, że nie musiałam ale chciałam zrobić coś dla was miłego. - Ella spojrzała się na Lucka tak jakby chciała mi przekazać gestem palców, że widać o wiele za dużo, chodzi o kutasa.
- Luci, kurwa. - Rzuciłam kołdrę na niego uderzając go w kutasa. - Ale ty sama w sobie jesteś miła więc to wystarczy.
- Wiem kochana poza tym reszta dziewczyn już wyszła, a ja zostałam i nie co posprzątałam ten syf co miałyśmy wczoraj. - Odparła Lopez poprawiając swoje włosy.
- No Ella no...
- Przepraszam, tylko naczynia pomyłam nic więcej. - Zrobiło się jej głupio.
- Ehh no ok ale dzięki. - Usiadłam i wzięłam tackę.
- Mmmm. - Powoli się wybudzał.
- Nie ma za co i będę powoli lecieć, bo obowiązki w pracy wzywają. - Przytuliła mnie i wyszła z mieszkania.
- No dobrze to do zobaczenia. - Odpowiedziałam Elli.
- Do zobaczenia! - Krzyknęła i wyszła.
- Mmmmrrr. - Wstał i delikatnie mi wyszeptał do ucha. - Dzień dobry sexi pani Morningstar.
- Dzień dobry...Ella nam zrobiła śniadanie, chcesz?
- Mmm chcę skarbie. - Poprawił się i siedział obok mnie.
Zaczęłam jeść, a on również. Potem odłożyłam tacę i położyłam się z powrotem.
- Mmmmm dzisiaj sobie poleniuhujemy skarbie? - Również się położył obok mnie.
- Wiesz, że zawsze to robimy.
- Mmmm wiem i bardzo mi się to podoba. - Głaskałem mnie po moim sexi ciele.
- Mmmm... - Leżałam i patrzyłam w jeden punkt.
- Mmmrr. - Postanowił się nachylić nade mną by móc mi robić malinki od skroni aż do samej pusi. Ale wcześniej ucałował mnie w usta.
- L-luci! A-aaahh!! - Przeszły mnie ogromne ciarki.
- Mmmmrrr coś za bardzo się rozpaliłem. - Wymruczał dalej to robiąc.
- Coś czuję, że tak, a dopiero wstałam.
- Wiem, ale to na dzień dobry kochanie. - Cmoknął mnie w usta.
- Dziękuję. - Poprawiłam się i przykryłam kołdrą.
- Proszę. - Przytulił mnie do siebie, przykrywając się kołdrą.
- Mmmrr. - Ponownie oglądałam tik toki.
- Mmmmrrr. - Sięgnął po swój telefon i przeglądał insta. - Ale my strasznie hot wyglądamy na tych wszystkich zdjęciach.
- Niby tak, ale raczej to ty jesteś ten gorący.
- No tak, ale ty również jesteś gorąca.
- Może trochę.
- Dla mnie jesteś, i nie mów że nie bo cię doprowadzę dzisiaj do orgazmu. - Bawił się moimi włosami. - A bardzo bym chciał byś znowu zajęczała. No, ale to już tylko zależy od ciebie. - Wymruczał mi do ucha, które delikatnie polizał.
- Jak mówisz w ten sposób o orgaźmie to ten orgazm brzmi jak kara jakaś.
- Bo to nie jest kara tylko przyjemność. - Zwiesił głowę, przymknął oczy. Powiedział z nutką hiszpańskiego - Lo siento mucho mi amor...
- Nie wiem co to znaczy.
- To znaczy bardzo cię przepraszam mój cukiereczku.
- Ale niby za co?
- Za to, że tak powiedziałem o orgaźmie. - Przygasił telefon i położył na swoją szafkę. Potem bawił się kłykciami. Później delikatnie cmoknął mnie w policzek.
- Mhmm...
- Kocham cię skarbie. - Wyszeptał mi do ucha, cicho mrucząc.
- Ja ciebie też misiu.
- Masz może mapę? - Zaczynał już z swoimi tekstami na podryw.
- Jaką mapę?
- Bo zgubiłem się w twoich strasznie cudownych oczach.
- Hmmn. - Chwile się nie odzywałam żeby zrozumieć. - Dziękuję.
- A proszę Cię kochanie. - Miział moją dłoń.
- Mmmm... - Westchnęłam, odłożyłam telefon i się obróciłam. Potem patrzyłam na jego ciało.
- Mmmrr. - Przytulił mnie do siebie i zaczął mi szeptać same słodkie słówka.
- Luci bo znowu zasnę.
- Dobrze misia. - Głaskał mnie po moim ciele.
- Mmrrr.
- Mnnnrrr. - Cicho mruczał. - Obejrzymy sobie jakiś film? - Zapytał, bawiąc się moimi włosami.
- Jak chcesz to możemy..
- Hmmm myślałem nad Stranger Things skarbie.
- No może być, a jaki?
- Myślałem nad tym z aktorami, a ty nad jakim myślisz?
- No nie wiem jaki ty chcesz. Może być.
- Dobrze to się rozsiądź wygodnie, a ja skoczę po laptopa, którego mam na dole. - Wstał, cmoknął mnie w policzek i poszedł.
- No dobrze to poczekam.
Chwila nie minęła i już był w sypialni. Poprawiłam się ładnie.
- Mmmm witam ponownie moją księżniczkę. - Usiadł się obok mnie z laptopem na kolanach i włączył nam film.
- Hihihi i witam mojego księcia.
- Mmmrauu tylko twój książę. - Objął mnie jedną ręką.
- Hihi. - Przytuliłam się do niego.
- Wkrótce król, a ty królowa. - Dalej mnie przytulał i oglądał.
- Ty już dawno król.
- Mmmmm, a skąd wiesz kochanie? - Oglądał dalej i bawił się moimi włosami.
- Mam swoje źródła wiedzy skarbie.
- Mmmmrrr zaciekawiłaś mnie kochanie, bo ja ci chyba nie mówiłem że jestem Królem Piekła. - Dalej oglądał.
- Mmmrrr. - Dalej się wtulałam.
- No chyba, że mówiłem to znaczy że się powtórzyłem, haha. - Cicho się zaśmiał pod nosem i dalej mnie przytulał.
- Mmrrr nie pamiętam.
- Ahhhhh jesteś strasznie cudowna. - Dalej oglądał.
- Jak ty. No chyba, że mówisz o Eleven.
- Mówię o tobie maluszku. - Wymruczał.
- Dziękuję hihi.
- A proszę cię kochanie. - Ucałował mnie w usta.
Leniliśmy się cały dzień.
- Mmmm mam ochotę zrobić frytki. - Po obejrzeniu całego serialu, odłożył laptopa na szafkę potem mnie przytulił i bawił się moimi włosami.
- No dobrze skarbie. Pójść z tobą?
- Mmm oczywiście, że tak. - Wstał z łóżka, nagle chrupło mu coś w plecach ale dalej szedł do kuchni.
- Hihi. - Wstałam, poprawiłam piżamkę i poszła za Lucyferem.
- To tak kroimy ziemniaczki kochanie. - Wziął jednego ziemniaka i zaczął go myć, potem go obierać a na końcu kroił w formie frytek.
- No dobrze pomogę hihi.
- Mmmm. - Kroił, oblizując wargi.
Wszystko ostrożnie robiłam ciekawa czy Trixie nadal śpi. Trxie dawno była na nogach i po cichu do nas przyszła.
- A ja to w ogóle dobrze robię?
- Oczywiście, że dobrze robisz.
- To mi mów, a nie ja nie wiem.
- Przecież ci cały czas mówię, że dobrze robisz.
- Nie prawda, ja nic takiego nie słyszałam. Nie kłamcz bo to się dla ciebie źle skończy.
- Dobrze. - Odparł powoli się rozciągając.
- Luci Puciiii. - Śpiewałam sobie.
Lucyfer ustał przez chwilę, zmarszczył brwi i się uśmiechnął.
- No co? - Patrzyłam się na niego.
- Nic, nic... - Miał taką minę ,,😏". - I tak cię kocham.
- Ja też cie kocham zboczeńcu hihi.
- Tylko twój zboczeniec, a i przeglądając wcześniej naszego insta zobaczyłem bardzo sporo pozytywnych komentarzy pod naszymi zdjęciami. I tu mowa o tobie, bo mnie rzadko wspominali, ale ciebie za to chwalili.
- Mhmmmmm ta ciekawe niby jak.
- No normalnie, zaufaj mi że tak jest, bo bym cię nie okłamał.
- Wiem bo diabeł nie kłamie.
- I nigdy nie kłamie, a nawet swojej ukochanej osoby jaką jesteś ty.
- No chyba raczej tym bardziej.
- No właśnie królowo, bo cię lovciam.
- Ja ciebie też hihi i myślisz, że to wystarczy?
- Jak na razie tak, ale myślę że bardziej powinniśmy im dawać możliwość dawania nam miłych opinii na nasz temat, o ile o to ci chodziło, a jak nie to przepraszam.
- Skarbie ale mówię o frytach teraz.
- Jak na naszą trójkę osobników mieszkających w tym domu to myślę, że tak.
- To teraz rób swoją magię haha.
- Dobrze, diabelskie podgrzewanie. - Wziął każdą garść frytek i je upiekł swoimi ciepłymi dłońmi. Potem gdy to zrobił to robił tak z kolejnymi.
Zaczęłam spoglądać na niego podniecona. Jego dłonie były całe czerwone, a reszta ciała miała delikatne widoczne czerwone kawałki skóry.
- Mmmrrrr. - Coraz bardziej się uśmiechałam i podniecałam. I nagle go przytuliłam.
- Ooohhh mmmrrr. - Wymruczał gdy skończył podgrzewać frytki i mnie bardziej przytulił.
- Ciociu, a dlaczego wujek ma coś czerwonego prawie na całym ciele? - Trixie nie wiedziała, że Lucyfer jest diabłem.
Ścisnęłam go delikatnie bo się troszkę przestraszyłam i zaczęłam czuć szczęście, że go nie zaczęłam lizać.
- Ohh dzień dobry! Wiesz ummm.
- Emmm, dzień dobry Trixie. - Odpowiedział będąc podnieconym.
- Noo trudno to wyjaśnić.. Ale nic mu się nie dzieje..chyba.. - Końcówkę wyszeptałam i patrzyłam na niego.
- No nic mi się nie dzieje, bo gdyby się coś działo to bym powiedział.
- Bo pierwszy raz u wujka to widzę, więc pytam.
- A jak bardzo chcesz wiedzieć o co z tym chodzi? - Zapytałam, bo byłam ciekawa.
- Oj bardzo, bardzo ciociu. - Trixie usiadła na stołek i machała nóżkami.
- Mmmm..Luci? - Patrzyłam na niego niepewnie.
- Mmm tak, skarbie? - Patrzył się na mnie.
- Chcesz jej pokazać?
- Chciałbym, ale nie wiem jak ona to odbierze w sensie widok mnie wierz... - Zaczął szeptać. - W diabelskiej formie.
- Mmmm.... - Podeszłam do niej i ją przytuliłam od tyłu żeby się nie bała i nic sobie nie zrobiła przypadkowo.
- To będzie coś złego, prawda? - Trix powoli się zaczęła bać.
- Spokojnie Trixie. - Był gotowy by pokazać swoją diabelską formę.
- Po prostu nie chce żebyś się przestraszyła, ale wszystko będzie w porządku.
- Nicole ma rację. - Pokazał swoją diabelską formę.
Patrzyłam uważnie na jej reakcję.
- To n-na pewno j-jest w-wujek? - Była trochę przerażona i mocno się we mnie wtuliła.
- Tak Trixie spokojnie to jest prawdziwy wujek. - Głaskałam ją czule.
- Tak to ja Trix i naprawdę nic się złego nie dzieje. - Z powrotem wrócił do swojej ludzkiej formy.
- W-wolę cię wujku jak jesteś czł-łowiekiem. - Trix się bardziej do mnie przytuliła. - A ciocia też woli wujka w ludzkiej formie?
- Dla mnie wujek w każdej formie jest najprzystojniejszy
- A-aaawww!!! - Strasznie się wzruszył i z jego czerwonych oczów poleciały łzy.
- Hihi a może mieć chociaż czerwone oczka? - Zapytałam z czystej ciekawości.
- T-tak może mieć te swoje czerwone oczka. - Trixie dalej się we mnie wtulała.
- Hihihi no dobrze to Luci chodź tuli i będziemy jeść fryty bo już głodna jestem.
- Już idę się do was przytulić. - Podszedł do nas i od razu przytulił.
- Mmrrr. - Wtuliliłmy się w niego.
- Mmmmrrr. - Bardzo nas mocno i czule przytulił wraz z skrzydłami.
- Dobra Luci bo żreć mi się chce haha.
- Mi w sumie też, haha. - Trochę się zaśmiał pod nosem.
Ciąg dalszy naszej wspaniałej rozmowy w kolojnym rozdziale.
CZYTASZ
Moonstar part.5 [ ZAKOŃCZONA ]
Short StoryPiąta część książki Fallen Angel. Jeżeli nie wiesz co będzie się działo to zapraszam do przeczytania czwartej części. The devil is real... and He is not the little red man with horns and a tall. He can be beautiful because he is fallen angel and he...