25. Lucian

4 1 0
                                    

Spędzaliśmy tak razem czas aż prawie była 19. No, ale dalej rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym jak zawsze zresztą, bo to u nas normalne.
- No to co misia, jesteś gotowa na nasz wieczorek? - Zapytałem podczas poprawiania czerwonej marynarki.
- Nie wiem..coś mam brać ze sobą?
- Hmmm raczej nie kochanie. - Ucałowałem ją w policzek i się seksownie uśmiechnąłem w jej stronę.
- No dobrze..to torebki nie biorę. - Moon schowała telefon do kieszeni od spodni.
- A i o walizki się nie martw kochanie, bo zadbałem o nie i mamy je w swoim pokoju hotelowym. - Podszedłem do swojej babci i ją przytuliłem na pożegnanie. - Bardzo ci dziękujemy za gościnę oraz ugoszczenie nas w takim wspaniałym domu. Jesteś przekochana.
- Ja też wam dziekuje skarby, mam nadzieję, że mnie jeszcze odzwiedzicie.
- Ciebie babciu zawsze i z czystą przyjemnością. - Odkleiłem się od tulasa i od razu złapałem Moon za rękę.
- Hihi no to lećcie już hihi. - Powiedziała babulka.
- Dobrze i do zobaczenia babciu. - Posłałem jej uśmiech i wyszliśmy z domu. Zamknąłem za nami drzwi i ruszyliśmy do hotelu.
- Będzie jedzenie?
- Skarbie oczywiście, że będzie jedzenie. - Dałem jej buziaka w policzek. Potem pomachałem jedną ręką i zatrzymałem taxi.
- Hihihi to jednak się cieszę.
- Mmrrrrr. - Otworzyłem drzwi od taxi. - Zapraszam moją sexi Kleopatrę do środka.
- Dziękuję hihi. - Weszła do środka taxi.
- Proszę kochanie. - Wsiadłem za nią i usiadłem obok niej łapiąc ją za udo. Wiadomo zamknąłem za sobą drzwi i powiedziałem kierowcy gdzie ma jechać.
Wilczyca się zarumieniła gdy ją dotykałem po udzie. Jechaliśmy i rozmawialiśmy sami ze sobą, delikatnie się drocząc. Moon patrzyła sobie na widoczki.
- I jak? Podobają ci się widoczki kochanie? - Zapytałem, delikatnie miziając ją po udzie.
- Jest pięknie.
- Hihi, a jeszcze piękniej będzie w tej niespodziance. - Byliśmy w połowie drogi do hotelu.
- W? - Zapytała, spoglądając na mnie.
- No zobaczysz sama, co przygotowałem dla ciebie i to w tej restauracji w tym hotelu gdzie mamy rezerwację. - Ucałowałem wierzch jej dłoni.
- Mhmmmm.
Pod hotelem. Byliśmy już na miejscu. Zapłaciłem kierowcy za przejazd potem wysiadłem z auta i otworzyłem jej drzwi. Wyszła z auta i ściągnęła kurtkę. Wszystko szło bardzo dobrze. Byliśmy pod restauracją do której weszliśmy, ale zasłoniłem jej oczka by miała jeszcze większą niespodziankę.
- Luci! - Już się lekko zachwiała.
- Spokojnie już jesteśmy w środku. - Odsłoniłem jej oczka by mogła zobaczyć cudo.
Nici próbowała się przyzwyczaić do nagłego światła i przy okazji poprawiła sobie włosy.
- I jak kochanie? Podoba się niespodzianka? - Zapytałem i miziałem jej dłoń.
- Ohhhhh Luci... - Mocno mnie przytuliła. - Jest piękne!!!
- Starałem się aby to wszystko było tak idealne i przecudowne jak Ty. I żadnej kobiecie nie robiłem takich niespodzianek jak tobie skarbie, bo jesteś miłością mojego życia. - Odwzjameniłem tulasa, delikatnie ją całując w usta.
Wilczka delikatnie oddała pocałunek, a ja go delikatnie pogłębiłem.
- Lucii mmmmrrr!
- Spokojnie kochanie nie rozpędze się teraz, ale za to w pokoju hotelowym już tak. - Cmoknąłem ją delikatnie w usta. Potem złapałem ją za rękę i poprowadziłem do naszego najpiękniej wystrojonego stolika. - Zapraszam królową do stołu. - Zachowałem się jak na prawdziwego dżentelmena przystało.
- Hihihi. - Usiadła sobie wygodnie.
- A teraz tak, masz przed swoim sexi noskiem kartę menu na której masz potrawy jakie jadły dane postacie z seriali. - Przysunąłem ją do stołu, a sam zasiadłem naprzeciwko niej.
- Aaaawwww!!!!!! Mogę ją zatrzymać?
- Kochanie, oczywiście że tak.
- Yey! - Zaczęła sobie wybierać jedzonko, które zostanie przeze mnie zamówione.
- Hihi. - Również sobie zacząłem wybierać jedzonko.
- Ja już mam.
- Ja również. - Zawołałem kelnera w ich ojczystym języku by złożyć zamówienia. - Gott kvöld.
- Gott kvöld. - Powiedział kelner. - Ég sé að þú ert búinn að velja rétti af matseðilspjaldinu sem brátt verður á borðinu hjá þér.
- Já við gerum það. - Powiedziałem kelnerowi co zamówiliśmy.
- Langar þig líka í eitthvað að drekka? - Zapytał kelner spisując do notesu nasze zamówienie.
- Ég myndi biðja um te, þú veist hvers konar því ég sagði þér það þegar við vorum að skreyta þennan fallega stað. - Odparłem, spoglądając na nią przy okazji miziając ją po dłoni.
- I ja coś mam mówić? - Patrzyła się na mnie.
- Tak misia, masz powiedzieć mi co chcesz do picia, a ja mu przetłumaczę na jego ojczysty język. - Uśmiechnąłem się w jej stronę.
- No chce to. - Pokazała mi na karcie i też jedzenie pokazała.
- Dobrze kochanie. - Spojrzałem się na twoją kartę i powiedziałem kelnerowi co chcesz w jego języku.
- Jæja, við höfum þetta allt. Rétturinn þinn kemur bráðum og þú munt geta smakkað þessar kræsingar. - Powiedział i poszedł w stronę kuchni.
- I już wszystko? - Zapytała dalej się patrząc na mnie.
- Tak kochanie. - Ucałowałem ją w zdrową dłoń.
- Naprawdę cudownie mówisz w innych językach.
- Dziękuje królowo, ja wszystkie języki świata mam opanowane perfekcyjnie. - Delikatnie się wzruszyłem, ale na mojej twarzy były widać rumieńce.
- I widzę, że język ciała też hihi.
- Ojjj język ciała również, mrrrr.
- Hihihi ale nie myśl sobie, że nie czeka cię rozmowa o tym jakim jesteś bezmyślnym kretynem.
- Kretynem, który pokochał taką lemurzycę jaką jesteś ty, mmrrrr. - Seksownie oblizałem swoje wargi. - Panią lemurkową, mmmrrr.
- Hihihihi więc ty jesteś moim królem Julianem tak? Haha.
- Mrau tak, jestem twoim królem Julianem.
- Hihihihihi.
- Strasznie cię kocham moja lemurzyco. - Mruczałem cały czas.
- Ja ciebie też. - Oparła dłonie na stół i się strasznie nudziła.
Chwilę później. Przyszedł do nas kelner i położył nam jedzenie na stolik, życząc nam smacznego w jego języku.
- Ég óska ​​þér bragðgóður. - Powiedział kelner.
- Þakka þér fyrir. - Odparłem powoli jedząc.
- Mmniam! - Od razu zaczęła jeść.
Kelner widząc nas jedzących grzecznie posłał w Moon stronę uśmiech i poszedł w głąb restauracji.
- Chociaż nie rozumiem co mówi to miły jest. - Powiedziała dalej jedząc.
- Masz rację kochanie i jest on miły, bo po naszej rozmowie mogłaś stwierdzić jaki on ma charakter.
- Hihihi.
- Mmmmrrr smacznego ci życzę mój aniołku. - Seksownie się uśmiechnąłem w jej stronę dalej jedząc.
- Dziękuję hihihi. - Słodko sobie jadła.
- Jesteś piekielnie urocza jak jesz i to jeszcze tak słodziutko. - Starałem się również jeść słodko.
- Mrrr no, bo ja jestem słodziutka.
- Słodziutka, seksowna... - Rozmarzyłem się i popijałem wszystko piciem.
Wilczka patrzyła na mnie gdy jadła sobie makaron. Jedliśmy i rozmawialiśmy cicho sobie mrucząc. Gdy skończyła jeść, popijałam wszystko piciem.
- Mmmmm jesteś strasznie urocza kochanie. - Wszystko popijałem piciem.
- Coś chcesz ode mnie haha.
- Hmmm twoje usteczka pocałować i polizać kąciki twoich warg.
- To sobie poczekasz haha.
- Poczekam sobie no, ale czego się nie robi dla takiej najpiękniejszej i najseksowniejszej kobiety jaką poznałem.
- Luci za bardzo mnie dziś wychwalasz.
- Wiem misia i ja doskonale wiem, że ty uwielbiasz gdy tak cię wychwalam.
- Oj bardzo hihihi. - Miziała moją dłoń.
- A ja uwielbiam ci je mówić. - Byłem strasznie zarumieniony, ale również miziałem jej dłoń.
- Mmmmm hihihi. Naprawdę ślicznie tu jest.
- D-dziękuje kochanie, starałem się by to wszystko wyglądało tak jak sobie wymarzyłaś.
- Aawww hihi.
- Mmmmrrr. I będę tobie zawsze robił takie i inne niespodzianki.
- Hihi to co teraz?
- Teraz mam ochotę na pójście z tobą do pokoju hotelowego i małe zabawienie się tam.
- Masz ochotę czy taki miałeś plan? Haha.
- Oczywiście, że mam ochotę na to. - Wstałem z krzesła, wziąłem ją na rączki i ruszyłem z nią do naszego pokoju, który mieści się na ostatnim piętrze. Oczywiście wszystko wziąłem, więc było pięknie.
- Aaah! Hihihihi!
Chwilę pöźniej. W pokoju hotelowym rozległ się głośny dźwięk rozdzierania, gdy rozdarłem jej bieliznę, powodując, że sapnęła.
- Ahh! LUCI! - Pisnęła z zaskoczenia, że coś zrobiłem i w ogóle co zrobiłem gdy spojrzała na swoje ciało. Od razu poczuła ogromne motyle w brzuchu i rumieńce.
- Mamy dość bogactwa, by kupować ci te ubrania tysiąc razy dziennie przez resztę twojego życia. - Jej ciało zostało mi zaprezentowane, że aż warknąłem głęboko, gdy wziąłem garściami jej policzki i je ścisnąłem.
- Ohhh Luci..Aah! - Gdy tylko to zrobiłem, tylko jeszcze bardziej się podnieciła, że aż miała baardzo mokro.
- To piękne ciało jest całe moje… nikt nigdy nie dotknie cię tak, jak ja… rozumiesz?” - Patrzyłem w oczy jej swoimi czerwonymi oczami.
- L-Luci... - Kiwnęła szybko głową próbując wyszeptać "t-tak" oraz miała wrażenie, że zaraz będzie z niej kapać bo poczuła, że w kreskówce już by miała serduszka w oczach, a z jej języka by leciała ślina.
- Chcesz dojść, prawda, moja droga? - Dalej patrzyłem na ciebie czerwonymi oczami z nutką pożądania.
- T-t-tak proszę! - Błagalnie kiwnęła głową.
- Więc miej te swoje śliczne oczka cały czas otwarte. - Widziała, jak się uśmiechnąłem, gdy moje palce, wciąż mokre od jej soków, wędrowały po jej nodze.
- C-cały czas? Aaaaahh!!!!!!!
- Tak, cały czas maleńka. - Gdy w końcu doszedłem kilkanaście na jej brzuchu to postanowiłem ją rozwiązać. I rozwiązałem jej nadgarstki, które od razu pocałowałem - Wspaniale się spisałaś kochanie, taka dobra dziewczyna dla mnie. - Zagruchałem, odgarniając jej włosy z twarzy.
- L-luci ja...aa-ahhhh! - Patrzyła na mnie prawie ze łzami zmęczenia i podniecania.
- Spokojnie, jesteś przy mnie bezpieczna a przede wszystkim ta noc i ten pokój jest tylko nasz.
- Ale ty ani razu nie doszedłeś, a ja już kilka razy. - Nadal trochę dyszała.
- Doszedłem kochanie, bo twój brzuch jest mocno ubrudzony od mojego mleka. - Dyszałem nadal się uśmiechając. - I to nie raz doszedłem lecz kilkanaście razy.
- Tak? - Spojrzała zdyszana na swój brzuch i się zaśmiała, mocno mnie przytulając. - Najwyraźniej tak się zatraciłam w przyjemnosci, że nie zwróciłam uwagi na to co mi robisz i ile razy haha. - Patrzyła mi w oczy. - To..naprawdę było cudowne..nie mówię, że nasze poprzednie seksy były złe bo były tak samo cudowne po prostu to co do mnie mówiłeś, jak rozdarłeś ze mnie ubranie, albo tak mocno chwytałeś, że będę miała siniaki to jeszcze bardziej mi się podobało.. Niby nie lubię BDSM i w ogóle przemocy ale to mi się strasznie podobało...Zresztą od zawsze..i szczerze..chciałabym żebyś tak częściej robił..nie żebyś od razu codziennie mi rozrywał ubranie, ale chociaż mówił do mnie w ten sam sposób.. Wiesz jaka jestem i w ogóle się wstydziłam Ci cokolwiek powiedzieć.. mimo, że zaraz weźmiemy ślub to i tak się przy tobie wstydzę..i układam sobie w głowie różne rzeczy, jak możesz zareagować na to co powiem.. - Wyznała mi wszystko, wtulona we mnie ze łzami w oczach.
- Misia ależ oczywiście, że będę ci mówił w taki sposób codziennie. - Bardziej ją przytuliłem do siebie. - Wiem, ale mam nadzieję, że pokazałem ci, że nie masz się czego wstydzić. Mogę spełnić każdą fantazję, jaką sobie zażyczysz oraz obiecuje Ci, że nasze seksy będą coraz bardziej wypełnione namiętnością, brutalnością itd.
- Ale nie przesadzisz z tą brutalnością?
- Kochanie ależ oczywiście, że nie przesadzę z brutalnością. - Ucałowałem ją w policzek. Później ponownie złapałem ją brutalnie za tyłek, przyciskając jej ciało do swojego.
- AHH! Hihihi i takiego właśnie cię kocham hihi. Jesteś przecudowny. - Pocałowała mnie bardzo namiętnie.
- A ja ciebie kocham taka jaka jesteś. - Odwzajemniłem jak i pogłębiłem pocałunek. Poczułem się oczarowany. Tak, kochałem, kiedy sprawiałem jej przyjemność, ale wyraz błogości na jej twarzy, kiedy za każdym moim pchnięciem dochodziła sprawiał, że żołądek mi się trzepotał. I to nie tylko w podniecony sposób, ale także w tym sensie, że wiedziałem, że to ja sprawiałem że się trzęsła. - Ohhh Nicole. - Moja klatka piersiowa zaciskała się, a ona była zmuszona patrzeć mi w oczy, jak siedzi okrakiem na moich kolanach.
- Hmmm? Hihi. - Skubała delikatnie moją szyje i lizała ją jak ten kotek na tik toka. - Poza tym to ile razy to zrobiliśmy w ciągu jednej nocy to jeszcze bardziej mnie rozpala hihihihi.
- Mmmrauu mnie również i naprawdę z tobą mogę to robić codziennie kochanie. - Gdy ktoś po prostu będzie patrzył na nią zbyt długo i włączy się mój instynkt ojcowski to nie będzie za miło. - Uwielbiam gryźć twoje uszy, powoli i ostrożnie, aby cię nie skrzywdzić, dopóki nie będziesz mogła się już oprzeć i wydawać jęczący, mruczący dźwięk, który po prostu kocham. Uwielbiam dokuczać, aż w końcu zaczniesz błagać o ruchanie. - Mruczałem bardzo seksownie.
- L-l-luci! A-aaaah!!!!!! - Brzuch ją bolał od motyli. - Teraz jak już wiesz to będziesz mi codziennie mówił takie rzeczy? Hihihi.
- Oczywiście, że będę mówił ci codziennie takie rzeczy moja sexi pani lemurkowa. - Jeszcze bardziej mruczałem. - Po pierwsze, lekarz nie wierzy, że diabeł ma będzie miał żonę, a po drugie czas najwyższy poleniuchować.
Był czas, kiedy nam udało się zniszczyć pół pokoju i od tego czasu próbowaliśmy utrzymywać seks w jednym miejscu, co nie zawsze się udawało. Wchodzenie w rujkę oznaczało uprawianie seksu prawie co godzinę lub gdy któreś z nas ma jakiekolwiek pragnienia seksualne. Cykl rujowy może trwać od tygodnia do miesiąca. Ona i ja staraliśmy się nie opuszczać pokoju hotelowego. Bez względu na to, ile razy dojdziemy do stosunku, zawsze jest to nowe doświadczenie dla nas.
- Królowo ja naprawdę uwielbiam a raczej kocham pchać cię na ścianę na, której pozostawiamy dziury lub ślady. No, ale nadal miałbym mnóstwo seksu prawie wszędzie. Zwłaszcza w kościołach. Starałem się trzymać cię z dala od swoich rodziców, a zwłaszcza od Ojca no, ale moja mama cię uwielbia.
- Luci... - Mocno dyszała i nie dokładnie wiedziała co przed chwilą powiedziałem. - Chcesz to robić w kościele?
- Moglibyśmy spróbować kochanie zrobić to w kościele. - Też dyszałem i całowałem ją po szyi.
- Aaaah! - Wtuliła się we mnie żeby nie upaść. - Nawet nie wiesz co mi robisz.. hihihi.
- Bo jestem w tobie cholernie zakochany i rozpalony. - Wymruczałem podczas zostawiania malinek na jej ciele.
- AAAH! Hihihi! Oohhhh Luci....zaraz będę calutka w malinkach hihi.
- Moich malinkach kocico, mrrrrr.
- Hihihi! Luci! - Wierciła się w moich ramionach. - Nie wiedziałam, że potrafisz aż tak zniszczyć pokój. - Rozglądała się. Po rozejrzeniu się wzrokiem po pokoju jej wzrok w końcu stanął na moich oczach, ale mówiąc od razu jej wzrok uciekł z moich oczu. - I..to też mi się podoba..
- Bo potrafię maluszku, a zwłaszcza jak mieliśmy swój pierwszy raz to też zniszczyłem połowę mieszkania podczas naszego seksu. - Zacząłem ją namiętnie całować.
- Ale przynajmniej dla mnie byłeś delikatny haha.
- Dla ciebie zawsze będę delikatny.
- Eejjj ale brutalny też masz być hahaha.
- Oczywiście, że dla takiej seksownej pani lemurkowej zawsze będę brutalny i delikatny.
- Hihihi alr skarbie naprawdę już jestem zmęczona.. przepraszam ale sama już się pogubiłam ile tego robiliśmy i..jakimi sposobami...
- Ojj ja również jestem maluszku zmęczony po naszych cudownych zabawach. - Zabrałem ją na rączki i położyłem na łóżku. Potem sam się położyłem obok niej.
- Mrrrrr. - Przykryła się i wiła w pościeli.
- Mmmrrr moja słodzinka. - Przykryłem się również kołderką. Potem przytuliłem ją do siebie i cicho mruczałem.
- Mmmrr jesteś moim marzeniem Luci... - Powoli zamykały jej się oczka.
- A ty moim słodzinko, mmmrrr. - Dałem jej buzi na dobranoc. - Dobranoc moja sexi królowo. - Potem zasnąłem mając ją w ramionach.
- Mmm.. - Tylko wymruczała i od razu zasnęła.
Spaliśmy i mruczeliśmy aż do samego rana.

Moonstar part.5 [ ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz