Kontynuacja poprzedniego rozdziału jak i naszej rozmowy.
- Mmmrrr i jak, wygodnie ci skarbie? - Zapytał podczas bawienia się moimi włosami.
- Teraz bardzo mmrrrr.
- Jestem twoim seksownym łóżkiem. - Dalej bawił się moimi włosami. - A ty jesteś kołderką.
- Oj bardzo mmmrrr. I to mięciusią kołderką hihi.
- Mmmrrr oj tak i to jeszcze moją mięciusią, sexi kołderką. - Przytulił mnie do siebie, dalej mnie miziając po ciele.
- Mmrrr! - Wtuliłam się.
- Ahhhh kocham z tobą leniuchować skarbie.
- Ja z tobą też pultaskuuu.
- Mmmrauu kocham cię maleńka.
- Ja ciebie też misiaczku...
- Mmmrr jesteś cudowna. - Miział mnie po policzku.
- Po tobie haha.
- Haha po mnie zawsze piękna. - Ucałował mnie namiętnie w usta.
- Mmmmrrrauuu.
- I ta piękność będzie moją żoną. - Wymruczał podczas pocałunku.
- Tylko twoją skarbie.
- I tylko moją lady. - Był strasznie szczęśliwy mając mnie w objęciach.
- Mmr. - Przytuliłam go mega mocno. Powoli przymykały mi się delikatnie oczka.
- Mmrrr. - Głaskał mnie po policzku, dalej mnie przytulając.
- Mrrrr a Trixie, o której kończy?
- o 15:30 o ile się nie mylę.
- A która jest?
- Jest 14.00. - Zerknął na wyświetlacz swojego telefonu, potem kładąc go z powrotem na miejsce.
- Mhmm no dobrze pysiaczku.
- Więc możemy sobie poleniuchować skarbie. - Wymruczał podczas zostawiania malinki na mojej szyi.
- Ohh! Mmrr! Hihihi!
- Mmmrrr będziesz naznaczona moją malinką. - Wtulił mnie bardziej do siebie.
- Hahaha.
- A teraz tylko zrobię to. - Masował moje piersi przez materiał.
- Ohh! Lucuś! Niegrzeczny!! Haha.
- No cóż jestem bardzo niegrzeczny, ale widziałaś mnie kiedyś grzecznego skarbie? - Wymruczał podczas lizania mojej skroni schodząc językiem aż do szyi.
- Hihihihi oj no nie wiem skarbie hihi.
- Mmmrauu kocico. - Wymruczał podczas przytulania się do mnie.
- Kurcze gorąco mi....
- To przeze mnie jest ci tak gorąco. - Zdjąłem ze mnie górną część ubrań i położył ją obok.
- No już lepiej, a pomiziasz mi plecki? - Leżałam na nim plackiem.
- Z czystą rozkoszą ci pomiziam plecki. - Zaczął miziać moje plecki.
- Ooohh mmmrr.
- Mmmrrr. - Dalej mnie miział bardzo dokładnie i bardzo delikatnie.
Cały czas leżeliśmy aż Luci pojechał po Trixie, a ja robiłam obiad. Tymczasem u mojego diabła. W tymczasie te dwie laski blokował mu odjazd.
- Ekhem możecie sobie odejść, właśnie chce jechać z Trix do domu. - Był wściekły, zaciskał kierownicę.
- A niby gdzie ci sie tak śpieszy? - Zapytała Paulina.
- Do swojej grubej świni? - Odparła Olga.
- Jak już mówiłem, do domu mi się śpieszy. Mam małą do odwiezienia i narzeczona czeka na mnie z obiadem. - Coraz bardziej był wściekły, że jego oczy zmieniły kolor na czerwony. Odwrócił wzrok w ich stronę i się wydarł, a na jego twarzy było widać mocne czerwone skrawki jego demonicznej strony. - Ona nie jest grubą świnią!!
Dwie lampucery przestraszyły się ze łzami w oczach.
- A teraz won! - Dalej tak miałem. - I jeszcze raz usłyszę jakieś słowo o mojej przyszłej żonie to przysięgam, że was znajdę, zabiję, zjem wasze serca i zakopie w lesie! - Zagroził im mówiąc demonicznym głosem.
Jedna popchnęła drugą i odeszły szybko.
- Ehhh puste laski bez godności, które mają zero szacunku do drugiej osoby. - Westchnął mówiąc do siebie. - No to co Trix wracamy do cioci Nicole? - Był już sobą. Odwrócił głowę w stronę Trixie.
- Umm tak....
- Dobrze, to ładnie zapnij pasy i jedziemy. - Uśmiechnął się, poprawiając się na miejscu kierowcy.
Trixie zapięła grzecznie pasy. Odpalił silnik i ruszyliśmy w stronę domu. I wracamy do mojej perspektywy. Chwilę później on i Trix byli w domu. Podszedł do mnie od tyłu, powoli muskając moją szyję jak i tuląc mnie.
- Aaa! Kurwa Luci! Hahaha. Musisz mnie ciągle straszyć? Hihi.
- Hihi, no cóż taki już jestem kochanie i też cię kocham.
- Hihihi też Ci nałożyć obiadku?
- Mmmm oczywiście, że tak. - Wymruczał.
- No dobrze kochanie hihi. - Nałożyłam nam wszystkim i położyłam na stół.
- Dziękuje piękna. - Zaprosił mnie grzecznie do stołu, zachowując się jak dżentelmen. No a Trix zaczęła jeść. - Mmm bardzo smakowicie pachnie kochanie.
Usiadłam sobie wygodnie. Luci przysunął mnie do stołu, cmokając mnie w usta. Potem sam usiadł obok mnie i zaczął jeść i chwalić mnie za pyszny posiłek.
- Hihihi. - Zarumieniłam się.
- Bardzo pyszny obiad ciociu zrobiłaś. - Trix była bardzo zadowolona.
- Dokładnie, niebo w gębie kochanie. - Jadł, dalej mnie chwaląc.
- Aż tak? Hihihi. - Dalej sobie jadłam.
- Aż tak skarbie. - Oblizał palce, bo miał trochę jedzonka na palcach. - Piekielnie przepyszne. - Dalej jadł.
- No Luciiiii hihihi.
- Przepraszam cię kochanie, ale miałem brudne paluszki. - Patrzył na mnie wzrokiem pięciolatka, który ubrudził się przed chwilą Nutellą.
- No dobrze hihi.
Ogólnie po obiadku pomagaliśmy Trixie jak wcześniej.
- Ahhhh i poszło nam rewelacyjnie kochani. - Przytulił nas swoimi skrzydłami.
- Hihihi. - Przytuliłam się czule do niego. - Trochę mnie brzusio boli od jedzonka ALEEEEE to nie znaczy, że nie mam ochoty na coś słodkiego haha.
- Ahhhh misia ty sama w sobie jesteś słodka. - Ucałował mnie namiętnie w usta.
- Oj no wieeeeem hihihi. Mmrrr. - Delikatnie odwzajemniłam i go lizłam.
- Ooohhh mrrrrr komuś się zachciało na lizanko. - Również mnie lizał.
- Bo bym coś chciała ale nie mogę bo się najadłam!
- Mmmrrr to możesz mnie lizać do woli. - Wymruczał podczas lizania moich warg.
- No dobre mmmmm! Ty to się czasem zachowujesz jak jakiś pies.
- A ty jak drapieżna kocica, mrrrr.
- No muszę się opiekować swoimi młodymi hihi. - Głaskałam go po główce.
- Hihi, a ja muszę się swoją kocią mamą opiekować. - Uśmiechnął się w moją stronę zarumieniony.
- Hihihi żeby mnie inne drapieżniki nie dopadły haha.
- Oj tak skarbie.
- Mmrrr. - Wtuliłam się pod jego ramię.
- Mmrrrr bardzo przyjemnie masz tu pod moim ramieniem i skrzydłami. - Wymruczał, otulając mnie swoim ciepłem. Trix postanowiła sobie porysować.
- Oj bardzo mmrrrr. Widzę Trixie, że Ty też lubisz rysować hihi.
- Oj bardzo ciociu. - Rysowała sobie coś pięknego.
- To już wiemy jakie ci prezenty kupować hahaha.
- Dokładnie ptaszyno. - Wymruczał cicho. - A ja wiem jakie tobie i Trix kupować prezenty. - Bawił się moimi włosami.
- Hihi. - Uśmiechnęłam się.
- A ciociu, bo dzisiaj na religii moja katechetka mówiła o szatanie i satanizmie bardzo złe rzeczy. - Trix patrzyła na nas swoim uroczym wzrokiem. - A wujek nie jest zły, prawda ciociu?
- Oczywiście, że nie on nigdy nie był zły. On tylko kara złych ludzi za zło, czyli robi dobrze.
- Tak, ja nigdy nie byłem zły pomimo tego, że jestem diabłem. No, ale ciocia ma rację. - Bardziej mnie przytulił. - I tak karam złych ludzi, którzy popełniają zło i robię dobrze.
- No dokładnie hihi.
- Czyli wujek jest dobry, ale i zły bo jest diabłem, hihi. - Dalej rysowała i nuciła sobie piosenkę, którą mi Luci ostatnio zaśpiewał i zagrał na fortepianie. - Fajnie mieć wujka diabła.
- A jak to jest mieć ciocie, której byłaś fanką?
- Bardzo fajnie, że każdego dnia jestem przeszczęśliwa. - Powiedziała, patrząc się na mnie swoim słodkim spojrzeniem.
- Hihi to bardzo się cieszę.
- A ty kochanie powiedz jak się czujesz mieć diabła za swojego przyszłego męża?
- Skarbie. Uwierz mi, że jakby tu nie było Trixie to bym cie w tym momencie napadła i to wiesz w jakim sensie żeby Ci pokazać swoją miłość.
- Mmmrrr uwierz mi, że ja mając taką najwspanialszą, najseksowniejszą, najatrakcyjniejszą i najkochańszą kobietę we wszechświecie jestem piekielnie szczęśliwy i zakochany w jednym. - Był strasznie zarumieniony.
- Oj skarbieeee. - Dałam mu buzi. - To z tej miłości aport po czekoladę piesku haha.
- Haha ohhh skarbie też cię kocham. - Odwzajemnił buziaka i wskoczył po czekoladkę. Po czym z nią wrócił i usiadł z powrotem na swoje miejsce kładąc czekoladę na stole.
- Yeyyy!!!!!! - Otworzyłam ją i połamałam ją na kawałki.
- Mmmmrrr, może pocałunek przez czekoladkę co Ty na to?
- Tak! - Wzięłam kawałek do ust.
- Mmmm. - Zaczął delikatnie gryźć kawałek czekoladki jednocześnie mnie całując.
- Mmrrr ohh. - Poczułam motyle w brzuszku.
- Mmmmm. - Murczał i zaczął przechodzić do pocałunku z języczkiem.
- Misiaczku ohhhhh mmrrr. - Odwzajemniłam pocałunek.
- Ohhhh mmmrrr tak perełko? - Dalej całował z językiem.
- Tak strasznie cię kocham. - Wyszeptałam w pocałunku.
- Ja ciebie również strasznie kocham maluszku. - Również wyszeptał w pocałunku.
- A teraz daj mi zjeść czekoladkę bo będę wściekła. - Wyszeptałam i nagle na niego wskazałam. - Wwraaawwrr!!!!!!
- No dobrze rawr. - Odkleił się od moich ust i wziął mnie na kolanka.
- Hihi. - Wzięłam jedną szybko w usta. - Mniam mnam mnam!
- Mmmm smacznego kochanie. - Dalej mnie przytulał.
- Dziękuję! Hihihi.
- Mmrrrrr nie ma za co kochanie. - Jadłam sobie cały czas.
Luci bawił się moimi włosami, cały czas mi mówiąc słodkie słówka.
- Mrrr. - Dalej jadłam.
- Ohh Mrrrrrr. - Dał mi całusa w policzek.
Siedzieliśmy sobie. Luci mówił mi same słodkie słówka. Spędziliśmy tak cały dzień. Kolejnego dnia oboje spaliśmy nago pod kołderką.
- Mmmrr. - Zaczęłam się wiercić gdy tylko usłyszałam jego budzik.
- Mmmmrrr ahhhh. - Przebudził się i ucałował mi w usta.
- Mmmrrr! Zostań...
- Mmmmrrr! Zostanę.... - Wymruczał, delikatnie całując mnie w usta z językiem.
- Oohhhh mmmrr! - Szukałam jego ręki.
- Tutaj jest moja ręka. - Wyszeptał w pocałunku, delikatnie głaszcząc mnie kciukiem po policzku.
- Mmrr. - Przytuliłam jego dłoń.
- Mmmmrrr. Czy jest ci zimno kochanie?
- Mhmmm, ale z tobą jest tak dobrze.
- Mmmmrrr ze mną zawsze kochanie. - Ocieplał mnie swym nagim ciałem.
- Mmrrr mój tygrysek...
- Tylko twój tygrysico...
- Mmmmmmmm, która godzina?
- Jest godzina... - Sięganął po telefon i zerknął na godzinę. - Jest 6.30 kochanie.
- Mrrr! To czemu masz tak wcześnie budzik?
- Bo żeby móc się ogarnąć, zrobić śniadanie dla Trix i jak czasu zostanie to sobie kawę albo herbatkę zrobić. - Przytulił mnie, bawiąc się moimi włosami przy okazji adorował moje ciało.
- No boli cię chyba...jak tak można w ogóle?
- Spokojnie Trix również picie robię, bo nie jestem aż taki wredny i podły. - Poprawił się delikatnie.
- Oj no wiem hihi. - Zabrałam swoją rękę od niego i przytuliłam podusie.
- Poza tym jak wrócę to wiesz, że będziemy leniuchować tak długo jak będziesz chciała.
- Oj no wiem hihi. No to poczekam na ciebie. Jak kocham to poczekam.
- Hihi a ja kocham ciebie maluszku. - Dał mi namiętnego, mokrego i soczystego buziaka. - Dobrze kochanie to ja zacznę pomału się ogarniać. - Wstał i podszedł do szafy. Wyjął z niej szary garnitur jak i białą koszulę. Potem to wszystko na siebie ubrał.
- Mmmmm no sexi wyglądasz skarbie nini.
- Ajjj misia ty również sexi wyglądasz. - Odwrócił się w moją stronę poprawiając marynarkę. Był strasznie zarumieniony.
- Hihihihi nawet jak dopiero wstałam w łóżeczku?
- Oczywiście kochanie. - Podszedł do mnie, nachylił się i zaczął mnie całować z języczkiem.
- Mmrrrr. - Odwzajemniłam buziaczka.
- Mmrrrr obiecuje ci, że dzisiaj będzie cudowny dzień. - Polizał moje wargi ust, potem wierzch mojej zdrowej i chorej dłoni. No, a potem pomachałem mi gdy wychodził z sypialni.
- Hihihihi. - Odmachałam mu.
Jak zawsze Luci zrobił Trix śniadanko z napojem plus kanapki do szkoły. Potem to wszystko położył na stół, a chwilę później zrobił sobie herbatkę, którą sobie pił.
- Dzień dobry! - Powiedziała Trixie.
- A dzień dobry! Śniadanko masz na stole w jadalni. - Pił swoją herbatkę.
- Dziękuję! - Przytuliła się do niego i usiadła do stołu.
- A proszę cię bardzo kochana. - Uśmiechnął się tak, że było widać że jest zadowolony i dumny z czegoś co sam zrobił.
Później jak zwykle zawiózł ją do szkoły. Tymczasem u mojego narzeczonego. Jak zwykle nie odbyło się od matek tych lasek, co go wkurzyły.
- No przecież przeprosiłam za swoją córkę. Zresztą..gdyby był Pan jej ojczymem to mógłby Pan ją ustawić...
- Sorry bardzo, ale obrażanie mojej narzeczonej jest wbrew moim zasadom. - Próbował się uspokoić. - I pani córka jedno z nich złamała, więc poniesie za to karę.
- To w takim razie może Pan wymierzyć karę na mnie.. - Uśmiechnęła się mając ciągle na myśli sex.
- Oj nie nie, ja aż takich kar nie używam. - Wiedziałem dobrze, że jej o sex chodziło. No, ale nie ze mną takie numery. - Ta kara jest dosyć no cóż... - Odchrząknął. - Śmiertelna...
- No proszę pana.. - Nachyliła się mocniej wsadzając cycki do samochodu.
- Podjąłem decyzję i pani córka umrze, ale za nim umrze to potorturje ją, potem zabije i na samym końcu zjem jej serce. - Powiedział to przy okazji ignorując zachowanie tej kobiety.
- Uuh jest pan chory! - Stuknęła się w głowę. - I głupi, że nie skorzysta z takiej okazji! - Potrząsła cyckami i odeszła.
- Ja głupi i chory?! - Zaśmiał się tak, że kątem oka zobaczył córkę pani, która sobie od niego odeszła. - Ej Ty! Stój! - Krzyknął, wyskakując z auta biegnąc za tą dziewczyną.
- C-c-co Pan ode mnie chce?! - Paula była przerażona.
- To droga panno. - Wyjął chustkę z środkiem usypiającym z kieszeni marynarki i przyłożył ją Paulinie do ust. Po czym gdy ona już spała to wsadził ją do bagażnika i pojechał z nią do LUX. Gdzie ją w gabinecie związał do krzesła, a usta i oczy miała zasłonięte.
Tymczasem u mnie jak zawsze tarzałam się w łóżeczku. Gdy ta cala Paulina była związana i uwięziona to postanowił się przebrać w pewien strój, który mi się spodoba. Gotowy postanowił tak wejść do domu i wszedłem powoli idąc do sypialni. Leżałam sobie tylko w majteczkach i spodenkach. Lucyfer wszedł do sypialni, będąc napalonym w środku.
- Lucuś? - Wyłączyłam telefon i go odłożyłam.
- Tak to ja, we własnej osobie. - Podszedł do mnie coraz bliżej w stroju Niemieckiego Generała.
- L- luci... - Odwróciłam się i zarumieniłam. - Ohhh ummmm
- Mmmmrrr jestem twoim Generałem skarbie.
- Moim? Mmrrr...ciekawe... - Usiadłam sobie wygodnie na łóżku.
- Mmmmm tak kochanie. - Podszedł do mnie bliżej, bawiąc się paskiem.
- Mmrrr i co mi zrobisz generale?
- Mmmm dużo rzeczy... - Zaczął adorować najpierw moje piersi, potem schodził coraz niżej po drodze zostawiał nitkę śliny jak i malinki.
- O-oohh! - Straszliwie się napaliłam mając nadzieję, że jest on moim Lucyferem i jako Generał mnie serio usatysfakcjonuje nowymi zabawkami.
- A teraz czas bym zbadał twój bunkier młoda damo. - Wyjął pudełeczko, a tuż razem z nimi nowe zabawki które na mnie wypróbuje. - Mmmmm wygląda na to, że będziemy mieli mnóstwo rozkoszy, przyjemności jak i frajdy. - Zdjął ze mnie dolną część ubioru wraz z bielizną. Potem zaczął mnie nowymi zabawkami badać w środku.
- Oh!! AAAAHHH!!!!!!!!!!!!
- Mmmrrrr. - Jeszcze bardziej się wczuł i przyspieszał swoje ruchy.
- FUCK!!!!! OOOHHHHHH!!!!!!!! - Strasznie się wierciłam z przyjemności, ale kajdanki trzymały mnie mimo wszystko na miejscu.
- Mmmmrrr sprawiasz, że jeszcze mam większą ochotę w ciebie wejść brutalnie i tak wypieść twój ul, że aż niego wypłynie bardzo sporo nektaru. - Wymruczał i rozpiął spodnie. Wyjął rumaka i brutalnie we mnie wszedł robiąc bardzo dzikie jak i brutalne ruchy biodrami dysząc.
- AAAAHH!!!!!! - Jęczałam, krzyczałam i piszczałam w niebo głosy.
Lucyfer zachowywałem się jak typowy Niemiecki generał, który kocha się ze swoją żoną czyli brutalnie, dziko i przyjemnie. Poczułam coraz większe motyle aż mnie od nich bolał brzuch.
- OOHHHH!!!!! - Mocno odchyliłam głowę.
- FUUUCKKK!!! KRÓLOWO!! - Coraz bardziej przyspieszał ruchy biodrami.
- MMMMM!!!!!!!!!! - Zarumieniłam się i coraz bardziej podniecałam aż w końcu mega obficie doszłam, oczywiście już wcześniej było słychać chlupotanie moich soków z każdym jego coraz mocniejszym pchnięciem, ale soki się straszliwie wylewały ze mnie.
- OOOO-OOOHHH!!! MMMMMM!!! - Sam w końcu doszedł we mnie. Potem wyszedł ze mnie i zaczął zlizywać wszystko z mojej pusi.
- AAAHH!!! - Znowu odchyliłam głowę i doszłam.
- Mmmmmmrrrr. - Dalej zlizywał i wypijał mój nektar pieszcząc mnie językiem w środku.
- Fuck!!!! Ooohhh!!!!!
- Mmmmrrr czy moja pani jeszcze chce? - Zapytał, cały zdyszany i spocony.
- N-nie...p-proszę... - Lekko drżałam mocno zdyszana, spocona i z walącym jak młot sercem.
- Dobrze kochanie. - Położył się obok mnie i przytulił mnie do siebie, uspokajając przy okazji.
- A-a-a kajdanki?
- Spokojnie już odpinam. - Uwolnił mnie z kajdanek i bardziej mnie przytulił.
- Ahhh Luci... - Mocno się w niego wtuliłam. - Tak strasznie cie kocham..
- Ja ciebie też strasznie kocham skarbie i to się przenigdy nie zmieni. - Przytulił mnie i gładził moje ciało.
Mocniej się wtuliłam, ale zaczęłam przymykać oczy. Powoli sam zasypiał, ale ustawił budzik na godzinę wcześniej niż Trix kończy zajęcia. Potem telefon odłożył na szafkę i zasnąłem.
CZYTASZ
Moonstar part.5 [ ZAKOŃCZONA ]
Short StoryPiąta część książki Fallen Angel. Jeżeli nie wiesz co będzie się działo to zapraszam do przeczytania czwartej części. The devil is real... and He is not the little red man with horns and a tall. He can be beautiful because he is fallen angel and he...