27. Lucian

3 1 0
                                    

Kontynuacja poprzedniego rozdziału. Złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie powodując to, że zacząłem zostawiać malinki na jej nagim ciele.
- Aaaah!!! Lucyfer!! - Próbowała się oderwać spod mojego uścisku.
- Mmmrrau skarbie? - Patrzyłem w jej oczy jednocześnie oblizując seksownie swoje wargi.
- Masz się rozebrać i położyć.
- Z piekielną przyjemnością się rozbiorę. - Zdjąłem z siebie wszystko seksownym ruchem.
Od razu mnie skuła kajdankami, które wzięliśmy ze sobą. Widząc to co ona robiła jeszcze bardziej się podniecałem. Wilczka założyła mi na oczy opaskę "I ❤️ 69".  Nic nie widziałem przez nią, ale czułem jej dotyk, zapach no dosłownie wszystko co było z nią związane. Przyłożyła mi do nosa swoje majtki i zaczęła delikatnie dotykać mojego kutasa.
- Mmmmm ooohhh!!! - Zaciągnąłem się zapaszkiem jej majteczek jak i również tym jak bardzo pieściła mojego kutasa.
Gdy już był dość twardy to zaczęła go obwiązywać tym sznurem, który dostałem od niej na święta. Wydawałem z siebie bardzo głośne dźwięki rozkoszy. Dyszałem i jęczałem cały czas, a ona zaczęła całować w wolne miejsca. Z każdym jej dotykiem jeszcze bardziej się rozpalałem. Rozpaliłem się do takiego stopnia, że pojawił mi się ogon, rogi i czerwone oczy.
- Mmrr. - Wzięłam mój ogon i również go oplotła wokół mojego twardego penisa.
- Oohhh!! Mmmmmrrrr!!! - Jeszcze bardziej się podnieciłem i coraz bardziej i głośniej wydawałem z siebie dźwięki rozkoszy.
- Mmmrr hihihi. - Masowala mnie i całowała jądra.
Jęczałem coraz głośniej dalej dysząc.
- N-Nicole!!! Mmmmm!!!! - Wiłem się z strasznie ogromnej przyjemności jaką mi sprawiała.
Gdy poczuła, że mogę zaraz dojść to przestała. Po dłuższej chwili doszedłem, dalej ciężko dysząc ale się uśmiechałem bardzo seksownie.
- Ej!! Miałeś nie dojść! Uhh. - Zostawiła mnie związanego na łóżku.
- Nie doszedłem spokojnie. - Próbowałem uspokoić atmosferę. - Nie ma białego mleka, które wypływa ze mnie.
Położyła się na boku i przeglądała telefon będąc obrażona na mnie.
- K-kochanie przepraszam. - Spojrzałem na nią myśląc cały czas o niej.
Nie odezwała się. Po dłuższej chwili odkułem się od kajdanek, podniosłem opaskę do góry by odsłonić oczy. Potem ją bez słowa przytuliłem.
- Lucyfer no...ja się tak nie bawie...
Znowu się skułem tak jak ona mnie skuła i zasłoniłem oczy. Leżałem w milczeniu na plecach. No, a ona dalej leżała tak jak wcześniej. Z nudów usnąłem dalej tak leżąc. Gdy już sobie smacznie spałem to Moon rozwiązała mojego kutasa i zabrała swoje majtki. Masowała ślady sznura na kutasie, a ja zajęczałem przez sen, ale dalej spałem. Wilczka zaczęła je lizać, bo okropnie wyglądały.
- MMMM!!! Królowo!! - Rozpalałem się pod wpływem jej dotyku.
Całowałam sine miejsca, a ja jeszcze bardziej się rozpaliłem pod jej wpływem. Nie odbyło by się bez ruszania moim kutasem za pomocą telekinezy. Dalej jęczałem coraz głośniej i dysząc od tej piekielnej przyjemności.
- Mmr..ahh! - Masowała obolałe miejsca.
- Skarbie aaaahhhh!!! Mmmmm!!! - Odpływałem z tej przyjemności.
- Lepiej? - Dalej śliniła.
- Ooohhhh królowo po twoim adorowaniu mojego kutasa jest więcej niż leeepiej. - Wyjęczałem cały rozpalony.
- Mmmmr. - Dalej to robiła.
Wierciłem się i ruszałem biodrami bardzo seksownie gdy jeszcze to robiła.
- Mmmrrr! - Wzięła swoje soki i wtarła w główkę penisa.
- KRÓLOWO!!! MMMMMM!!! - Byłem na mocnym skraju wydobycia z siebie prawdziwego demona seksu. Po moin zachowaniu jak i moich dźwiękach jakie z siebie wydobywałem z coraz to większą przyjemnością wilczka mogła zauważyć to jak piekielnie mnie podnieciła.
- Hihihi. - Próbowała go włożyć do ust.
- Strasznie cię... Mmmmm!! Kocham!! - Wydobyłem z siebie to wyjękując jednocześnie próbując nie eksplodować w jej ustach jak do tego dojdzie.
- Hmrrrr kici kici. - Zawołała do penisa.
- Mmmrrrrr!!! - Niespodziewanie mocno eksplodowałem, dalej ciężko dysząc. - Oooohhh!! Mmmmmm!!!
- MMMMR!!! - Próbowała jakoś połknąć.
Dalej próbowałem dojść do siebie, ale moje ciało w środku i na zewnątrz było piekielnie gorące, a skóra robiła się czerwona jak lawa.  Moon uniosła głowę z białymi ustami.
- Skarbie? Co się dzieje? - Zapytała patrząc mi w oczy.
- Spokojnie kochanie ja tak zawsze mam gdy przejdę na maksymalny stopień podniecenia.
- Haha czyli wydobywam z ciebie nie tylko rogi i ogon ale też całego diabła.
- Ojjj tak kochanie. - Wymruczałem cały zdyszany. Włosy miałem nieułożone jak zawsze w trakcie i po naszym seksie.
- Hihi. - Wylizała go do końca i położyła się obok mając spermę w końcikach ust.
- Mmmrr. Przytuliłbym cię maluszku, ale twoje sexi dłonie są skute kajdankami. - Wymruczałem i ledwo zlizywałem z jej koncików ust spermę.
- C-co? - Spojrzała w górę na dłonie.
- No moje kochanie są skute kajdankami nie twoje kochanie. - Wymruczałem.
Odkuła mnie bez słowa. Po tym jak mnie odkuła to od razu ją przytuliłem samym sobą jak i również anielskimi skrzydłami.
- Kocham cię moja sexi Kleopatro. - Wyszeptałem jej do ucha.
- Ja ciebie też Cezarze...
- Mmmmrrr strasznie piekielnie mi się to podobało jak mi sprawiałaś tak ogromnie piekielną przyjemność, która sprawiła że jestem strasznie gorący w środku i na zewnątrz. - Bawiłem się jej włosami cicho mrucząc podczas lizania i adorowania jej ciała.
- Mrrrr hihihi!
- Należy Ci się nagroda od twojego Sugar Daddy'ego. - Dalej adorowałem jej ciało mrucząc coraz głośniej, ale seksownie.
- A-aaahhh! - Zajęczała coraz głośniej, rumieniąc się i czując motyle w brzuchu.
- Mmrrrrrrrr. - Podczas robienia tego zdjąłem jej majteczki by móc się dobrać do jej ula. - Nicole, mmmrrrr strasznie cię kocham. - Wymruczałem i w nią wszedłem dwoma palcami robiąc nimi w niej dzikie ruchy.
- Ja ciebie też! AAAH!!!
Przyspieszyłem do takiego stopnia, że zacząłem dyszeć z podniecenia.
- LUCYFER!!!!!
- Mmmmrrr mam bardziej przyspieszyć?
- T-taaak!!!! Proszę!!!!!!
- Mmmmrauu no to będzie szybciej. - Wymruczałem i przyspieszyłem do niewyobrażalnej prędkości.
Zaczęła już krzyczeć nie wiedząc co zrobić z głową. Miała ona błagalny wyraz twarzy jakby zaraz miała się rozpłakać. Coraz bardziej przyspieszałem swoje ruchy palcami i dyszałem cały czas, a wilczka obficie doszła bardzo głośno jęcząc. Poczułem jej soki na moich paluszkach. Wyjąłem je i bardzo kusząco dałem jej je do polizania.
- Mmmmrrr!!!! - Delikatnie je oblizała, ale bardziej skupiła się na oddechu.
- Shhhh kochanie, wszystko będzie dobrze. - Przytuliłem ją do siebie. - Chciałabyś może coś do picia?
- Wodę...mmr...
- Mmmrrrr dobrze moja sexi Kleopatro. - Wymruczałem i dałem jej soczystego buziaka w jej soczyście piękne usteczka. Potem wstałem i ruszyłem w stronę kuchni by nalać jej wody do kubeczka.
Wilczka cały czas powoli uspokajała oddech. Wróciłem do niej z kubeczkiem i dałem jej go w łapki. Wzięła go od razu w łapki i wypiła prawie wszystko.
- Proszę kochanie, odrobina wody dla ciebie. - Usiadłem obok niej i delikatnie ją do siebie przytuliłem.
- Aaaa. - Odłożyła kubek na szafkę i się do mnie przytuliła.
- Mmrrrr i jak się moja królowa czuje? - Zapytałem dalej ją tuląc.
- Przy tobie Lucuś, zawsze będę się czuć cudownie.
- Mrauu przy mnie zawsze będziesz się tak czuć, bo ja przy tobie zawsze czuje się piekielnie dobrze. - Wymruczałem i miziałem jej dłoń.
- Hihihihi.
- Poza tym strasznie cię lovciam. - Dałem jej delikatnego, ale mokrego buziaka w policzek.
- Hihi, ale mam grzecznego pieseczka. Normlanie nie jak diabeł haha.
- Na razie piesek, ale nadal jestem twoim diabłem brzoskwineczko.
- Hihi no dobrzeee.
- Tylko wiesz co misia, bo jak mamy ogarnąć tą zbióreczkę dla dzieciaczka to myślałem nad zrobieniem skarbonki gdzie ludzie będą wpłacać pieniążki, a monety z giftów czy to różyczka, tort, lew itd też będą wpłacane z naszego konta PayPal po to by te właśnie pieniądze z wyżej wymienionych giftów przelać do skarbonki, co tym wszystkim sądzisz misia? A i skarbonka będzie miała tą samą kwotę co zbiórka.
- Nooo chyba ok.
- No to możemy zrobić to kiedy będziesz chciała ten live, bo muszę ten link do tipply zrobić oraz żeby ten link z siepomaga dać do tipply by to wszystko później ładnie działało. - Miziałem jej dłoń.
- Mhmmm... - Po prostu sobie leżała. - Jak na razie nie mam ochoty na jakieś live... Hmmm....a Luci? Nigdy...nie miałeś takich myśli.. mmm...po prostu jak uprawiamy sex i..robisz to tak szybko, praktycznie walisz we mnie tooo nigdy nie miałeś czegoś takiego, że możesz przesadzić? Że byłbyś tak pochłonięty przyjemnością, że nie zwróciłbyś uwagi na to, że coś we mnie uszkodziłeś i np. cały twój kutas byłby we krwi?
- Skarbie oczywiście, że tak. Nie raz mam takie myśli z tym właśnie gdybym był tak pochłonięty przyjemnością, że nie zwróciłbym uwagi na to, że Ci coś uszkodziłem i np. mój kutas byłby we krwi. - Patrzyłem na jej ruchy dłonią, które robiła na moim ciele. - I dlatego strasznie jestem ostrożny przy każdym pchnięciu i to jak szybko ruszam biodrami. Co do bicia ciebie to z straszną rozkoszą będę to robił, mrrrrrr.
- Hihi. - Wtuliła się we mnie. - Mój brutal..
- Mmmrrrr tylko i wyłącznie twój brutal. - Bardziej ją przytuliłem do siebie, cicho mrucząc.
- Mrr to co z tym biciem bohaterze?
- Będzie bicie moja mała drapieżna kocico. - Złapałem ją za pośladki, które następnie klepałem, ściskałem i masowałem.
- Aah!!!!!!!!
- Mmmrr. - Coraz mocniej to robiłem.
- L-lucyfeer!!!!!!!!!!! - Pojawiły jej się łzy.
- Mmmm tak Nicole? - Zauważyłem łzy, które spływały po jej policzkach. Postanowiłem je wytrzeć kciukiem u prawej dłoni. Potem ją bardziej przytuliłem do siebie i uspokajałem.
- Tak bardzo cie kocham...
- Yo también te amo, mi sexy Cleopatra. - Powiedziałem to po hiszpańsku przy okazji dając jej soczystego, mokrego i namiętnego buziaka w usta.
- Mrrr hihihi. - Odwzajemniła pocałunek.
- Mmmrrrr i pamiętaj, że masz u mnie zawsze wsparcie maluszku. - Bawiłem się jej włosami, coraz bardziej ją całując ale już tym razem z języczkiem.
- Dziękuję koteczku mrrrr. - Miziała się ze mną.
- Mmmrrr dla ciebie jestem w stanie wszystko zrobić kocico. - Mruczałem będąc coraz bardziej podnieconym.
- Hihihi. - Wtuliła się we mnie.
Otuliłem ją swoimi skrzydłami, cicho mrucząc, a ona już zasnęła. Postanowiłem ją delikatnie położyć do łóżka, przykryłem ją kołdrą a potem gdy już byłem całkowicie ogarnięty to się położyłem obok niej. Przytuliłem ją do siebie i zacząłem ogarniać te linki w telefonie. Wilczka spała do późna. Patrzyłem na nią z słodkim wyrazem twarzy, ale nie trwało to długo bo gdy te całe linki miałem ogarnięte to postanowiłem się przespać. No, ale na dobranoc dałem jej buziaka w nosek, czółko, w oba policzki no i na sam koniec usteczka. Gdy to już zrobiłem to zasnąłem dalej mając ją w ramionach. Moon się przebudziła i wykonywała poranne czynności związane z higieną, a ja dalej spałem jak zawsze. Rano zaczęła unosić nóżki i się na nie gapić. Przez sen moja ręka wędrowała po jej ciele, ale dalej twardo spałem.
- A-aahh..hihi. - Wzięła moją dłoń i zaplotła ją w swoją.
- Mmmmrrr. - Uśmiechnąłem się, ale dalej mruczałem przez sen.
- Mmrrr. - Miziała się ze mną.
Powoli zacząłem się przebudzać, ale dalej się z nią miziałem.
- Dzień dobry kruszynko. - Powiedziała, dalej się we mnie wtulając.
- Mmmrr a dzień dobry również tobie moja sexi kocico.
- Hihihi jak ci się spało?
- Z tobą moja sexi Pani Morningstar zawsze będzie piekielnie, zajebiście cudownie i przyjemnie, mmrrrrr.
- Hihi. - Wtuliła się we mnie.
- Z tobą każda noc i każdy dzień jest niesamowicie, piekielnie cudowny z nutką naszego tańca naszych nagich ciał podczas seksu. - Przytuliłem ją bardziej do siebie, delikatnie głaszcząc po pleckach.
- Ohhh Luciii. - Uśmiechnęła się.
- Ohhhh tak Nicole. - Uśmiechnąłem się bardzo seksownie.
- Już się rozpaliłeś? Haha.
- Może się rozpaliłem no chyba, że moja karotka mówię o tobie też się co nie co rozpaliła.
- Oj wiesz, że praktycznie zawsze mam na ciebie ochotę hihihi.
- No to już znasz odpowiedź na swoje pytanie złociutka. - Wymruczałem podczas zbliżania się do jej pięknych ust.
- Hihihi. - Od razu zaczęła mnie całować.
- Mmmrauu. - Całowałem bardzo namiętnie z języczkiem. - Mmmmrrr. Moja drapieżnie seksowna tygrysica.
Moon poczuła na swoim ciele już ciarki. Nasze ciała podczas pocałunku zaczęły się ze sobą stykać inaczej mówiąc tańczyły ze sobą.
- L-luci a-aahh!
- Ooohh tak Nicole? - Za bardzo się wczułem i zacząłem ją adorować od ust aż po szyję. Potem schodziłem coraz niżej swoim językiem, dysząc i mrucząc po drodze zostawiając malinki na jej nagim ciele, które miało gdzie nie gdzie malinki w moim wykonaniu.
- A-aaahhhh!!! - Poczuła motyle w brzuchu przez cały czas. - B-błagam z-zerżnij mnie w końcu.
- Z piekielną rozkoszą. - Bez słowa zdjąłem z niej majtki niczym wygłodniały lew zacząłem ją nawilżać swoją śliną jak i również językiem. - Twój Daddy zaraz cię zerżnie tak, że będziesz błagała i prosiła o coraz więcej. - Leżała na plecach, więc to był przecudowny moment gdzie mam dużo możliwości do pokazania swojego dzikiego oblicza podczas naszego kopulowania się. - I pamiętaj moja złociutka karotko, że z każdym wyjęczeniem mojego imienia lub cokolwiek związanego z nim lub też władco piekła, królu itp to wiedz, że to jeszcze bardziej mnie podnieca i sprawia, że twój seks ze mną jest z każdą minutą coraz to bardziej namiętny, ostry jak i zarazem delikatny. - Bez przedłużania dziko w nią wszedłem swoim kutasem i zacząłem ruszać biodrami.
- A-AAAAHH!!!!!!!! - Odchyliła mocno głowę. Miała rumieńce i motyle w brzuchu.
- OOO-OOHHH!!! MMMMM!!! - Jeszcze bardziej przyspieszyłem, ale dalej będąc ostrożnym podczas każdego pchnięcia.
- O-oohh!!! L-LUC-CYFER!!!!
- Nicole!!! Fuuuckkkk!!! - Z każdym jej jęczeniem coraz bardziej przyspieszałem. Z tego wszystkiego pojawiły mi się rogi, ogon i czerwone oczy.
- Aaahhh!!!!!! - Tylko coraz głośniej piszczała będąc coraz bardziej podniecona.
- KRÓLOWOOO!!! OOO-OOOHHH!!! - Z każdą sekundą moje ciało stawało się coraz bardziej gorące, a kutas w niej robił się twardszy ale nie przerywałem przyjemności.
- MMM!!! AAAHH!! DADDYY!!!!!!!!!! - Mocno doszła.
- MMMMAAHHH!!! DAUGHTER!!! - Poczułem jej soki, które spływały po moim kutasie. - Nic...Nicole. - Dyszałem, ale musiałem z niej wyjść by móc spuścić jej się na jej brzuchu i tak też zrobiłem. Mocno doszedłem z takim strumieniem, że opadłem z sił. Była ona cała ubrudzona moim mlekiem, które po niej spływało, a ja leżałem na plecach i strasznie mocno dyszałem.
- A-aaahh! - Próbowała zebrać spermę palcami.
- Nic...Nicole. - Dalej mocno dyszałem. - Strasznie...cię...kocham.
- Ja ciebie też. - Oblizała palce.
- N-nie wiem jak Ty, ale gdy przyspieszyłem ruchy biodrami do wręcz niemożliwej prędkości to poczułem w sobie coś o nazwie motyle w brzuchu. Wiem możesz mi nie wierzyć, ale ja poczułem twoje motyle w brzuchu właśnie w sobie. - Dalej dyszałem leżąc na plecach. - Nie umiem tego zjawiska wytłumaczyć, ale spróbuję a więc gdy ty moja złociutka malinko jęczałaś, dyszałaś to miałaś w środku te uczucie nie wiem jak to opisać, ale ja miałem swoje i twoje jednocześnie. I prawdopodobnie dzięki połączeniu tych naszych uczuć przyspieszyłem do niewyobrażalnej prędkości.
- Hihi skarbie...motylki przy tobie czuję zawsze, a poza tym nie musisz mi nic wyjaśniać. Tak czy tak jesteś niesamowity i cię kocham ponad wszystko.
- No tak, motylki co za głupek ze mnie. - Cicho się zaśmiałem pod nosem. Potem podniosłem się delikatnie i położyłem się obok niej, dalej nie przerywając kontaktu wzrokowego. - Ajjj misia ty również jesteś niesamowita i też cię kocham ponad wszystko. - Zlizywałem powoli z jej twarzy spermę.
- Hahaha! - To co robiłem to ją łaskotało.
- Na buzi jesteś czysta misia. - Niespodziewanie zaczął dzwonić mój telefon. Nie wiedziałem kto dzowni, więc to ignorowałem bo prawie kończyłem zlizywać z jej brzucha.
- Lucyfer!!! Hahaha!!!!! - Poczuła łaskotki. - Kto dzwoni?
- Nie wiem kochanie, ale już jesteś czysta. - Oblizałem swoje wargi, a telefon dalej dzwonił.
- Luci lepiej zobacz.
- Już patrzę. - Sięgnąłem jakoś po telefon. - To Ojciec, nie wiem co chce ale odbiorę. - Wziąłem połączenie na głośnomówiący. - No hello Ojciec, co się stało że do mnie dzwonisz o takiej pięknej godzinie?
Wilczka cicho się do mnie przytuliła.
- Synu nie miałbyś może ochoty na walkę pomiędzy mną, a tobą? - Zapytał, a ja dalej ją przytulałem delikatnie głaszcząc po ramieniu.
Po tym pytaniu patrzyła na mnie zmartwiona.
- A jaka jest główna nagroda w tej walce Ojcze? - Zapytałem, dalej patrząc w jej oczy.
- Myślałem nad pozbawieniem Michaela jego anielskich przywilejów jak również zrobienia z niego no cóż zwykłego człowieka. - Odparł.
Moon czekała na moją reakcje.
- Brzmi bardzo kusząco i przyjmuję tą walkę. Oczywiście walka będzie na wzgórzu z napisem HOLLYWOOD i to będzie dwa dni później po powrocie z wyjazdu. - Odparłem, ale coś czułem że pewnie ona będzie na mnie delikatnie zła.
Panna Moon po prostu odeszła siadając na drugiej stronie łóżka i pijąc wodę.
- Godzina 13:00 ci pasuje Synu? - Zapytał, a ja poczułem w środku coś co sprawiało, że poczułem większy ból.
- T-tak, ale więcej walk nie będzie, obiecaj. - Postanowiłem usiąść obok niej i ją do siebie przytulić nie tylko samym sobą lecz też skrzydłami.
- Obiecuję i udanego wypoczynku wam życzę kochani. - Odparł.
- Dziękujemy. - Powiedziałem i dalej ją do siebie tuliłem i uspokajałem.
Ona próbowała się wyrwać z uścisku. Poczułem jak się szarpała, ale po zakończonej rozmowie z Ojcem postanowiłem wyjść na balkon sobie zapalić. Potem poszedłem do łazienki, podszedłem do umywalki umyć twarz i tak też zrobiłem. Potem zacząłem siebie obwiniać dalej patrząc w lustro, ale w głowie szukałem pomysłu jak ją uszczęśliwić. Ten sposób bardziej mi pomagał w szukaniu czegoś co może ją zadowolić. Ciąg dalszy w kolejnym rozdziale.

Moonstar part.5 [ ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz