MELANIE
Wpatruję się w to samo zdanie już od kilku minut i do tej pory nie udało mi się wciąż rozszyfrować, co tak naprawdę skrywa w sobie podręcznik od biologii i temat o pierścienicach. Powinnam być właśnie zafascynowana trybem życia nereidy, ale kompletnie nie mogę się skupić. Całe moje myśli wypełnia tylko jedna rzecz, a dokładniej osoba. Jedna sytuacja. Przedwczorajsze południe, czas, który spędziłam z chłopakiem, w którym jestem zakochana, i którego nie znosił każdy w szkole, w jakiej właśnie siedzę.
Każdy poza mną. Przez głowę, niczym strony książki przechodziły mi pojedyncze obrazy z poszczególnych rozmów i chwil, jakie z nim przeżyłam. Nie mogłam przestać rozmyślać nad tym, że jestem z nim. Jestem oficjalnie dziewczyną Cadena Wooda — nastolatka, którego wszyscy znienawidzili przez idiotyczną plotkę, która nie miała racji bytu. Chłopaka, który do tej pory miał ogromną traumę po incydencie sprzed lat. Jak się czułam z tym, że należał do mnie? Nie mogłabym być szczęśliwsza.
— Panno Richards! — z zamyślenia wyrywa mnie ostry ton wywołującej mnie nauczycielki — Czy ja dobrze widzę, czy nie skupiasz się szczególnie na lekcji? Zadałam pytanie.
Wszystkie oczy skierowane były teraz na mnie, a ja poczułam jak zalewa mnie fala wstydu.
— Mogłaby pani powtórzyć? Proszę?
Jej mina wyrażała głębokie niezadowolenie, ale postanowiłam się tym nie przejmować.
— Pytanie brzmi: w jaki sposób oddychają pierścienice?
Wybałuszyłam oczy w zaskoczeniu. Co to w ogóle za idiotyzmy? Po co nam, prawie pełnoletnim uczniom liceum takie informacje? Czy ktoś będzie kiedykolwiek zastanawiał się, jak oddycha losowa dżdżownica na ich podwórku? Przyznam, że przez to, iż nie słuchałam, trzeba było w takim razie zgadywać.
— Całą powierzchnią ciała?
— Zgadza się — przeciągnęła niezadowolona — ale to nie jest pełna odpowiedź. Powinnaś dostać ocenę za nieuważanie na lekcji. Następnym razem lepiej więc uważaj, panno Richards. Lekcja biologii to nie jest czas na kontemplacje o niebieskich migdałach.
Klasa wybuchła śmiechem, a ja zirytowana przewróciłam oczami. Jak widać stary nawyk nie jest zbyt łatwy do wykorzenienia. Reszta lekcji minęła mi bez większych problemów, ale wciąż nie udało mi się skupić. Mogłam myśleć tylko o jednym, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że zdecydowanie ponownie będę musiała odwiedzić chłopaka.
Kuchnię oświetlały tylko lampki znajdujące się tuż pod szafkami. Cała reszta domu spowita była w całkowitych ciemnościach. Przez duże okna budynku widziałam księżyc i czerń również na zewnątrz. Cóż, nie ma co się dziwić. Zegar wskazywał godzinę grubo po drugiej, a ja mimo tego siedziałam właśnie — dodatkowo w towarzystwie — i zdecydowanie nie robiłam czegoś zdrowego, gdyż zapychałam się lodami. Tak, jem w nocy. Ale tylko czasami.
CZYTASZ
CADEN
Teen Fiction"Pragnęłam go. Wszystkiego, co z nim związane. Jego demonów, zranionej duszy, jego ust na moim ciele. Ust, które paliły mnie, ściągając na mnie piekło, a jednocześnie dając mi ukojenie. Caden Wood przyciągał mnie absolutnie w każdym sensie i nie dam...