MELANIE
Przed nami piętrzy się wysoki wieżowiec. Podziwiam kolejne jego poziomy i dziwię się osobom, które tutaj pracują. Na ich miejscu prawdopodobnie byłabym zbyt wystraszona, że przez jakiś niefortunny wypadek to wszystko legnie z gruzem pozostawiając po sobie jedynie ruiny i przygniecione ludzkie szczątki. Nie jestem w stanie zliczyć ilości jego pięter, wydaje mi się, jakby dosłownie sięgał chmur, zatapiając w nich swój czubek. Jest naprawdę piękny.
Uwielbiam krajobrazy, jakie mają do zaoferowania wielkie miasta. Mimo że nie posiadam jakichś większych marzeń, to kiedyś naprawdę chciałabym wejść na szczyt jakiegoś ogromnego gmachu i po prostu podziwiać metropolię nocą.
Wyobrażacie to sobie? Uchwycić nudne ludzkie życie z zupełnie innej; nowej perspektywy. Kiedy to wszystkie ulice wciąż tętnią życiem, a światła lamp oświetlają brukowe uliczki. Migające światła samochodów, przepych i głośna muzyka w klubach; życie tak, jakby nie było jutra. Skrycie zawsze chciałam być właśnie taka — wolna. Bez najmniejszych zmartwień zaprzątających moją głowę, czerpiąc z szarej codzienności to, co absolutnie najlepsze. Nawet nie wiem, dlaczego zbiera mi się na takie przemyślenia w środku dnia, gdy razem z Jace'm oraz Brianną stoimy naprzeciwko kawiarnio-herbaciarni mieszczącej się dokładnie przed nami.
W tym samym budynku, którego pięknu nie mogę się nadziwić. Niewielka przestrzeń została w nim wydzielona właśnie na idealne miejsce spotkań uczniów, studentów czy też pracowników firmy znajdującej się kilka pięter wyżej. Sporej wielkości szyld dumnie przedstawia dość pospolitą jak na takie czarujące miejsce nazwę „Coffee&Tea Chillin'".
Szczerze powiedziawszy pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest dość nudna, ale znając życie, gdybym to ja była jej właścicielką, wcale nie wpadłabym na o wiele lepszy pomysł. Wchodzimy do środka przez szklane drzwi, a przed nami ukazuje się przyjemne wnętrze.
Beżowa podłoga lśni, odbijając światło lamp wiszących nad naszymi głowami. Kawiarnia jest wypełniona całkiem sporą ilością ludzi jak na to, która jest obecnie godzina. Kolejka do kasy także nie należy do najmniejszych, co sprawia, że mam ochotę odpuścić i zwyczajnie znaleźć lepsze oraz bardziej ustronne miejsce na spędzenie czasu ze znajomymi.
— Po twojej minie widzę, że jesteś zniechęcona.
Wzdrygam się na dźwięk głosu rudowłosej, ale prędko orientuję się, że faktycznie moja twarz mogła być dość nietęga, gdy znajdowałam się w stanie tak głębokiego zamyślenia. Posyłam jej jednoznaczne spojrzenie i jeszcze raz rozglądam się po lokalu. Do moich uszu dobiega nieprzyjemne dzwonienie z tyłu, co oznacza tylko jeszcze większą liczbę klientów, którzy wybrali sobie owe miejsce na spotkanie towarzyskie. Wzdycham.
— Chyba widzisz, tutaj będzie problem ze spokojnym wypiciem tej herbaty. Trochę tu tłoczno i głośno, nie uważacie? — osiemnastolatek kiwa głową, zgadzając się ze mną, co biorę za małą wygraną.
CZYTASZ
CADEN
Dla nastolatków"Pragnęłam go. Wszystkiego, co z nim związane. Jego demonów, zranionej duszy, jego ust na moim ciele. Ust, które paliły mnie, ściągając na mnie piekło, a jednocześnie dając mi ukojenie. Caden Wood przyciągał mnie absolutnie w każdym sensie i nie dam...