Po kilkunastu minutach Rzesza znalazł dobry i niedrogi sprzęt. Od razu go zamówił. - Od tego zależy powodzenie mojego planu. - mruknął. - Nie może to być bubel, bo się szef połapie. Ale też nie może być mega dobry, gdyż zaraz stwierdzą, że to podrobione dowody, albo co gorsza, że jakiś burżuj to robił! Rosjanie nienawidzą Zachodu, zwłaszcza władza.
Odetchnął i spojrzał na czas dostawy. Musi w ten dzień wyciągnąć gdzieś ZSRR, by tego nie zobaczył, bo cały plan zostanie zniszczony. Po pierwsze, zdjęcia wyjdą nienaturalnie, a po drugie...może chcieć go odwieźć od tego i nie wypuści z domu...nawet na pocztę. Dlatego nie może, po prostu nie może o tym wiedzieć. Spojrzał na drzwi. Nie ma ZSRR...ufff, teraz musi się szybko wylogować, żeby Rosjanin nie zobaczył zakupu. Na szczęście podał swój e-mail do potwierdzenia zamówienia, więc nawet niechcący Rosja nie zorientuje się o kupnie. No chyba, że skrupulatnie sprawdza stan konta....ale do tej pory nie zauważył tej kasy, którą Rzesza zainwestował w ubrania dla siebie. Niedawno przyszły...fartem odebrał własnoręcznie, ale ile strachu się najadł, to jego. Chciałby od razu pokazać ZSRR nowy look...lecz gorzej, że pewnie zaczną się zapytania skąd to ma i tak dalej. I...może chcieć sprawdzić stan konta wtedy...lepiej nie robić niczego co spowoduje zbyt duże zainteresowanie właściciela domu i pieniędzy, które zużył Niemiec. Wstał i po wylogowaniu się, zaczął sprzątać. A raczej zostawił sprzątanie i uciekł - ZSRR nie może się dowiedzieć, że JA WIEM. - pomyślał gorączkowo. - Dlatego nie może zostać żadnych oznak, że tam grzebałem. - wszedł do swojego pokoju, zastanawiając się, gdzie jest Rosja i co robi. To trochę niepokojące...w końcu do jego dom. Przełknął ślinę. - Czy powinienem go poszukać? A może on sobie tego nie życzy? Pewnie nie, skoro uciekł i do tej pory się nie pojawił. Nawet nie obawiał się, że Niemiec też może uciec i szukaj wiatru w polu. niedobrze...co powinien zrobić? Zagryzł wargę. Sam nie wiedział. Może lepiej go poszukać? Mógł wpaść w jakieś tarapaty...albo zabłądzić? Nieeee....zabłądzić na pewno nie, w końcu to jego miasto, jego kraj. Zna tu wszystko, więc mała szansa.
Wstał i wyjrzał przez okno. Ciepły wiatr owiał mu twarz, choć i tak nie było aż tak ciepło, żeby chodzić bez czapki i kurtki. - Ech...w tej Rosji jest tak zimno...- mruknął cicho. Rozejrzał się, mając nadzieję, że gdzieś tam zobaczy ZSRR. Może chodzi dookoło domu? Rzesza ta czasem robił jak był wzburzony, albo nie mógł zebrać myśli. Może rąbie drewno?
Niestety jego nadzieje okazały się płonne. Nie ma tak dobrze, Rosjanin nie został znaleziony. Co teraz?
Rzesza miał wrażenie, że Rosja JEST w domu...tylko gdzie? Musi go poszukać. Potem będzie żałować jeśli coś się stanie jego ukochanemu...nie wybaczy sobie nigdy. Więc poszukiwanie czas zacząć!Witajcie w to poniedziałkowe popołudnie już...jak ten czas leci. Dziś już 20 luty. Mam nadzieję, że podobał Wam się rozdział...choć był nieco chaotyczny haha. Za dwa dni wleci następny ff.
~MadokaAi20.02.2023
CZYTASZ
Zemsta
Fanfiction,,Zemsta lepiej smakuje na zimno" - ile razy już w swoim życiu słyszeliśmy te słowa? Czy jednak nie jest tak, że wolimy rozprawić się z naszym wrogiem już od razu? Boimy się, że czas sprawi, że już rewanż nas tak bardzo nie będzie satysfakcjonował...