Rozdział 6

807 76 17
                                    


- Wiesz co? – zaczął ZSRR, gasząc telewizor. – Wydaje mi się, że powinieneś inaczej do mnie mówić.

- W jakim sensie? – spytał Rzesza, próbując wytrzeć trudno dostępne miejsce koło nogi szafki. – Ugh! Nie dam rady! – jęknął.

- Hej! Możesz na mnie patrzeć, kiedy do ciebie mówię? – wkurzył się Rosja.

- Jasne. – powiedział spokojnie Niemiec, odwracając się do niego.

- I wstać. – dodał jeszcze ZSRR. – Całe majtki ci widać. Naprawdę powinieneś ubrać coś innego. Będę musiał pójść ci kupić jakieś ubrania.

- A nie mam tu jakiś? – spytał się Rzesza. – Przecież nie zabrałem stąd swoich rzeczy.

- Eeeeeem....- odparł zmieszany Rosja. – Wiesz, byłem bardzo wściekły na ciebie po tym, jak uciekłeś i...

- I? – spytał się Niemiec, choć wiedział co ten za chwilę odpowie.

- I zniszczyłem twoje rzeczy. – dokończył z bólem serca ZSRR.

Tak naprawdę działał wtedy pod wpływem chwili. Gdy trochę ochłonął, to żałował tego co zrobił. Ale co się stało, to się nie odstanie. Trzeba było myśleć o tym wcześniej.

- Ach...ok...- powiedział cicho Rzesza i spuścił głowę. Było mu przykro, że jego były kochanek zniszczył wszystko co należało do Niemca. Zbierało mu się na płacz.

- Hej! Słyszysz mnie? – spytał się Rosjanin , kładąc mu rękę na ramieniu.

- Nie dotykaj mnie! – krzyknął Rzesza i się odsunął. Popatrzył się agresywnie na Rosję. W oczach lśniły mu łzy i zaciskał zęby, żeby się nie rozpłakać.

ZSRR zorientował się, że chłopakowi jest przykro, bo zawsze wtedy reagował agresją. Niemiec wyrwał się i pobiegł do swojego pokoju.

- Oj...- mruknął Rosja patrząc na to. Wiedział, że zrobił źle, ale wtedy był zaślepiony chęcią zemsty. Teraz też chciał ją wykonać, lecz przez te wszystkie lata już mu przygasła. Postanowił wrócić do przerwanej rozmowy, jednak po chwili, żeby Rzesza się uspokoił.

Ale nie miał zamiaru mu pobłażać! O nie! Tak dobrze nie będzie! Musi się zachować jak na pana przystało! W końcu Niemiec to teraz jego sługa!

Poszedł do jego pokoju. Jego były kumpel leżał na łóżku i pochlipywał. Już miał mu zamiar coś ostrzej powiedzieć, gdy nagle Rzesza odwrócił się do niego ze łzami w oczach.

I od razu serce Rosji zmiękło. Chciał podbiec i przytulić chłopaka, ale na szczęście zmusił swoje ciało, by stało w miejscu.

- Om nie jest już moją miłością! – próbował sam siebie przekonać. – Słyszysz? To teraz TYLKO twój sługa. Nawet jeśli próbuje cię uwieść, to nie oznacza, że dalej cię kocha! Pewnie chce cię tylko wykorzystać i znowu po pewnym czasie porzucić, tak jak to zrobił wcześniej! To człowiek bez serca, zimny i perfidny! – Ten portret Niemca, który sobie wykreował, nijak się miał tego co teraz widział: Zapłakane i rozhisteryzowane dziecko, które doprowadziło się do takiego stanu przez wypowiedź Rosjanina na temat tego, co zrobił z jego ciuchami po jego ucieczce. Tu przedstawiona była uczuciowość, wrażliwość i miłość. Westchnął.

- Proszę iść sprzątać na strych. – powiedział ostrzej niż zamierzał, odwracając się tyłem do Rzeszy.

- D..dlaczego? – spytał tamten ledwo wydobywając z siebie dźwięki.

- Bo nie mogę na ciebie patrzeć.









Hejka! Jak tam? Ja się zabieram za pisanie kolejnych rozdziałów ff tych znanych i tych, które z jakiś względów porzuciłam na moment. Piszę również swoją autorską książkę. Mam nadzieję, że podobają wam się moje opowiadania i z chęcią je czytacie.

Przepraszam za krótki rozdział!

Do następnego!

ZemstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz