Rozdział 9

815 72 56
                                    


ZSRR leżał na łóżku, koło niego na komodzie stała szklanka z paskudnie pachnącymi ziółkami. Rosjanin miał korki w nosie i obserwował krzątającego się przy nim Rzeszę. Chłopak latał tam i z powrotem, żeby dać mu wszystko, co możliwe przy takim stanie (chłopie, on nie umiera!).

- Potrzebujesz czegoś Jaśnie panie? – spytał lekko złośliwie. Ale bał się o ZSRR. Tak częste krwotoki prowadzą do zbyt dużego upływu krwi i powodują ogólne osłabienie.

Więc postanowił, że teraz Sowiet nie będzie nic robił, a on się wszystkim zajmie, jak na dobrego sługę przystało.

- Rzesza... - słabym głosem powiedział ZSRR. – Przecież ja jestem zdrowy! To tylko krwotok z nosa!

- Nie ,,tylko", bo któryś z kolei! – uciął Niemiec.

- Od kiedy ty się martwisz o moje zdrowie, co? Sługo? – ostatnie słowo wściekły Rosjanin wypowiedział z jadem.

Rzesza zorientował się o co chodziło. O podkreślenie, że nie jest tu nikim więcej jak tylko służbą domową. Zamilkł i dalej sprzątał podłogę w salonie, gdzie leżał jego pan. Tu było jeszcze gorzej niż u niego w pokoju. Ten syf to efekt nie wycierania kurzu przez dłuższy czas. Obawiał się, że sam sobie z tym nie poradzi. Na myciu jednego pomieszczenia spędza przynajmniej jeden dzień. Nim zdąży wyczyścić cały, duży dom, to bałagan jest od nowa. Potrzebuje pomocy!

- Eeermm...- zaczął nieśmiało.

- Co? – zapytał Rosja, wstając i zakładając kapcie, które Rzesza kilka dni temu wygrzebał z czeluści piwnicy. ZSRR i wszyscy w tym mieszkaniu, chodzili w butach z pola i to było normalne.

Ale odkąd pojawił się Niemiec, to przestało być normalne, a stało się bulwersujące.

- Potrzebuję pomocy ze sprzątaniem. Bo co umyję, to zanim skończę wszystko, znowu jest brudne. – wymamrotał Rzesza.

- Mogę dać ci do pomocy Polskę. – powiedział od razu Rosjanin.

Och nie! TEN Polska, który często kręcił się przy ZSRR tuż po zerwaniu i przed? NIE! On się z tym stanowczo nie zgadza!

- Nie...sam to zrobię. On nie umie sprzątać. – powiedział na głos.

- Ok. Jak chcesz. – wzruszył ramionami ZSRR i wstał. Lekko zakręciło mu się w głowie.

Niemiec od razu do niego podbiegł, zostawiając wszystko.

- W porządku. – uciął Sowieta. – Po prostu miałem zawroty! Nic się nie dzieje! A ty wracaj do roboty, bo do końca dnia chcę mieć tu posprzątane.

- O..ok. – wymamrotał Nazista i wrócił do ścierek i miotły. 







Nowy rozdział! Przepraszam, że taki krótki! Następny będzie dłuższy, obiecuję! Który ff powinnam teraz aktualizować?


A tu masz okładkę, którą narysowałam do Twojego fanfika. Jest on naprawdę super! Mam nadzieję, że rysunek się podoba 

 Jest on naprawdę super! Mam nadzieję, że rysunek się podoba 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ZemstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz