Elena:
Jezus Maria, obiecałam sobie po ostatnim razie z Leonem, że więcej nie pije tej piekielnej wódki, ale znów dałam się namówić. Ból głowy rozsadzał mi głowę podejrzewam że jakby przeleciała mucha to odczułabym to jak przelot F-16. Za cholere nie mogłam sobie przypomnieć jak trafiłam do łóżka. Z wielkim wysiłkiem otworzyłam jedno oko i spojrzałam w prawo Fabio spał potem spojrzałam pod kołdrę, byłam naga, kurwa czy my sie kochaliśmy? Ja pierdole w głowie miałam czarną dziurę. Szybko się podniosłam i to było ciulowe posunięcie, w szybkim tępie dopadłam sedes i zwróciłam całą zawartość żołądka. Kiedy się ogarnęłam usłyszałam jęk w sypialni i uśmiechnęłam się złośliwie do lustra, nie tylko ja miałam kaca giganta. Weszłam do sypialni Fabio siedział na łóżku z głową w dłoniach.
-Dzień dobry, jak samopoczucie? - zapytałam
-Błagam ciszej kobieto. - Fabio się podniósł z łóżka i podszedł do mnie - Przypomnij mi żebym nigdy więcej nie ruszał tej cholernej wódki - wzdrygnął się i pociągnął spowrotem do łazienki, odkręcił prysznic, zaczekał aż woda nabierze odpowiedniej temperatury i wciągnął mnie pod strumień wody. Przytulił się do moich pleców pozwalając by woda spływała po naszych ciałach wyczułam na plecach jego twardego penisa i poczułam że ogarnia mnie fala podniecenia.
-W nocy było cudownie- powiedział mi do ucha przyokazji drażniąc je zębami, przyjemne dreszcze przeszły po moim kręgosłupie a w tedy wspomnienia wróciły a ja zrobiłam sie jeszcze bardziej mokra. Fabio całował mój kark wywołując gęsią skórkę, Chryste miałam wrażenie że za chwilę dojdę od samego jego dotyku. Jedną ręką dotykał moich piersi i twardych sutków a drugą zbliżał się do mojej cipki a ja się poddawałam już miałam go błagać by mnie dotknął kiedy wsadził we mnie swoje palce a kciukiem zaczał zataczać kułeczka na mojej łechtaczce. Odwrócił mnie przodem do siebie i przycisnął do ściany pod prysznicem nie przerywając piepszenia mnie palcami, spojrzałam mu w oczy i doszłam, kurwa to było jak burza która niesie spustoszenie, a ja jestem przez nią pochłonięta. Gdyby Fabio mnie nie trzymał pewnie bym upadła. Kiedy nasze oddechy się unormowały Fabio znów obrucił mnie tyłem do siebie opierając nasze ręce o kafelki wiedziałam że to czas na drugą rundę wypiełam w jego stronę bezczelnie tyłek i zaczęłam się o niego ocierać, nie musiałam długo czekać, Fabio chwycił delikatnie moje włosy i pociągnąl za nie i wszedł we mnie jego ruchy były dzikie i szybkie ale tego potrzebowałam by mnie piepszył tak jakby jutra nie miało być. Jedną ręką trzymał moje biodro drugą pieścił łechtaczkę a ja czułam że jestem już blisko dwa pchnięcia później oboje doszliśmy z naszymi imionami wykrzyczanymi w euforii. Po wszystkim umyliśmy się, Fabio pomógł mi wyjść z kabiny i mnie wytarł a potem wziął mnie na ręce i zaniósł do łózka nie mówiąc nic. Położył się obok mnie i nakrył nas kołdrą wtuleni w siebie zasnęliśmy.
Obudziły nas podniesione głosy na korytarzu, usiedliśmy na łóżku. Kłócącymi okazali się Olivia i Marcello, spojrzałam na zegarek było po jedenastej, posłałam ździwione spojrzenie Fabio. Wstaliśmy i w pośpiechu się ubraliśmy. Kiedy wyszliśmy z sypialni Olivia spoliczkowała Marcello, oho grubo.
-Co tu się dzieje?! - warknął Fabio
-Co?! A kurwa to.. - Olivia rzuciła telefon Marcello do Fabio a ten spojrzał i w tym momencie był już przy Marcello waląc go w gębę. Marcello się zatoczył i z wściekłą miną rzucił się na Fabio. Ja pierdolę jak dzieci musiałam interwieniować, to był błąd kiedy weszłam między rozjuszone byki dostałam zwyczajnie w pysk od Marcello bo nie zauważył że stanęłam na lini walki braci.
-Aua!! - dotknęłam bolącego miejsca i wyczułam krew, brawo ja! Te dwa goryle wpatrywały się we mnie z szokiem w oczach.
-Nie odzywajcie się do mnie obaj!! - rykłam kiedy w moich żyłach przestała płynąć adrenalina i zaczęłam odczówać nieziemski ból, mój kac przy tym to jak letni wietrzyk. Oko pulsowało a rozcięta warga szczypała wywołując u mnie szloch. Marcello do mnie podszedł.