Maverick
Od dobrych dwóch godzin omawialiśmy jakieś projekty które podstawiała mi pod nos. Pracowaliśmy razem od przeszło dwóch miesięcy. Zazwyczaj byłem bardziej skupiony na szczegółach swoich inwestycji, właśnie dlatego były określane klasą premium, każdy nawet najmniejszy szczegół musiał być dopracowany, ale jak mogłem się skupić na wizualizacjach, kiedy opowiadała o nich z taką pasją, że zaróżowiały jej policzki. Spięła połowę włosów, ale i tak pojedyncze pasma okalały jej twarz. Miała na sobie minimalny elegancki makijaż który był moim wymogiem względem wszystkich kobiet które ze mną współpracowały, miały reprezentować sobą konkretny poziom, a uroda była w cenie.
Ubrała na siebie elegancką jedwabną bluzkę, której dwa rozpięte guziki podkreślały dekolt. Sparowała ją ze spodniami które eksponowały jej pośladki w taki sposób, że musiałem przygryzać wnętrze policzków zawsze kiedy pochylała się nad stołem. Wydawała się robić to zupełnie nieumyślnie, i była przez to jeszcze bardziej pociągająca. Emanowała naturalnym seksapilem z którego chyba nie do końca zdawała sobie sprawę.
- Do salonów w największych mieszkaniach na każdym piętrze znalazłam idealne podłogi. Chciałeś żeby były ciemne, a mi kłóciło się to z estetyką wnętrza - zauważyła, spoglądając na mnie spod rzęs. - Ale znalazłam idealne rozwiązanie, podłogę która pasuje i jest ciemna. - Wyciągnęła zza biurka kawałek drewna wtykając mi go do ręki. Chciała żebym się bardziej zaangażował, zazwyczaj nie miałem z tym większego problemu. Ale współpraca z nią wychodziła mi kiepsko, a przynajmniej ta zawodowa współpraca.
- Co o tym myślisz?
Obróciłem w dłoniach próbkę ciemnego parkietu, był w moim stylu, elegancki, klasyczny, mógłbym go mieć u siebie. Nagle w mojej głowie pojawił się genialny pomysł, mogłem zlecić jej stworzenie projektu mojego domu za miastem, nie potrzebował remontu, praktycznie wszystko w nim było nowe, bardzo rzadko go używałem, ale urządzając go moglibyśmy spędzać razem na osobności tyle czasu, że mogłem zapłacić kilkanaście tysięcy za nowe wyposażenie wnętrz.
- Niezłe - powiedziałem odkładając drewno na stolik. Przewróciła oczami wydając z siebie poirytowane jęknięcie.
- Czy twój brak bardziej wyrafinowanego słownictwa jest ubytkiem w edukacji, czy chęcią zirytowania mnie.
Oparłem dłoń płasko na blacie. Chwilami za bardzo ją ponosiło, pozwalała sobie względem mnie na zbyt wiele.
- Przypominam ci, że wciąż jestem twoim szefem.
- Nie szefem tylko zleceniodawcą - uściśliła. - I wydajesz się zupełnie nie zwracać uwagi na to, że wykonuje dla ciebie jakąkolwiek pracę.
- Irytujesz się, bo nie podniecam się kawałkiem drewna?
- Irytuję się bo jesteś zboczony - poinformowała nachylając się w moją stronę. Dzieliło nas biurko, ale czułem jej wibrującą irytację. Uwielbiałem działać jej na nerwy i wcale nie myliła się co do tego, że w mojej głowie właśnie zatapiałem się głęboko w jej wnętrzu. - I masz daleko gdzieś to, ile czasu spędzam nad tym projektem. Więc jeśli masz zamiar nadal ignorować to co ci pokazuję możesz sobie darować, wyślę ci maila z gotowym projektem, zaakceptujesz go albo odrzucisz, skoro nie chcesz brać udziału w całym procesie nie musisz, poradzę sobie sama.
Przez chwilę mierzyliśmy się spojrzeniami. Chciała zbadać siłę mojego charakteru, stawiała się, usiłując przesuwać granice, chciała wiedzieć na ile może sobie pozwolić zanim zaprotestuję i usadzę ją na właściwym miejscu.
- Nie jestem zboczony - wyjaśniłem spokojnym tonem, wiedząc, że wkurzę ją tym jeszcze bardziej. - Siedzę na tyłku od ponad dwóch godzin oglądając próbki które mi pokazujesz, słucham cię poświęcając ci pełną uwagę, a mój czas jest cenny, więc nie masz prawa oskarżać mnie o brak zainteresowania. W zasadzie nie powinnaś oskarżać mnie o nic, gdyby nie ta współpraca nie tylko ty byłabyś w kiepskiej sytuacji finansowej, ale upadłaby firma w której pracujesz, a tego chyba nie chcesz, przyjaźnisz się z tymi ludźmi, a ja jestem waszym największym klientem.
CZYTASZ
Ignite [18+] Trylogia Falling #1 (zakończone)
RomanceNicole Elizabeth Saint prowadzi poukładane życie skupione wokół pracy i ukochanego chłopaka. Dopóki jest zajęta, jest szczęśliwa. W końcu tak długo jak nie poświęcasz uwagi swoim problemom możesz udawać, że ich nie ma. Do czasu. Podczas imprezy firm...