Nicole
Wróciłam do naszego mieszkania późno w nocy, ostatnim razem kiedy spojrzałam na zegarek dochodziła druga, dlatego zaskoczyło mnie zapalone światło, odkąd Michael zaczął pracować na etacie starał się nie zarywać nocek. Zgodziliśmy się, że przejmę część jego obowiązków domowych żeby mógł wciąż pracować nad swoją aplikacją dwie do trzech godzin po powrocie z pracy, w zależności od tego, czy ja miałam wolny wieczór. Dzisiaj go nie miałam i spodziewałam się, że kiedy wrócę mój narzeczony będzie już pogrążony w głębokim śnie.
- Kochanie wróciłam – rzuciłam przekraczając próg. Uniosłam głos jedynie na tyle, żeby usłyszał mnie przed komputerem. – Zarwałam noc, ale udało mi się załatwić niezły kawał roboty, mówię ci, ten projekt wreszcie zaczyna przypominać to co sobie wyobraziłam, te domy będą genialne. Ciekawe czy kiedykolwiek będzie nas na taki stać? – Gadałam jak nakręcona ściągając buty i rzucając torebkę na szafkę w przedpokoju.
Kiedy nie usłyszałam żadnej odpowiedzi weszłam w głąb mieszkania wypowiadając imię swojego narzeczonego głośniej niż do tej pory, może założył słuchawki i w ogóle nie słyszał mojego trajkotania.
Stanęłam jak wryta zastając go w sypialni, ale nie przed komputerem, który wyglądał na wyłączony, siedział na łóżku wbijając wzrok w ścianę. Przeraził mnie tym. Znalazłam się przy jego boku tak szybko jak tylko byłam w stanie. Złapałam go za przedramię ściskając na tyle mocno, żeby w ogóle zwrócił na mnie uwagę. Ostatnio czuł się dobrze, wydawało mi się, że jego depresja jest już jedynie odległym wspomnieniem, ale to cholerstwo lubiło wracać w najmniej odpowiednich momentach.
Przyłożyłam dłoń do jego policzka usiłując odwrócić twarz w swoją stronę. Kiedy wreszcie na mnie spojrzał pożałowałam, że go do tego zmusiłam. Nie wyglądał na załamanego, wyglądał jakby opuściła go chęć życia. Jego oczy były szeroko otwarte, ale zupełnie puste, jeśli naprawdę są zwierciadłem duszy, w jego wnętrzu właśnie coś umarło.
- Jak mogłaś? – zapytał ledwie poruszając wargami. – Jak mogłaś mi to zrobić?
Momentalnie w gardle stanęła mi kula przez którą nie mogłam wypowiedzieć ani słowa, mało tego, nie mogłam złapać oddechu. Od razu wiedziałam o co chodzi. Dowiedział się. Tajemnica ujrzała światło dzienne. Wszystko czego obawiałam się od kiedy po raz pierwszy go zdradziłam właśnie się stało.
- To nie tak jak myślisz – wypowiedziałam na głos najgłupsze słowa jakie mogłabym wypowiedzieć w tym momencie.
Złapał moją twarz w dłonie wpijając się w moje usta. Nie szukał w nich odpowiedzi, chciał dowiedzieć się czy świadomość tego co zrobiłam zmieniała to co do mnie czuł. Zaplotłam ramiona na jego szyi wślizgując się na jego kolana, dzieliliśmy ze sobą ból który oboje w tym momencie czuliśmy, i miałam nadzieję, że on to rozumie, że odczuwa to dokładnie tak samo jak ja.
Jego usta zacisnęły się mocno zabraniając mi dostępu, tak samo jak pięści, zakleszczając materiał mojej bluzki na biodrach. Ledwie byłam w stanie oddychać przytulając się do niego tak mocno jak tylko byłam w stanie. Czułam, że jest zdystansowany, jakby był przy mnie fizycznie, ale mentalnie pojawił się między nami mur którego nie umiałam przebić.
- Dlaczego? – zapytał cicho. - Dlaczego nam to zrobiłaś?
Łzy dławiły mnie w gardle, kiedy chciałam odpowiedzieć. Wtuliłam twarz w załamanie między jego szyją a ramieniem, dotykając wargami skóry. Był mój, wciąż i na zawsze, to co się stało nie mogło tego zmienić. Kurczowo trzymałam się mojego bezpiecznego miejsca. Jego.
- Dla pieniędzy? Dlatego, że może zabierać cię na wycieczki swoim prywatnym samolotem, że może kupować ci wszystko co ja chciałbym kupić, ale mnie na to nie stać?
CZYTASZ
Ignite [18+] Trylogia Falling #1 (zakończone)
RomantizmNicole Elizabeth Saint prowadzi poukładane życie skupione wokół pracy i ukochanego chłopaka. Dopóki jest zajęta, jest szczęśliwa. W końcu tak długo jak nie poświęcasz uwagi swoim problemom możesz udawać, że ich nie ma. Do czasu. Podczas imprezy firm...