Rozdział 2 - Powrót

21 3 68
                                    

Przez resztę nocy Brigitte, choćby próbowała najbardziej w świecie, nie umiałaby leżeć spokojnie, dlatego równie dobrze mogła siedzieć przy ognisku i zajadać obrzydliwie słodkie pianki, którymi poczęstowała ją Axelle Rentir. Albo Vi, wszystko jedno, nikt i tak nie był w stanie ich rozróżnić. Mimo wszystko Brigitte miała wrażenie, że ta odrobinę bardziej znośna to Axelle.

Gdy Kate Ferrer opuściła obozowisko, wraz z nią zniknął czar usypiający, a tym samym w okolicy wkrótce zrobiło się hałaśliwie. Nikt nie spodziewał się, że w takim razie bliźniaczki pozostaną w łóżkach, a one, same zdziwione tym, ile czasu przespały, od razu zdecydowały, że muszą to nadrobić. Zorganizowały więc ognisko, przy którym przysiedli praktycznie wszyscy obozowicze, a wraz z nimi Brigitte i Chevalier, pilnujący, aby nie spaliły całego lasu wokół. Choć może jakby spaliły, nie mogliby się w nim czaić żadni Odnowiciele...

Właśnie, Odnowiciele... Znowu się zjawili. I znowu musieli namieszać. Najpierw zabrali Miraculum Pająka, a teraz... Nie, nie chciała o tym myśleć. Ale nie mogła o tym przestać. Odnowiciele zabrali Aurélie... Mogła się teraz znajdować gdziekolwiek, o ile jeszcze w ogóle nie zdecydowali się jej pozbyć. A to wszystko z jej winy, Brigitte, która nie umiała się ruszyć, aby ją uwolnić... Poza tym gdyby nie ona, Aurélie nigdy by się tu nie znalazła i wtedy nikt nie mógłby jej porwać. Mimowolnie oplotła rękami nogi i ukryła pomiędzy nimi twarz.

Po tym, jak Odnowiciele zniknęli, zrobiło się jeszcze dziwniej. Brigitte nie bardzo rozumiała, kim jest Icy, rzekomo działająca dla nieistniejącego od wielu lat Zakonu Strażników, ale w bliżej niewyjaśniony sposób jej ufała. Może było to spowodowane faktem, że uratowała życie nie tylko jej samej, ale też Pierre'owi oraz Biedronce i Czarnemu Kotu. Szkoda tylko, że zjawiła się tak późno... Ale chyba nie miała na co narzekać, prawda? W końcu gdyby nie ona, nie mogłaby teraz nad tym wszystkim rozmyślać...

Nie było jednak za bardzo nad czym rozmyślać, bo Icy praktycznie nie zdążyła nic wyjaśnić, gdyż wtedy właśnie obozowicze zaczęli się budzić. Przez to podjęli decyzję, że wszyscy spotkają się u mistrza Fu po formalnym powrocie Brigitte z obozu. Po tym Biedronka i Czarny Kot oddalili się, ale tylko oni to uczynili. Zarówno Icy, jak i Pierre pozostali w okolicy. Brigitte nie wiedziała dokładnie, gdzie się teraz znajdowali, ale z pewnością niedaleko.

— Nie zostawię cię, nie ma opcji — zapewnił ją Pierre. — Jeśli będą chcieli wrócić, to nie pozwolę im cię tknąć.

Oni więc jej pilnowali. A jej przypadło w udziale siedzieć i udawać, że nic się nie wydarzyło. Ale to nie było takie proste. I najwyraźniej ktoś już zdążył to zauważyć.

— Chcesz jeszcze trochę pianek? — odezwała się tuż przy jej uchu któraś z sióstr Rentir. — Wyglądasz nie najlepiej, cukier dobrze ci zrobi.

— Dzięki — odpowiedziała Brigitte, biorąc kolejną bardzo mocno przypieczoną piankę. Ugryzła troszeczkę i lekko się skrzywiła, czując zniewalającą słodkość.

— Coś się stało? — zapytała druga, która nagle zmaterializowała się obok siostry. — Masz jakiś taki smutny wyraz twarzy...

— Ech... — Brigitte wcale nie chciała się nikomu zwierzać, a już na pewno nie bliźniaczkom, które dla własnego bezpieczeństwa nie mogły poznać jej sekretów. Mimo to nie umiała udawać, że jest w porządku. — Śniły mi się złe rzeczy.

Ostatecznie zdecydowała się na kłamstwo, które w sumie wcale nie było tak dalekie od prawdy. Z tym, że te złe rzeczy nie były snem. Chociaż zanim jeszcze się wydarzyły, był jeszcze ten sen z rodzicami... I co ona im teraz powie? Że zawiodła na całej linii i kompletnie nie nadaje się na bohaterkę? W końcu nie musiała się pchać na ten obóz, mogła zostać bezpieczna w Paryżu... A poza tym nadal pozostawała kwestia dziecka. Brigitte nie miała zielonego pojęcia, w jaki sposób Kate się dowiedziała w ogóle o jego istnieniu, ale jeszcze gorszy był fakt, że wiedziała o jego boskim pochodzeniu. A to najpewniej oznaczało, że dokąd nie pójdzie, będzie zagrożona. Od razu zrozumiała, że skoro Odnowiciele wyczuli boską aurę, to będą chcieli dziecka. Czyli zapewne będą na nią polować.

Naturalny wróg. Księga 2: StrażnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz