— Zatem twierdzi pani, że nie widziała pani nic, co mogłoby wyjaśnić to nagłe i nieoczekiwane zniknięcie pani Ferrer z obozowiska?
Małe, pomalowane na zielono-niebiesko pomieszczenie na komisariacie kojarzyło się bardziej z gabinetem dyrektora szkoły niż miejscem przesłuchań. Wrażenia tego dodawało drewniane biurko stojące na środku pomieszczenia i dwa krzesła umieszczone po jego przeciwnych stronach. I oczywiście to zajmowane przez policjanta musiało być wygodniejsze. W szafach przysuniętych do ścian znajdowały się z pewnością jakieś poufne dane, być może kartoteki skazanych tu ludzi. Pomieszczenie nie miało okien — jedynym źródłem światła była lampka smętnie zwisająca z sufitu, nieosłonięta żadnym abażurem, która świeciła na tyle słabo, że we wnętrzu panował lekki półmrok, a kąty w ogóle nie były oświetlone. Cała ta otoczka sprawiała, że Brigitte wcale nie miała ochoty odpowiadać na pytania policjanta wpatrującego się prosto w jej oczy.
— Ile razy mam powtarzać, że spałam? — odpowiedziała dziewczyna, znudzona już tym przesłuchaniem. Czuła się nieco winna, że nie mówi prawdy, ale przecież nie mogła tego zrobić! Denerwowało ją jednak, że policjant traktował ją jak kryminalistkę — w końcu to nie ona kazała Kate atakować ani zniknąć razem z resztą Odnowicieli! Złość musiała się odbić na jej twarzy.
— Wie pani, że spanie to bardzo wygodna wymówka? A do tego nikt nie może jej potwierdzić. — Policjant uśmiechnął się triumfalnie, jakby właśnie udało mu się ją prawomocnie skazać za jakieś ohydne przestępstwo.
— Każdy tam przecież spał! — zaoponowała Brigitte. — Pan na moim miejscu również by szybko zasnął. Wbrew pozorom spędzenie dwóch tygodni na obozie z psotnymi dzieciakami bardzo męczy.
Policjant zapisał coś na kartce przypiętej do podkładki, a Brigitte przeszło przez myśl, że może zakłada jej rekord w kryminale.
Będę notowana, ale super — pomyślała.
Obserwowała mężczyznę, który wstał i zaczął wędrować po pokoju. Pod czapką można było dojrzeć jego krótko przystrzyżone ciemne włosy, a jasne oczy miał utkwione w podkładce. Na twarzy miał lekki zarost, a teraz przybrał skupioną minę. Brigitte przeszło przez myśl, że gdyby był nieco młodszy i milszy, mógłby być nawet w jej typie, ale jako że właśnie traktował ją, jakby popełniła straszliwą zbrodnię, szybko odegnała te myśli.
— Pan Chevalier twierdzi, że rzeczy pani Ferrer również zniknęły — kontynuował policjant. — Czy wie pani coś na ten temat, w jaki sposób zniknęły albo kiedy?
— Nie mam pojęcia — przyznała Brigitte, tym razem szczerze. — Zniknięcie jej rzeczy zauważyłam rano, gdy się spakowałam. Nie wiem, co się z nimi stało, czy wzięła je ze sobą, czy ktoś je zabrał, a jeśli tak, to kiedy.
Mężczyzna dopisał coś na kartce. Zmierzył jeszcze kilka razy Brigitte wzrokiem, jakby w nadziei, że znajdzie coś potwierdzającego jej winę. Kiedy najwyraźniej mu się to nie udało, westchnął.
— No dobrze — odezwał się w końcu. — Czy ma pani nam jeszcze coś do powiedzenia?
— Nic — odpowiedziała Brigitte.
— A więc to wszystko, dziękuję.
Wskazał dziewczynie stare drzwi pomalowane farbą olejną, a ona uznała, że może już wstać. Gdy się podniosła, poczuła w pełni, że wszystko boli ją od twardego krzesła. Nie czekając, aż policjant pomoże jej opuścić pomieszczenie, sama otworzyła drzwi i wyszła na korytarz. Nie patrząc nawet na to, gdzie był teraz tamten policjant, zeszła na dół, do przedsionka, gdzie znajdowało się biurko recepcjonistki, za którym siedziała starucha o nieco ropuchowatej twarzy, a także parę krzeseł. Na jednym z nich usadowił się Pierre, z niecierpliwością czekający na jakiekolwiek informacje. Gdy zauważył Brigitte, na jego twarz wpłynął wyraz ulgi, ale nie podniósł się z krzesła ani nic nie powiedział, zapewne mając na względzie recepcjonistkę. Najwyraźniej już sam się zdążył zorientować, że nie należała do najmilszych osób. Brigitte wyminęła ją, mając nadzieję, że nie sprowokuje jej zbyt szybkim krokiem czy krzywą miną, po czym podeszła do Pierre'a.
CZYTASZ
Naturalny wróg. Księga 2: Strażnicy
FanfictionPo bitwie z Odnowicielami na drodze mistrza Fu i jego sojuszników staje odnowiony Zakon Strażników, który tak jak oni pragnie powstrzymać Odnowicieli przed zniszczeniem świata. Wspólnie podejmują wysiłki w celu odnalezienia Aurélie, ale także dotarc...