Rozdział 28 - Ultimatum

15 2 67
                                    

Jak można było przewidzieć, oświadczenie przywódcy Zakonu sprawiło, że chwilowa cisza odeszła w niebyt. Strażnicy już nawet nie próbowali zachowywać ciszy i wymieniając wzajemnie wystraszone spojrzenia, spekulowali głośno, o co mogło chodzić. Goście z Francji chyba jako jedyni nie rozmawiali, ale również byli poruszeni.

Przywódca, widząc to, klasnął w dłonie. Dźwięk ten musiał być wzmocniony magicznie, bo rozniósł się po całej sali tak, że Pierre miał wrażenie, jakby z dziesięć osób klaskało tuż obok niego.

— Proszę o spokój! — zawołał.

Pierre'owi przemknęło przez głowę, że ten nie powinien oczekiwać spokoju po tym, co właśnie powiedział. Chociaż kilka osób faktycznie umilkło, to i tak we wnętrzu sali posiedzeń wrzało jak w ulu. Przywódca chyba pogodził się z tym faktem, bo już nie podejmował więcej prób, by uciszyć tłum.

— Niestety nie mogę powiedzieć, żebym żartował — podjął znowu temat. — Odnowiciele faktycznie podjęli atak. Nie jest to jednak atak bezpośredni. Skierowali do nas list, w którym napisali, co planują.

Odetchnął i rozejrzał się po zebranych, jakby chciał sprawdzić, jakie wrażenie wywarły na nich jego słowa. Dało się dostrzec, że teraz już coraz mniej ludzi rozmawiało, a spojrzenia niemal wszystkich były w nim utkwione.

— Odnowiciele twierdzą, że rozmieścili w całej Brukseli magiczne bomby. Planują je wysadzić dziś wieczorem i zniszczyć miasto... Zniszczą miasto, chyba że damy im to, czego chcą.

— A czego chcą? — zapytał ktoś z pierwszego rzędu.

— Odnowiciele chcą poznać lokalizację artefaktów bóstw żywiołów — odpowiedział przywódca.

Pierre już chciał pytać Icy, czym są artefakty bóstw żywiołów, ale przywódca jakby zorientowawszy się w sytuacji, podjął właśnie ten temat.

— Dla tych z was, którzy nie wiedzą, czym są artefakty żywiołów, wytłumaczę to krótko. Niemalże każde bóstwo posiada magiczne przedmioty, które są jego artefaktami. Przedmioty te mają rozmaite właściwości magiczne, ale istnieją cztery artefakty, które są bardzo specyficzne i bardzo potężne. Należą właśnie do bóstw żywiołów: Yana, Shuihai, Cao i Jufeng, władających kolejno ogniem, wodą, ziemią i powietrzem. Tak się składa, że artefakty te znajdują się na Ziemi, a nie u boku swoich bóstw, a Odnowiciele muszą podejrzewać, że znamy ich lokalizację.

Potężne artefakty bóstw żywiołów? To zdecydowanie brzmiało jak coś, na co chrapkę mogliby mieć Odnowiciele. Na pewno nie mogły wpaść w ich ręce.

— Oczywiście przystanie na warunki Odnowicieli nie wchodzi w grę — ciągnął przywódca. — Artefakty te posiadają tak potężną moc, że jeśli Odnowiciele rzeczywiście by je przejęli, oznaczałoby to niemal na pewno ich zwycięstwo nad Zakonem. Ponadto nawet jeśli powiedzielibyśmy im, gdzie są, to nie wierzę, że zrezygnowaliby ze zniszczenia miasta. Komuś takiemu jak oni nie można ufać.

To co oni w takim razie powinni zrobić? — pomyślał Pierre. — Zaatakować Odnowicieli?

— Dlatego musimy ich powstrzymać — oświadczył mężczyzna. — Naszym zadaniem jest znalezienie wszystkich bomb i niedopuszczenie do tego, by zrealizowali swoje plany. Musimy się zjednoczyć i dać z siebie wszystko! Zagrożone nie tylko jest nasze miasto, ale cały kraj, cały świat! Musimy zadbać o bezpieczeństwo nas wszystkich!

Te słowa spotkały się z gromkim wiwatem Strażników. Wybuchł aplauz, a co poniektórzy głośnymi gwizdami okazywali poparcie swojemu przywódcy.

Uspokojenie ich trochę trwało, ale gdy wreszcie się udało, przywódca wyłożył im swój plan, który w gruncie rzeczy był zupełnie prosty. Polegał na wysłaniu oddziałów Strażników, aby przeczesali całe miasto i odnaleźli, po czym unieszkodliwili wszystkie bomby. Przywódca wywołał nazwiska kilkunastu osób, które mianował liderami, po czym polecił im dobrać sobie ludzi.

Naturalny wróg. Księga 2: StrażnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz