~15~

790 23 0
                                    

| Au-Na potrzebę książki gala złotej piłki odbywa się w Barcelonie.|

Livia Pov

Dzisiaj wstałam dosyć wcześnie, ponieważ Lucas przyjeżdża do Hiszpanii na zbliżającą się galę złotej piłki,jak to powiedział "skoro moje psiapsióły mają znajomości z piłkarzami, muszę korzystać".

Takim sposobem Lucas Lacoste mógł bez problemu znaleźć się na prestiżowej gali.

Zjadłam na szybko śniadanie i zabrałam się za makijaż, jak zwykle nałożyłam korektor na niedoskonałości i pod oczy,ułożyłam brwi na żel i wytuszowałam rzęsy oraz nałożyłam błyszczyk.

Wybrałam ubrania jakimi były zwykle niebieskie dżinsy,biały top na ramiączkach oraz beżowy sweterek.

Po chwili czekania na Vivienne wyszłyśmy z domu przy,którym stał już czarny mercedes.

Dzisiaj to Gavi prowadził, przynajmniej nie siedzi obok mnie i nie muszę się z nim użerać.

Po około 20 minutach byliśmy na lotnisku,chodziliśmy wszędzie szukając blondyna,aż w końcu dostrzegłam go w oddali, razem z Vivi natychmiast podbiegłyśmy rzucając się w ramiona Lucasa.

-Aż tak bardzo się stęskniłyście?-Zapytał z uśmiechem.

-A jak myślisz głupku?-Odparła Vivienne.

-Zechciałybyście nas przestawić?-Odchrząknął Pedri.

-A no tak,Lucas to jest Pedri-Wskazałam na przyjaciela.

-A to Gavi-Tym razem to blondyn wskazał na osiemnastolatka.

-Tak,chłopcy to jest Lucas-Powiedziałam do hiszpanów.

-Milo cię poznać-Odparł Pedri z uśmiechem, natomiast Gavira przywitał się raczej smętnie,ale nie miałam zamiaru zawracać sobie nim głowy.

Kilka minut później znów znajdowaliśmy się w samochodzie i zmierzaliśmy do naszego domu.

-Too na ile zostajesz Lucas?-Zapytał Gavi.

-Na tydzień,dzień po gali mam samolot powrotny.-Odpowiedział blondyn.

-Nie możesz zostać dłużej?-Pytała błagalnie Vivi.

-Chciałbym,ale za dwa tygodnie zaczynam studia tak samo jak wy.-Odparł.

Apropo studiów,obie dostałyśmy się na wybrane kierunki i już za dwa tygodnie zaczynamy edukację na University of Barcelona.

-Co studiujesz?-Zapytał Pedri

-Film i fotografia-Odpowiedział.

-Fascynujace.-Odezwał się sarkastycznie Pablo,tak aby nikt tego nie usłyszał.

O co ci chodzi Gavira?

~~~

Po powrocie Lucas rozpakował się w pokoju dla gości i zaczęliśmy planowanie gdzie zabierzemy naszego francuskiego przyjaciela.

Gdy Vivi i Lucas kłócili się o to czy najpierw idziemy na miasto czy na stadion zadzwonił mój telefon,a na wyświetlaczu pojawił się numer Pedriego, natychmiast odebrałam.

-Hej,idziemy na plażę i pomyślałem,że reszta z chęcią pozna Lucasa,co ty na to?-Zaproponował

-Myślę, że to dobry pomysł,bo dłużej nie wytrzymam ich kłótni.Przewróciłam oczami na co Czarnowłosy się zaśmiał.

-Za godzinę na plaży?-Zapytał.

-Oczywiście.-Odparłam.

I hate you but...|| Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz