~16~

774 21 0
                                    

(Au-Bardzo bardzo dziękuje za 3k wyświetleń i 1 miejsce w gavi!! 

ps.Na dole macie zdjęcia sukienek żeby lepiej sobie wyobrazić)

Livia Pov

Minęło około dwóch dni od kiedy Lucas jest w Hiszpanii,dosyć dobrze się tutaj czuje i dogaduje z resztą,a nawet z Gavim nie jest najgorzej.

Gala Ballon d'Or jest za 3 dni,więc przyszedł czas wybrania stylizacji na tę okazję.
Wiadomo jak to ja i Vivienne nie mamy się w co ubrać dlatego też postanowiłyśmy wyciągnąć chłopaków na zakupy.

-Boże nie mogłyście iść z Sirą albo Mikky na te zakupy?-Gavi narzekał już od czasu wejścia do samochodu.

-Nie,ponieważ wy też musicie sobie kupić garnitury.-Odpowiedziałam mu tym samym, co chwilę temu.

-Lucas, jak ty z nimi wytrzymywałeś przez tyle czasu?-Zapytał brunet.

-Jakoś musiałem,chociaż czasem są jak wiedźmy -Na te słowa obie trzepnęłyśmy blondyna w głowę,a zaraz potem Gaviego.

-A to za co?!-Zapytali w tym samym momencie.

-Wy już wiecie za co.-Odpowiedziałam.

-Boże kobiety-Znów powiedzieli w tym samym momencie przewracając oczami na co ja,Vivi i Pedri zaśmialiśmy się.

Po dłuższym czasie byliśmy przy centrum handlowym.
Nie minęła chwila,a kilka fanek podeszło do hiszpanów po zdjęcia i autografy,było by miło gdyby nie to,że jedna z nich specjalnie mnie szturchnęła w ramię i przechodząc obok praktycznie wyszeptała coś do mojego ucha.

-Odwal się od Gaviego,od będzie MÓJ-Nacisnęła na ostatnie słowo.

Popatrzyłam na nią i tylko prychnęłam,a niech sobie go bierze chociaż wątpie,że Gavira chciałby być z taką pudernicą.
Gdy te dziewczyny odeszły wkońcu mogliśmy iść na zakupy.

Byliśmy właśnie w jednym z sklepów z garniturami,Lucas i Pedri już wybrali swoich faworytów więc został nam jeszcze Pablo.Sądziłam,że pójdzie szybko,ale temu głąbowi wiecznie coś nie pasowało.

-I co myślicie?-Zapytał przymierzając już chyba piąty garnitur.

-Jest cudownie,możemy już iść?-Dopytywałam.

-Ale napew- niedokończył, ponieważ mu przerwałam.

-Tak napewno!-Uniosłam się

~~~

Vivienne właśnie wyszła z przymierzalni ze swoją zdobyczą jaką była długa do ziemi,satynowa sukienka na ramiączkach z rozcięciem na nogę w kolorze jasno zielonym.

Natomiast ja dalej nie potrafiłam znaleźć tej idealnej,w dodatku mój nietypowy kolor włosów utrudniał dopasowanie jej.

Chodząc tak po sklepie zauważyłam przepiękną sukienkę, była do ziemi,wykonana z satyny,na ramiączkach,a jej kolor był wręcz cudowny-głęboka czerń.

Wiedziałam,że odnalazłam ideał,ale jej cena zmiotła mnie z planszy,kosztowała 550 euro..
Nie byłam biedna jak na studenkę,ale jednak pięćsetpiędziesiąt euro za sukienkę to dużo.

Postanowiłam poszukać czegoś tańszego nawet jeśli wiedziałam,że żadna inna mi się nie spodoba jak ta.
Szukałam długo i jak przypuszczałam niczego nie znalazłam,no cóż będę musiała poszukać w swojej szafie jakieś sukienki.

Vivi miała już płacić za swoje zakupy ale to Pedri szybciej przyłożył kartę do czytnika.
Zdziwiłam się lekko i popatrzyłam na przyjaciela poruszając brwiami.

I hate you but...|| Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz