Livia Pov
Minęły prawie dwa tygodnie od sprzeczki z Gavim,przez ten czas żadne z nas się do siebie nie odezwało natomiast z Luisem dogadywałam się świetnie, często rozmawialiśmy do późna, chodziliśmy na spacery,pomagał mi w pisaniu artykułów na studia i wiele więcej.
-Wychodzimy gdzieś jutro?-Zapytał czarnowłosy.
-Nie mogę,moi przyjaciele grają mecz i muszę tam być.-Odpowiedziałam
-Może pojutrze dam radę.-Jak nie będziesz na jednym meczu raczej cię nie zabiją-Przewrócił oczami.
-Zdziwił byś się-uśmiechnęłam się do kamery.
-Już po czwartej,będę kończyć.Dobranoc Luis.-Dulces sueños belleza -Powiedział po czym się rozłączył.
Zdziwiły mnie słowa chłopaka,ale postanowiłam się tym nie przejmować i poprostu iść spać.
~~~
-Liv, pora wstać!-Zadeklarowała Vivi odsłaniając rolety w moim pokoju.
-Jest sobota,a po za tym mecz jest wieczorem.-Odparłam chowając się pod kołdrę.
-Dom się sam nie posprząta-Oznajmiła.
Vivienne zmusiła mnie do sprzątania,na szczęście dzwonek do drzwi przerwał moje cierpienie.
Poszłam otworzyć,za progiem ujrzałam Pedriego,a zaraz obok Gavire...Gdy przytulałam się z Pedrim widziałam za jego plecami obojętny wzrok bruneta.
-Livia, kto przyszedł?!-Krzyknęła blondynka.
Po chwili znalazła się w objęciach Gonzaleza.
-Wejdziesz?-Odezwałam się do Pabla pierwszy raz od dwóch tygodni.
Nic nie odpowiedział,tylko wszedł nie chętnie.
-Jak już tu jesteście,możecie nam pomóc.-Vivi uśmiechnęła się cwanie.
-Zapytaj Luisa,napewno się zgodzi- Odezwał się wrednie Gavi.
Pedri wziął poduszkę i rzucił nią prosto w bruneta,a ten popatrzył na przyjaciela pytająco.
-Zachowuj się-Odparł.
Pedri oznajmił,że mogą nam pomóc więc zabraliśmy się do sprzątania.
Podskakiwałam obok szafy próbując zetrzeć stamtąd kurz gdy ktoś zrobił to za mnie.
-Dziekuję-Odpowiedziałam w stronę brązowookiego.
Nic nie odpowiedział.
-Wiem,że mnie ignorujesz tak jak ja ciebie,ale możesz mi powiedzieć czemu się uwziąłeś na Luisa?-Zapytałam.
Nie dostałam odpowiedzi.
-Czyli się nie dowiem-Powiedziałam do siebie.
-Mam przeczucie,że jest z nim coś nie tak-Odezwał się oschle.
-Nawet go nie znasz,więc skąd możesz wiedzieć?-Odparłam na co tylko wzruszył ramionami.
CZYTASZ
I hate you but...|| Pablo Gavi
FanfictionLivia Laroche, to pewna 17-latka, która wraz ze swoją przyjaciółką, Vivienne Meyer wybiera się na wakacje do słonecznej Barcelony. To miały być zwykłe wakacje, ale czy napewno takie były? Otóż nie, Livia wpada na jednego z piłkarzy słynnego klubu...