gotowa? (rozdzial 15)

19K 475 417
                                    

-i co teraz?! - krzyknęłam zwycięsko kiedy wyniki jasno wskazywały ze wygrałam

-daj mi spokój - syknął udając obrażonego

gra minęła nam bardzo dobrze, muszę przyznać ze siedzieliśmy razem naprawdę fajnie czas

wygrałam 3 punktami ale wygrałam, to się liczy prawda?

-farta miałaś - skomentował zabierając swoje rzeczy gdy wychodziliśmy

-ważne ze wygrałam - broniłam swoich racji

-zobaczysz ze jeszcze wygram z tobą - rzucił zaczepnie

-nie dam ci rewanżu - prychnęłam wychodząc pierwsza z budynku

-sam sobie go dam - oznajmił cicho kiedy wychodziliśmy

-co? - odwróciłam się natychmiastowo w jego kierunku. Chłopak uśmiechnął się głupio i zaczął odpalać papierosa którego nawet nie widziałam, nie zarejestrowałam kiedy go wyjął z paczki

-nic nic

nie odpowiedziałam po prostu przycupnęłam na murku który znajdował się blisko parkingu i czekałam aż ksieciunio wypali

Jego tatuaż było widać praktycznie idealnie. Przy obojczykach był jakiś dziwny krajobraz ciągnący się aż do szyi. Ciekawe gdzie się zaczynał

-co tak patrzysz - razem z tymi słowami zdałam sobie sprawę ze wpatrywałam się w niego jak w obrazek

szybko odwróciłam wzrok i za cholere nie chciałam patrzeć w jego kierunku

moim celem było to żeby nie zobaczył ze na niego patrzę a co zrobiłam? Kurwa zapatrzyłam się

-wiesz - zaczął wyrzucając niedopałek gdzieś w bok - w patrzeniu nie ma nic złego. Nie musisz uciekać przecież

-nie uciekam - palnęłam automatycznie zeskakując z murka

-no nie. Wcale - syknął sarkastycznie i przewrócił oczami

nie odpowiedziałam nic. Już chyba bardziej pogrążyć się nie mogłam

-patrzyłaś na mój tatuaż prawda? - zaczął gdy zajęliśmy miejsca w samochodzie

wtedy zatęskniłam za tą ciszą która była gdy tu jechaliśmy

-nie - skłamałam

-a na co? - spojrzał na mnie kątem oka i wrócił znowu do obserwowania drogi

-no dobra no - poddałam się - no tak ale przecież to nic takiego - westchnęłam i znów dałam się pogrążyć

dlaczego ja

-no nie ma nic złego w tym - zgodził się ze mną - to nic takiego ale co cię tak interesuje w nim? Już kilka razy zauważyłem ze patrzysz

aż taka słaba byłam? Widział ze go obserwuje

-jak widziałeś - parsknełam z nieukrywanym zdziwieniem

-nie jestem głupi - zaśmiał sie chwilowo - każdy by to zauważył - dodał równie rozbawionym tonem

on sie świetnie bawił a ja paliłam sie ze wstydu

ten tatuaż miał w sobie coś. Nie wiedziałam do końca co, ale był naprawdę niesamowity. Chciałabym go zobaczyć kiedyś w całości

-jak duży jest? - moja ciekawość wygrała i musiałam sie dowiedzieć

spojrzał na mnie i uśmiechnął sie zadziornie, ten uśmieszek był takim typowym, żałosnym uśmieszkiem niektórych facetów

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz