Robert (rozdzial 8)

20.3K 472 606
                                    

dzień w szkole minął mi najzwyczajniej w świecie

nic ciekawego się nie działo, dostałam opierdol od Mii za to ze mnie nie było dzień wcześniej ale cóż

nasi rodzice wracają w piątek wiec już niedługo

chcąc nie chcąc muszę wracać z moim braciszkiem

wiec właśnie tak czekam pod jego niebieskim BMW

czekam aż ksieciunio łaskawie wyjdzie ze szkoły i raczy zaszczycić mnie swoją obecnością

gdybym ja się spóźniła to pewnie by odjechał i nie czekał na mnie

życie jest niesprawiedliwe

oparłam się o maskę samochodu i czekałam chwile aż blondyn wróci

wyszedł ze szkoły w towarzystwie 3 kolegów

1 rozpoznałam od razu a pozostała dwójka to chyba Benjamin i Jacob

tylko ich kojarzę z imion ale nie jestem pewna czy to na pewno oni

podeszli do mnie z usmiechami

-oni pojadą z nami - oznajmił mój brat wskazując na Harrego i jednego z kolegów

zmierzyłam ich wzrokiem i zatrzymałam się na niższym brunecie, jego imienia nie znałam wiec mogłam się jedynie domyślać

-ok - odpowiedziałam i zasiadłam na miejscu

w aucie panowała niezręczna atmosfera, wylądowałam na tylnim siedzeniu z Harrym

-to jest Benjamin jak cos - odezwał się mój brat wskazując na kolegę który zdezorientowany wsiadł do samochodu

-co? - zapytał

-kurwa gówno - prychnął mój brat - ty się przedstawić nie umiesz wiec ja muszę cię przedstawiać

niższy brunet przeilustrował mnie wzrokiem i prychnął pod nosem

spojrzałam kątem oka na Harrego który akurat na mnie patrzał. Uśmiechnął się gdy zobaczył ze patrzę. Od razu odpuściłam kontakt wzrokowy i zaczęłam obserwować widoki za oknem

-gdzie jedziesz? - zapytałam po chwili, słowa kierowałam do brata ale skupiłam uwagę wszystkich

-do domu? - prychnął pytająco

-a później? - dopytywałam

-tym to się już nie interesuj młoda - bąknął żałośnie dając mi do zrozumienia ze i tak sie niczego nie dowiem

miałam już odpuścić ale do dystorsji włączył sie Benjamin

-na dziwki jedzie - zaśmiał sie

-no chyba kurwa ty - droczył sie mój brat - kto ostatnio najczęściej jeździ na dziwki?

-no bo ty sobie kurwa jakąś niunie znalazłeś i ruchasz ile wlezie - odpowiedział Benjamin

przewróciłam oczami starając sie nie słuchać mojego brata i jego kolegi

przecież to normalne ze mój brat robi takie rzeczy..

oddycham

-dobra skończ już kurwa - pacnął ręką w ramie kolegi mój brat

wtedy dopiero sie zorientowałam w jakim towarzystwie sie znajduje

a mogłam wrócić pieszo

-nie przejmuj sie - szepnął Harry - oni tak zawsze

wtedy zdziwiło mnie ze nikt tego nie usłyszał. Chłopaki z przodu ciagle cos tam gadali a Harry ze spokojem mówił do mnie

nic nie odpowiedziałam, po prostu wysłałam mu wyrozumiały uśmiech i odwrocilam wzrok i obserwowałam szybę

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz