-możesz się kurwa ogarnąć? - warknąłem na Oscara który z każdym ruchem był coraz bardziej agresywny
wysiedliśmy z samochodu i szliśmy prosto do dawnego mieszania Roberta. Nawet nie mieliśmy pewności czy on dalej tak przebywał
Oscar ciagle się rzucał i był dosyć agresywny. Był zły na niego, na mnie i na Noemi
-skończ! - krzyknąłem gdy po raz kolejny oberwałem od tego chuja w żebro
-jak mogłeś - warknął - kurwa jak mogłeś ją tknąć! To moja siostra!
-a możemy później? - westchnąłem spokojnie - najpierw ją kurwa znajdź a potem praw kazania proszę cię!
blondyn pokręcił lekceważąco głową i splunął na chodnik
Następnie stanęliśmy przed budynkiem w którym kiedyś odbywały się spotkania ćpunów. Tu poznałem Oscara..
-właź - warknął - idziesz pierwszy
pokręciłem głową i poszedłem. Gdybym się sprzeczał to pewnie i tak by mnie tam siłą wepchnął
weszliśmy do budynku który był bardzo stary. Jebało na kilometr szczochami i innym gównem
gdy oboje stanęliśmy przed mieszkaniem w którym kiedyś urzędował Robert chwile sie zawahaliśmy
-a jak on tu nie mieszka? - zapytałem spokojnie
-jebie mnie to - bąknął Oscar i zaczął
walić w drzwi jak pojebanycisza
sekundy mijały a tam ciagle cisza
-kurwa - westchnął - nasza matka zawału dostanie jak sie dowie ze Noemi ktoś porwał
-ogar dupe - prychnąłem - przecież ten deb.. - nie dokończyłem bo drzwi nagle stanęły przed nami otworem
w drzwiach stał dumny Robert. Nie był sam bo było słychać głosy innych mężczyzn
-ty jebany chuju - zaczął agresywnie Oscar od razu rzucając sie na blondyna
oberwał w nos kilka razy a potem 3 innych chłopaków rzuciło sie na nas
i tak rozpętała sie wojna
NOEMI POV:
-siadaj mała suko - krzyknął podstawiając mi krzesło pod tyłek jeden z kolegów Robertapowiedzieli ze mój brat podjechał z kimś. Miałam nadzieje ze był to Harry..
przy nim czułam się bezpiecznie
jęknęłam z bólu i przywarłam do krzesła na którym mnie posadzili
w buzi miałam jakąś szmate która nie pozwalała mi mówić a ręce miałam związane z tylu
kilka minut później rozległ się dzwonek do drzwi
chłopaki zaczęli się cieszyć a Robert poszedł po cos do salonu
3 chłopaków stało obok mnie i bacznie mnie obserwowali
Robert wrócił trzymając w ręku.. broń? On miał broń!
westchnęłam spanikowana i zaczęłam się agresywnie ruszać na krześle starając się wydostać
lecz wszystko na marne bo jeden z chłopaków podszedł do mnie i mnie spoliczkował
łzy zaczęły napływać mi do oczu. Nie mogłam ich już powstrzymywać szczególnie po tym
Robert schował broń i otworzył drzwi z szerokim uśmiechem
CZYTASZ
poznaliśmy się przez brata
Teen FictionNoemi Walker to poukładana, cicha, raczej zakompleksiona szesnastolatka. Nie jest zbyt popularna i ma raczej dobre oceny. Tego nie można powiedzieć o jej bracie Oscarze ma 19 lat i uchodzi za jednego z najpopularniejszych chłopaków w ich mieście. Pe...