Rozdział 10

990 134 32
                                    

Tim

Padliśmy na kanapę naprawdę zmęczeni. Było wcześnie, ale ten dzień był strasznie długi i miałem dość. Maddie i Briee już leżały w łóżkach w swoim pokoju, a Denny spał w łóżeczku. Lili zerknęła na telefon wzdychając przeciągle.

- Nie ma dwudziestej pierwszej… Masz siłę coś obejrzeć? – spytała sadowiąc się koło mnie na kanapie, a ja napiąłem wszystkie swoje mięśnie, kiedy delikatnie oparła się o moje ramie.

- Mam siłę – odparłem, a ona spojrzała na mnie jakby coś analizując.

- Na którą musisz być w pracy?

- Na ósmą – odpowiedziałem przeciągając się.

- Hmm… No to mamy jeszcze troszkę czasu zanim padniemy spać, co?

- Jasne – uśmiechnąłem się i dotknąłem palcami jej ręki. – Lilianne… Nie wiem jak ci się za to wszystko odwdzięczę… - powiedziałem biorąc jej rękę w swoją dłoń.

Odsunęła się ode mnie, a po chwili zobaczyłem jak klęka na łóżku, na przeciwko mnie.

- Masaż – odpowiedziała, a ja zamrugałem.

- Mam ci zrobić masaż?– uniosłem jedną brew – To będzie chyba nagroda dla mnie, nie dla ciebie – dodałem wyobrażając sobie, że mógłbym dotykać tego niesamowitego ciała. Chyba wiedziała, że każdy facet dalby się pokroić, aby móc zrobić jej masaż, prawda?

- Zrobimy sobie nawzajem… – odparła poruszając sugestywnie brwiami, a ja z trudem przełknąłem ślinę.

- Lilianne, chodziło mi o to jak ja mam odwdzięczyć się tobie…

- …Och przestań z tym odwdzięczaniem. Nie widzisz że bycie przy tobie, przy was jest dla mnie wystarczającą nagrodą? Poza tym przyjaciele nie muszą się sobie odwdzięczać, ani wyliczać swoich zasług i tak dalej… – odparła.

- Przyjaciele… - powtórzyłem, a ona pokiwała głową.

- Przyjaciele robią sobie masaż po ciężkim dniu i nie potrzebują odwdzięczania i wyjaśnień – powiedziała zsuwając ramiączka swojej sukienki i odwróciła się do mnie tyłem, sadowiąc się pomiędzy moimi szeroko rozstawionymi nogami.

Odgarnąłem jej włosy z karku muskając wrażliwą skórę ustami tak delikatnie, że byłem niemal pewien, że tego nie poczuła, ale i tak zobaczyłem jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka. Przysunęła się bliżej, a ja nieco się odsunąłem aby nie poczuła tego jak reagowało na nią moje ciało, bo bałem się że ją wystraszę lub zawstydzę… Położyłem dłonie na jej ramionach sunąc po nich w górę, a później położyłem palce na jej drobnym karku i zacząłem go masować na co najpierw jęknęła, a później się zaśmiała. Piękny dźwięk.

Po kilku chwilach odsunęła się ode mnie i zaczęła mi ściągać koszulkę.

- Teraz ja

- Jak to, już? – spytałem ze śmiechem.

- Jestem bardzo niecierpliwa - odpowiedziała szarpiąc się z moją koszulką, więc pomogłem jej ściągając ją przez głowę. – Tak lepiej – odpowiedziała prześlizgując wzrokiem po moim ciele. Napiąłem mięśnie, a ona usiadła okrakiem na moich udach, choć nie tak blisko jakbym tego chciał. Nie docisnęła swojego ciała do mojego, ale to i tak wystarczyło żebym zaczął oddychać z trudem. Odsunąłem od niej swoje biodra, aby przypadkiem nie usiadła na nich i nie poczuła tego, co wolałem przed nią ukrywać.

- Te dłonie potrafią robić absolutnie niesamowite rzeczy – powiedział poruszając palcami – Przygotuj się na totalny odlot – dodała a ja się zaśmiałem, ale po chwili poczułem jej ręce na swoim karku. Pochylała się nade mną w taki sposób, że widziałem jej piersi i uda, czułem jej zapach a ta pozycja była tak intymna że w połączeniu z dotykiem sprawiała że niemal eksplodowałem. Znowu napiąłem swoje mięśnie i poruszyłem się pod nią, kiedy jej palce zaczynały sprawiać mi coraz większą przyjemność. Jęknąłem gdy zaczęła robić coś co sprawiło, że było mi naprawdę cholernie dobrze. Nawet nie miałem pojęcia co to było, ale jej palce były zaskakująco silne i wydawało mi się że nie była amatorką, tylko musiała się tego uczyć. Zachichotała kiedy znowu jęknąłem czując się bezsilny kiedy jej ciało kołysało się nade mną, jej oddech łaskotał moją skóra i czułem zbyt wiele i zbyt mocno na raz, bojąc się reakcji własnego ciała.

TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz