Lilianne
Kiedy leżałam w jego łóżku i patrzyłam jak śpi zastanawiałam się co mam z nim zrobić.
Kiedy usiadałam mu na kolanach, ze zsuniętą z ramion sukienką, która ledwo zasłaniała mi piersi i zaczęłam kołysać się na nim masują jego ramiona, każdy wolny, heteroseksualny facet chciałby się pieprzyć, albo przynajmniej zacząłby mnie całować, dotykać, cokolwiek byleby tylko znaleźć się we mnie. Ale nie Tim. Siedział jak na szpilkach i chociaż widziałam, że mój masaż jest dla niego przyjemny, to nie zainicjował żadnej bliskości, a kiedy powiedział abym lepiej z niego zeszła, poczułam że coś jest zdecydowanie nie w porządku. Pomyślałam też, że Tim najprawdopodobniej jest gejem.
Jedyny facet, który naprawdę zawrócił mi w głowie – to mogło spotkać tylko mnie!
Oczywiście to nie zmieniłoby tego że chciałabym mu pomóc, byłabym jego przyjaciółką, pomagałabym mu przy dzieciach, ale moje serce zostałoby rozjechane przez gigantyczny walec i potrzebowałabym swojego pokoju, bo bliskość z nim mogłaby mnie wykończyć emocjonalnie.
Przypomniałam sobie wtedy, że on od początku faktycznie zachowywał się trochę tak, jakby był gejem... Ranek na ranczu - totalnie mnie olał. Rozmowa przy winie – okej, wydawało mi się jakby reagował na mnie równie mocno jak ja na niego, być może nawet sugerował, że to on mógłby być tym przyjacielem, ale to mogła być tylko moja wyobraźnia. Rozmawiałam z nim jak z najlepszą przyjaciółką, która swoją drogą dawała rewelacyjne rady... W nocy był podniecony – to pewne, ale był zdrowym dwudziestolatkiem, który z oczywistych przyczyn miał problemy aby w swojej obecnej sytuacji ułożyć sobie życie intymne, więc może po prostu jego ciało reagowało w ten sposób z niezaspokojenia?
Wszystko co mówił, to jak na mnie patrzył można było interpretować podwójnie. On mógł naprawdę woleć facetów. Był zbyt miły, opiekuńczy i odpowiedzialny. I zbyt atrakcyjny i kulturalny. Zawsze taktownie odwracał wzrok, kiedy wypinałam w jego kierunku piersi lub kręciłam biodrami. Betty ponoć miała szczęście się z nim całować, ale nie opowiadała mi o szczegółach, zresztą po jednym pocałunku pewnie nie wiele mogła wywnioskować.
A dziś wieczorem odsuwał się ode mnie, jakby moje ciało na nim było czymś nienaturalnym, czymś co go krępuje...
Więc zanim z niego zeszłam musiałam to sprawdzić, aby w razie czego wcześniej pogrzebać swoje nadzieje. Ale kiedy się do niego przysunęłam poczułam, że mnie pragnie. Ledwo się na nim poruszałam, a on drżał, wtulał się we mnie i wzdychał z przyjemności. Zastanawiałam się czy zaczniemy się dotykać lub całować, czy zrobimy coś więcej, ale nie było na to szans.
Westchnęłam patrząc na jego niespotykanie przystojną twarz. Niemal nienaturalnie długie i czarne rzęsy leżały podwinięte na jego policzkach a pełne, czerwone usta upominały się abym je pocałowała. Spał spokojnie, obejmując mnie ramieniem. Dotknęłam jego niewielkiego nosa i przejechałam palcem po kości policzkowej i ostrej linii szczęki.
- Wykończysz mnie – wyszeptałam uśmiechając się, a po chwili i ja zasnęłam.
***
- Gdzie mogę znaleźć Sue? – spytałam Maddie, kiedy siedzieliśmy z dzieciakami na ogrodzie jedząc lody waniliowe.
Timmy był w pracy, a to był mój kolejny dzień z dziećmi. Od masażu na kanapie, czyli od kilku dni, zachowywaliśmy z Timem lekki dystans, chociaż dużo rozmawialiśmy i czasami się przytulaliśmy. Wracał popołudniami z pracy i był zmęczony, a ja nie wiedziałam czy znowu powinnam coś inicjować, więc postanowiłam trzymać ręce przy sobie.
Wyraźnie martwił się o swoją najstarszą siostrę. A ja nie lubiłam kiedy się martwi.
- Jest u swojej przyjaciółki, Helen.

CZYTASZ
Tears
Romansa18+❤ ZAKOŃCZONA ❤ W trakcie korekty Lilienne od zawsze była zimna, nieczuła i pozbawiona wrażliwości - szczególnie w kwestii mężczyzn. Seks był dla niej rozrywką, złamane męskie serca - utrapieniem, romantyzm - żenującą bzdurą, a miłość wyświechtany...