LAVENDER
Zjedliśmy obiad w ciszy, chociaż nie było to bardzo niezręczne, czego się spodziewałam. Hades ciągle ocierał się o moje nogi, więc w pewnym momencie sięgnęłam po niego i posadziłam go sobie na kolanach.
— Jestem zaskoczony, że aż tak cię polubił — odezwał się Grayson. — Ten kot nikogo nie lubi.
Jakby na te słowa, Hades spojrzał na niego intensywnym wzrokiem, by następnie znowu przysunąć do mnie łebek, bym go pogłaskała.
— Albo to właśnie mnie nie lubi — dodał zmieszany.
Zachichotałam cicho. Był puchaty i mięciutki.
— Jaka to rasa?
— Kot brytyjski. Ed... — zawahał się i przez chwilę milczał, po czym westchnął i kontynuował: — Eden lubiła te koty. Twierdziła, że są wyjątkowe.
— Piękne imię — przyznałam, przyglądając mu się uważnie.
Zawiesił się i nie patrzył mi w oczy, tylko obserwował Hadesa. Zastanawiałam się, co się wydarzyło w jego życiu. Wyglądał, jakby wciąż tliły się w nim uczucia i to dość silne.
— Niekiedy piękne imię nie idzie w parze z pięknym sercem — powiedział cicho, a potem podniósł na mnie wzrok. — Ty masz bardzo ładne imię i zaskakuje mnie to, że chcesz je ukrywać.
Zaczerwieniłam się i spuściłam wzrok na swój pusty talerz.
— Dlaczego chciałeś zostać księdzem? — zmieniłam temat, przez co automatycznie się zaśmiał i ja również się uśmiechnęłam.
— Nie miałem lepszego planu na życie. — Wzruszył nonszalancko ramionami. — Zawsze gdzieś tam podążałem za wiarą, dlatego powiedziałem ci, że zachowałem czystość do dwudziestego czwartego roku życia, czyli do ślubu. Szanowałem to. Noc z tobą była moim pierwszym grzeszkiem, którego nawet wcale nie żałuję.
Trochę połechtało to moje ego.
— Ale nie może zostać księdzem mężczyzna, który był w związku małżeńskim — wytknęłam. — Chyba, że... — zacięłam się i spoważniałam. I nagle uzmysłowiłam sobie, jaka była odpowiedź na pytanie, na które nie chciał odpowiedzieć. — Chyba, że...
Jego wzrok był rozbiegany, a ja nie potrafiłam wypowiedzieć słów, które tkwiły w mojej głowie. Nie chciałam mu zadawać ciosu.
Szybko podniósł się z miejsca i zabrał mój talerz.
— Mam nadzieję, że ci smakowało — powiedział wypranym z uczuć głosem.
Węzeł zawiązał się na moim gardle, a oczy zaczęły mnie szczypać. Ból przelał się przez moje ciało i wręcz czułam to palenie pod skórą. To musiało być straszne doświadczenie. Stracić żonę i to w momencie, gdy ich małżeństwo dopiero rozkwitało. Widać było, że wciąż ją kochał.
Podniosłam się z miejsca i odchrząknęłam, więc zwrócił na mnie uwagę.
— Chyba już pójdę.
Zastygł w miejscu i przypatrywał mi się przez kilka sekund, które strasznie mi się dłużyły. Ostatecznie spuścił głowę, odłożył naczynia, które właśnie zmywał i podszedł do mnie.
— Przepraszam, nie chciałem, by to tak wyszło.
— Nie musisz mnie za to przepraszać — zapewniłam go. Nie byłam na niego zła, bo nie miałam o co. — Wszystko rozumiem.
— Po prostu... — wydusił z trudem. — Chyba jeszcze nie jestem gotowy, by o tym rozmawiać. — Mówił bardzo cicho i wychwyciłam w jego głosie drżenie.
CZYTASZ
Incredible Fate +18 ✔
RomancePo radykalnej zmianie w życiu i przeprowadzce na przedmieścia Austin, Lavender stara się zachować resztki normalności. Nie chce odstawać od rówieśników, dlatego z chwilą, gdy przekracza mury nowej szkoły, postanawia, że za wszelką cenę pokaże wszyst...