Rozdział 2

479 39 76
                                    

Z rana Osamu obudził się godzinę przed szkołą.
Brunet przebudził się delikatnie i wstał do siadu. Tak jak zawsze był wyspany mimo ,że dzisiaj spał tylko 3 godziny. Dazai wstał z łóżka a następnie poszedł wziąść szybki prysznic, wyciągając z szafy jeszcze białą koszulę na krótki rękawek i czarne spodnie.

Po 15 minutach brunet wyszedł z łazienki a następnie poszedł ogarnąć się  do szkoły. Po chwili zszedł na dół do kuchni zauważając swoich dziadków.

- hej babciu i dziadku - odparł z delikatnym uśmiechem i dał im buziaka w policzek .

- dzisiaj znowu się wyspałeś z tego co widać - śmiechła jego babcia

- tak - śmiechnął - spałem trzy godziny i jestem wyspany

- no już dobrze, wcinaj śniadanie a potem wyjdź ,bo się jeszcze spóźnisz - odparł jego dziadek

- dobrze dobrze - powiedział a następnie wziął się za jedzenie.

*

Osamu po zjedzeniu nałożył plecak na jedno ramię i szybko wyszedł z domu kierując się do szkoły.
- czuje że o czymś zapomniałem.. - odparł do siebie a następnie zerknął do plecaka - no tak śniadanie.. mam nadzieję że zdążę jeszcze wstąpić do sklepu - odparł a następnie wszedł do pierwszego lepszego sklepu na rogu, szybko kupił to co miał i udał się do szkoły.

Osamu po krótkiej chwili stanął przed budynkiem a następnie westchnął i wszedł do środka od razu kierując się do klasy .

W tym czasie jednak na korytarzu zdążyła go złapać grupka łobuzów.
Jeden z nich złapał Osamu i rzucił nim o szafki.
- ejej!  A ty co ? Nie przywitasz się ? Rodzice cię nie wychowali ? A no tak ! Przecież oni cię nie kochają ! Dla tego mieszkasz z babcią i dziadzusiem - śmiechnął jeden z nich a reszta za nim

Osamu spojrzał na nich
- nie będę się witać z takimi kretynami jak wy.. - odparł cicho

- uuu a ty co ? Już się bać przestałeś ? - odparł Colin a następnie po prostu spoliczkował Osamu  a reszta się zaśmiała
- cienias ! - syknął - a teraz słuchaj ! - odparł a następnie złapał Osamu za kołnierz- napiszesz za nas zadanie z matematyki ! - Mruknął - jasne ?

Osamu poczuł jak po policzku spływa mu łezka i odwrócił wzrok od chłopaka
- o-okej

- no i super ! - odparł a następnie wcisnął Osamu zeszyt w ręce - bierz to i spadaj ! Na następnej przerwie ma to być zrobione !

Osamu jedynie kiwnął lekko głową trzymając od nich zeszyty i szybko poszedł gdzieś w zacisze iż miał jeszcze chwilę aż się zaczną lekcje.

Chłopaki spojrzeli po sobie a następnie rzucili w Osamu jakimś papierkiem i poszli do klasy.

Osamu usiadł sobie pod schodami iż nikt tam nie chodził a następnie po prostu zajął się zadaniem od tamtych idiotów. Brunet otarł sobie łezki i po prostu skupił się na zadaniu
- kretyni... - załkał cicho

Po chwili jednak dobiegł go głos dzwonka.
- super nie zdążę... - odparł cicho a następnie wstał i skierował się w stronę klasy ocierając jeszcze łezki.

Dazai wszedł do klasy a następnie spojrzał na nauczycielkę
- przepraszam za spóźnienie.. - odparł a następnie usiadł do swojej ławki .

Pani Ozaki spojrzał na bruneta.
- Osamu to już któryś raz w tym tygodniu... - westchnęła

- to się już więcej nie powtórzy... - odparł patrząc na kobietę

- mam nadzieję... Ale wpisuję ci spóźnienie...  Niech rodzice ci to usprawiedliwią..

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz