Rozdział 27

207 18 77
                                    

Rankiem chuuya obudził się bliżej Dazaia, będąc do niego przodem. Nizołek jednak nie otoworzyl oczu a jedynie złapał kołdrę w dłonie i bardziej się przykrył poprawiając się na poduszce.
Chuuya przytulił do siebie kołdrę niczym misia i po prostu podciągnął delikatnie nogę przez co stuknął się z tą Osamu.

Osamu mruknął cicho coś pod nosem po czym przybliżył się bliżej do Chuuyi .

Nizołek otworzył na chwilę oczy. Widział że jest bliżej Osamu ale nic sobie z tego nie zrobił a jedynie spał dalej i przysunął się  twarzą bliżej bruneta . Jedyna rzecz jaka ich dzieliła była ręka nizołka przyłożona delikatnie do jego ust

Po policzku Osamu spłynęła ma łezka i spadła na dłoń Chuuyi . Brunet po chwili przebudził się i powoli wstał do siadu .

Chuuya czując że coś mokrego spadło mu na rękę obudził się po czym spojrzał na Osamu.
- czemu płaczesz? - zapytał

Osamu zerknął na Chuuye
- Huh...? - odparł a następnie otarł sobie oczka - .. po prostu koszmar...

- co ci się śniło? - zapytał poprawiając się na poduszce

- nic takiego... - odparł cicho i odkrył się kołdrą

- mhm.. - Mruknął a następnie zerknął na Dazaia

Osamu wstał z łóżka a następnie poszedł do łazienki nie zamykając się żeby przypadkiem się nie zatrzasnąć a następnie spojrzał w swoje odbicie

Chuuya sapnął pod nosem a następnie po prostu dalej leżał w łóżku. Rudowłosy zamknął oczy i opatulil się kołdrą .

Po nie dłuższej chwili Osamu wyszedł z łazienki a następnie usiadł na skraju łóżka i spojrzał przed siebie

- powiesz co się dzieje? - zapytał nie otwierając oczu

- i tak byś nic z tym nie zrobił..

- to chociaż powiedz o co chodzi - powiedział po czym otworzył oczy

Osamu zerknął na niziołka
- wszystko, śniło mi się co się do tej pory wydarzyło między nami okej..? - odparł a następnie odwrócił wzrok

Chuuya zamknął oczy a następnie odwrócił się w drugą stronę.
- za dużo o tym myślisz

- yhm.. - odparł cicho

- kładź się... Jeszcze nie trzeba wstawać... - Mruknął, jego samego też bolała ta sytuacja mimo to.. starał się to ukryć..

Osamu położył się plecami do Chuuyi a następnie zamknął jeszcze na chwilę oczy

Chuuya leżał chwilę nie mówiąc nic.
- jak cię to pocieszy możemy się kolegować jak kiedyś...

- jeśli nie będzie ci to przeszkadzać...

- to tylko przyjaźnij... - odparł cicho

Osamu przykrył się kąłdrą i nic już nie powiedział kuląc się w kulkę pod nią

Chuuya odwrócił się do niego przodem a następnie Westchnął i zamknął oczy.

Po jakimś czasie Osamu udało się jeszcze na chwilę przysnąć i sam chciał zapomnieć chodz na chwilę o tym wszytkim

Nizołek przysnął się bliżej Osamu. Nie chciał go przytulać bo trochę się bał.. ale po prostu wystarczyło mu leżeć tak blisko.

Jakieś pół godziny później Dazai przebudził się lekko i otworzył oczka. Brunet spojrzał przed siebie a następnie odkrył się nieco

Chuuya zaś spał w najlepsze.... W końcu od ostatnich kilku dni prawie co nie sapał... Więc należało mu się. Mimo że może i nie stracił wszystkich uczuć do Osamu. Starał się je ukrywać głęboko w sobie...

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz