Rozdział 25

229 22 125
                                    

Chuuya obudził się dopiero rano . Nizołek otworzył oczy, które utraciły swój kolor i po prostu miały odcień wyblakłego niebieskiego... 
Rudowłosy podniósł się z ziemi po czym spojrzał na nadgarstki. Nie było na nich znamienia .. a on przestał odczuwać głód... Przestał go odczuwać tak samo jak emocje...  Chuuya Podniósł się ze śniegu a następnie zaczął powoli iść do zamku
- nic nie czuję...- szepnął.

~

Z rana Osamu obudził się niewyspany iż obudził się około z trzy razy. Brunet wstał powoli z łóżka a następnie na szybko się ubrał,  zszedł na dół biorąc tylko śniadanie, żegnając się z dziadkami i po prostu skierował się w stronę szkoły, jednak się do niej nie spiesząc.
- spytam się czy będzie chciała dzisiaj pojeździć - westchnął i po prostu szedł przed siebie .

~

Kiedy Chuuya dotarł do domu Zero od razu na niego wpadł
- chuuya ! Martwiłem się!

Nizołek zerknął na zero.
- niepotrzebnie... Nic mi nie jest - odparł chłodno.

Zero zmarszczył brwi.
- chuuya...? Co się dzieje..? - zapytał kiedy zobaczy odcień oczów chuuyi.
- nie... Nie zrobiłeś tego ??!

- zrobiłem... Pozbyłem się tego świństwa... Z resztą jemu też pewnie już znikło i nawet nie zauważył..

- POZBYŁEŚ SIĘ TEGO RAZEM Z EMOCJAMI ! -  powiedział zrezygnowany - możesz umrzeć ..

- nie obchodzi mnie to .. przynajmniej nic mnie już z nim nie wiąże... - odparł a następnie poszedł przed siebie.

Zero jednak zamierzał powiadomić o wszystkim króla...

~

Po jakimś czasie Osamu wszedł do budynku szkoły idąc do klasy, a po drodze kilka razy ziewając.
Dazai wszedł do sali i usiadł na miejsce kładąc głowę na ławce.

Po kilku minutach do klasy weszła Susan. Ubrana w krótką czarną spódniczkę oraz czarny top a nas tym miała tylko czarną skórzaną kurtkę. Dziewczyna miała rozpuszczone włosy a na szyji miała kilka naszyjników.
Nie mogło zabraknąć też makijażu. Czarne kreski eyelinerem,  rozświetlacz podkład i inne takie.
( Dziwka XDD)

Osamu spojrzał na Susan i uśmiechnął się delikatnie
- hejka !

- hej - odparła z uśmiechem a następnie usiadła w ławce, kładąc torebkę na niej a następnie dała Osamu Buziaka w usta.

Osamu się uśmiechnął
- ładnie wyglądasz - uśmiechnął się

- dziękuję... Chciałam zrobić coś dla siebie... A nie chodzę tak za często - odparła z uśmiechem

Osamu się uśmiechnął a następnie się do niej przybliżył
- no to chyba fajnie nie?

- raczej tak - odparła z uśmiechem przysuwając się do Dazaia - a co podobam ci się bardziej tak ? - szepnęła

Osamu śmiechnął cicho
- podobasz mi się taka jaka jesteś, tak i tak

Dziewczyna się uśmiechnęła a następnie przysunęła się do Osamu.
- poszła bym z tobą na imprezę...

Osamu spojrzał na nią
- na imprezę? - zapytał

- mhm, do jakiegoś klubu... Wypilibyśmy drinki... Trochę potańczyli.. a potem kto wie...

- pomyślę a kiedy byś chciała iść?

- w piątek wieczorem - odparła z uśmiechem

Osamu pomyślą przez chwilę
- hm.. dobra idę ! Zawsze trzeba spróbować ten pierwszy raz - śmiechnął

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz