Rozdział 28

245 22 72
                                    

Tak przeminął miesiąc... Może dwa... Chuuya nie widział się z Osamu od tego czasu... Nie pojawiał się nawet na Skateparku, po prostu nie miał już po co... 
Był z resztą zajęty szukaniem rodziców Raziemu... Jak się okazało jego rodzice zginęli... Więc maluch pozostał w zamku.. a zaadaptowała go jedna ze służek.

W końcu jednak nadszedł też dzień w którym chuuya miał spotkać się z Osamu, czyli sylwester.
Rudowłosy siedział na łóżku i patrzył na karteczkę.
- nie poszedł bym tam.. ale nie lubię łamać obietnic... W końcu powiedziałem że przyjdę... - Westchnął a następnie spojrzał przed siebie na drzwi

~

Osamu w tym czasie szykował się na dzisiejszy dzień a z racji, że była zima musiał się ciepło ubrać. Osamu w końcu jednak westchnął i wziął telefon czytając wcześniejsze wiadomości z Susan, gdzie pisał jej, że nie może razem z nią wyjść po za tym wymyślił jakieś kłamstwo... Brunet zerknął w stronę okna a następnie wszystko odłożył  i zszedł na dół porozmawiać z dziadkami.

~

Chuuya w końcu jednak zszedł na śniadanie. W ciągu dlaszym rozmyślając, po co Osamu zaprosił go akurat w ten dzień ..?  I co było takiego ciekawego wtedy..

~

Osamu w końcu spojrzał przed siebie
- napewno wam nic nie będzie..? - zapytał smutno

- spokojnie nic nam się nie stanie - odparł jego dziadek - a ty możesz iść z Chuuyą i się dobrze bawić - uśmiechnął się

Osamu uśmiechnął się dleikatnie
- okej - odparł po czym poszedł do kuchni

Dziadkowie spojrzeli po sobie i się uśmiechnęli

~

Chuuya siedział na śniadaniu a jego rodzice spojrzeli na niego.
- idziesz z Osamu dzisiaj?

- ta... Ale nie wiem czy mi się chce..

- chuuya zachowuj się jak książę! Takie zachowanie na księcia nie przystoi - Elezar spojrzał na syna

- tak wiem ... Przepraszam...

~

Osamu w końcu poszedł do swojego pokoju i zaczął kończyć to co zaczął. Brunet podszedł do okna i delikatnie je uchylił. Zastanawiał się czy Chuuya dzisiaj przyjdzie czy raczej nie..

~

Po śniadaniu na korytarzu wpadł na Chuuyę Razi, chłopak widząc nizołka uśmiechnął się
- Hej !

- hej razi.. - chuuya uśmiechnął się delikatnie

- stało się coś?

- tak jakby ale nie przejmuj się młody - odparł a następnie usiadł z nim na schodach

Maluch spojrzał na chuuye po czym go Przytulił

Nizołek objął go delikatnie a następnie Westchnął cicho

~

Osamu po jakimś czasie poszedł się przejść na dwór  i zaczął myśleć jeszcze o dzisiejszym. Brunet uśmiechnął się delikatnie do siebie a następnie oparł się o jakiś murek i spojrzał przed siebie
- będzie dobrze.. - odparł do siebie a następnie wziął do ręki śnieg i ulepił kulkę przypominając sobie jak kiedyś bawił się z Chuuyą na sankach. Dazai uśmiechnął się a następnie rzucił gdzieś śnieg i poszedł przed siebie .

~

Chuuya w tym czasie siedział w pokoju patrząc jak Razi grzebie mu w szafie.

- ale masz ładne ubrania... Jak dorosnę porzyczysz mi ?

Poznałem Cie w świetle księżyca/ Soukoku Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz